Motywacją była utrata wagi. Teraz więc dane:
wiek: 33
wzrost: 184
waga: 92 (pomiar z końca lipca w maju było 95)
HRmax wg Polara 200: 186bpm
od maja (końca) biegam regularnie 4 x tygodniu (pon, sro, pi, sob) rano zawsze startuje około 6:20 po polach (teren nierówny, wzniesienia lekkie, podbiegi i inne przeszkody terenowe)
Sam czuje, że to chyba zbyt nisko dla mnie. A przekonałem się o tym w ubiegłym tygodniu gdy w jednym z truchtań zaliczyłem HRmax na poziomie 104% (194bpm) i jakoś nie mdlałem i nawet czułem, że jeszcze mogę pociągnąć ale się skończyła ścieżka :) To HRmax zrobiło się gdy po 50 minutach biegu na 75% (141bpm) zostawiłem sobie odcinek na przyspieszenia i je zrealizowałem przez kolejne 8 minut (2 minuty pełna para - 2 minuty truchtu - i powtórka).
Pytanie więc 1 - czy przestawić moje HRmax na to 194bpm?
Dziś zaś podjąłem decyzję, że wybiorę się na pielgrzymkę (jestem z Częstochowy) do W-wy na RunWarsaw na 10 km - tak dla frajdy - ale pomyślałem też, że trzeba sobie jakiś cel czasowy postawić i pobiegłem dziś rano na bieżnię (bo tylko tam mogę wiedzieć jaki dystans biegnę). I pobiegłem dziś rano dokonując pomiaru co 1km.
Oto wyniki i kilka słów o tym jak biegło się:

Pierwsze 5km biegłem z założenia na 160bpm (biegam 60 minutowki w sobote na 160bpm bo bardzo dobrze mi się biega w tym zakresie - dobrze to znaczy: poniżej nie czuje się zmęczenia po 60 minutach - powyżej nie mógłbym swobodnie rozmawiać) ale po 5km mi się zwyczajnie znudziło - no i te czasy były dość... marne (miałem nadzieję, że sobie tak spokojnie zabiegnę na 50 min). Więc drugie 5km postanowiłem przyspieszyć i tak zrobiłem. Jednak stwierdzam, iż powyżej 175bpm to już mi się biega źle choć 3 ostatnie km tak przebiegłem i na mecie było bardzo spokojnie - potem sobie jeszcze potruchtałem do domku i zeszło tentno od ręki do 145bpm a pod domem już 139bpm.
Przepraszam za te wywody ale chciałbym znacznie poprawić ten mój czas - zostało 39 dni do biegu a ja chcę go pobiec jak najlepiej - czasowo, dla własnej satysfakcji - dlatego staram się opisać wszystko jak najdokładniej.
Pytanie więc 2: Jakie wnioski z tych wyników na 10km.
Pytanie 3: Jak sobie rozłożyć trening na te 5 tygodni by ich nie zmarnowac - planuje wprowadzic interwaly. Bo z wytrzymaloscia u mnie chyba dobrze ale z szybkoscia to juz nie.
Jest tu widze wielu zawodowych amatorow wiec moze ktos poswieci mi chwilke i cos napisze BO narazie to moj plan wyglada tak, ze:
pi 40' 155-160bpm + przyspieszenia (takie jak wcześniej opisałem)
sob 70' 145-150bpm
pon 50' 155-160bpm + przyspieszenia
sro 40' 170bpm
I tak potem w tygodniach mam dodawane w soboty 10 minut co tydzien a reszta dowolnie (czasy bez zmian)
Domyslam sie, ze to nie trening tylko truchtanie - ale ja chcialem truchtac - teraz mnie na ten bieg na czas cos wzielo :)
Przy tej okazji tez chce spytac czy moze nie "skrzyknelibysmy" sie jakos na RunWarsaw by sobie podać dłonie przed biegiem :) Osobiście będę jechał tam sam.
To tyle. Jeszcze raz sory za ten elaborat.