Problem w tym, że do przepłynięcia miałbym ok 3-5 km.
Obawiam się, że w wodzi może złapać mnie skurcz - i co w tedy!!!
Oczywiście mógłby mnie asekurować kolega w kajaku, ale nie zawsze mógłbym liczyć na taki luksus
Pomyślałem, że mógłbym pompować mały materac i holować go na lince – jest może taki sprzęt zaprojektowany z myślą o sportowcach; boja ratunkowa –jak w słonecznym patrolu –jest za duża żeby z nią biegać (no chyba że będę biegać na dziewczyny z plaży
![oczko ;-)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Może macie własne patenty – napiszcie.