Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Ciąża czyni cuda?
Jak szybko można wrócić do formy po ciąży? Okazuje się, że pół roku wystarczy z nawiązką. Dowodem na niesamowite możliwości organizmu jest Makenna Myler. Amerykanka na początku listopada urodziła córkę, a już w połowie kwietnia uzyskała 15:45 na 5000 metrów.
29-letnia Makenna Myler zaczęła biegać na studiach, ale na dobre wkręciła się w sport dopiero po opuszczeniu uczelni. Aktualnie reprezentuje elitarny Valor Track Club i w tym sezonie jest niepokonana. 16 kwietnia wygrała w kalifornijskim Azusa na 5000 metrów, wynikiem 15:45.48 poprawiając życiówkę o ponad pół minuty. Tydzień później, tym razem na bieżni w Provo (stan Utah) nie znalazła pogromczyni na milę, którą przebiegła w życiowe 4:42.40. Forma Amerykanki robi tym większe wrażenie, że dopiero co jesienią wydała na świat córeczkę.
Myler, będąc w stanie błogosławionym, nie zaniedbywała treningów. Furorę w mediach społecznościowych zrobiło nagranie, na którym będąc w 9 miesiącu ciąży, przebiegła milę (1609 metrów) w 5:25 (tempo 3:21/km). Pod video pojawiło się wiele głosów uznania dla sportsmenki, ale też nie brakowało krytyki. Internauci kwestionowali sens biegania w tak zaawansowanej ciąży.
– Obaj lekarze, z którymi się konsultowałam, byli bardziej niż szczęśliwi, że biegam, a nawet zachęcali mnie do takiej aktywności – odparła zarzuty Myler.
Trzeba przyznać, że ciąża wyjątkowo przysłużyła się biegaczce. Jej dotychczasowa życiówka na 5000 metrów pochodziła z 2019 roku i wynosiła 16:21. Dziś może pochwalić się wynikiem 15:45. Do minimum olimpijskiego wciąż co prawda brakuje 35 sekund, ale… Jeśli po pierwszej ciąży Myler urwała ponad pół minuty, to może druga ciąża przyniosłaby podobny przeskok?
– Urodzenie dziecka mniej niż 6 miesięcy temu zmusiło mnie do proszenia innych o pomoc. Wszystko po to, żebym mogła nadal osiągać swoje cele. Chcę pokazywać córeczce, że nigdy nie wolno się poddawać i zawsze warto się starać w ten czy inny sposób. Nie jestem pierwszą i nie będę ostatnią mamą, która daje radę – napisała na swoim Instagramie Myler.
Rzeczywiście, historia zna wiele udanych powrotów do sportu na wysokim poziomie po przerwie macierzyńskiej. Allyson Felix, Nia Ali, Paula Radcliffe – to oczywiście inny sportowy kaliber, niż omawiana Makenna Myler, ale jeśli chodzi o samozaparcie, wiele je łączy.