Rusza podcast „Wybiegani niewygadani” z bieganie.pl

[bieganie.pl]

Już od najbliższego piątku ruszamy z biegowym podcastem „Wybiegani niewygadani” z bieganie.pl. Prowadzącymi będą nasz redakcyjny kolega Mikołaj Raczyński – Biegający Filozof oraz Stasiek Śmietana – ambitny amator, silnie uzależniony od pokonywania kilometrów oraz własnych słabości, który uwielbia gadać i spotykać się z ludźmi o podobnej pasji.
https://bieganie.pl/sport/rusza-podcast ... eganie-pl/

[Adam Klein]

No to jestem po przesłuchaniu sporych fragmentów pierwszego waszego podcastu, bo się zorientowałem że Wy coś takiego już prowadzicie.
To co przesłuchiwałem to podcast nr 2 o wytrzymałości.
Właściwie miło się was słucha ale z drugiej strony momentami można odnieść wrażenie, że przez to, że tak sobie jecie z dziubków to jesteście w stanie powiedzieć różne dziwne rzeczy i nie ma na to żadnej reakcji.
Np, W pewnym momencie Mikołaj mówi, że long Run z mocną końcówką to środek w Polsce raczej nie stosowany, na co kolega Staszek pyta, czy to nie BNP, na co Mikołaj jakiś chyba schodzi z linii pytania i opowiada o tym, że gdzieś tam onegdaj, w górach Meksyku Tadeusz Kępka to stosował ….. itd
Nie ma tam kogoś kto powie, że nie ma jednej recepty na BNP i (ja akurat takie określenie znam od Jurka Skarzynskiego) ale pewnie to tez nie on wymyślił (chyba, że się mylę, to wybacz Jurek), i było to i jest znane od dawien dawna.
Wypowiadacie tam trochę różnych opinii które aż by wypadało skonfrontować ale jesteście jak gdyby po jednej stronie, więc żadnej konfrontacji tam nie ma i nie ma jak z wami dyskutować.
No nic, powodzenia, z chęcią posłucham tego co będzie nagrane już pod auspicjami bieganie.pl

[Biegający Filozof]

Dzięki za odzew.

Nie wiem czy pijemy sobie z dziubków, myślę, że w każdym odcinku jest pewne różnica zdań, może nie jest potężna, ale jednak. A forma podcastu jest też taka, że to Stasiek jest prowadzącym, a ja staram się jakoś omawiać tematy.

Co do porównania BNP proponowanego w książkach Jerzego Skarżyńskiego, a biegami narastającymi, które stosował trener Kępka, to jednak to są dwa zupełnie inne bodźce. U Kępki te biegi podobno kończyły się piekielnie mocnym kilometrem (słyszałem o 2:50-45, a nawet szybciej), u Skarżyńskiego nie ma takich propozycji (oczywiście biorąc pod uwagę proporcje i poziom sportowy).

A miejsce na dyskusje jest jak najbardziej - na każde merytoryczne pytanie (czy też jakieś wątpliwości) z chęcią odpowiem na forum. Nie jestem alfą i omegą, na pewno nie wiem wszystkiego, ale jestem bardzo chętny do dyskusji. Zresztą sam wiesz - na forum jestem od wielu lat (może nie jakoś bardzo aktywny, ale jednak).

Pozdrawiam i zachęcam do słuchania!

[Adam Klein]

Ale BNP to nie jest jakiś wymysł Jurka Skarzynskiego tylko jednostka stosowana w różnych wariantach od dawna, a nawet u Jurka ta końcówka miała być mocna. U Tadeusza Kępki to był efekt tego, że miał grupę która się napędzała ale nie było to jakoś bardzo dokładnie ustalone, że od tego lub tego kilometra lecicie na maksa. Czasem było ale często nie.

[Biegający Filozof]

Ale BNP to nie jest jakiś wymysł Jurka Skarzynskiego tylko jednostka stosowana w różnych wariantach od dawna, a nawet u Jurka ta końcówka miała być mocna. U Tadeusza Kępki to był efekt tego, że miał grupę która się napędzała ale nie było to jakoś bardzo dokładnie ustalone, że od tego lub tego kilometra lecicie na maksa. Czasem było ale często nie.

Oczywiście, ale ja nigdy nie powiedział, że BNP to wymysł Jerzego Skarżyńskiego.

Tak - u Trenera Kępki to bywało różnie, często był na treningu z zawodnikami i mógł to na bieżąco kontrolować, ale tak czy inaczej ten trening był diametralnie inny od tego, co proponował Skarżyński.

[Adam Klein]

Czasem był diametralnie inny, czasem nie był, i jedno i drugie był to bez wątpienia bieg z narastającą prędkością, tylko różnie realizowany. Poza tym poza Skarżyńskim i Kępką jest ogromna rzesza trenerów którzy realizowali taki trening na różne sposoby i nie można powiedzieć, że taki trening realizował tylko Kępka.

Ale Mikołaj - namawiam do znalezienia jakiegoś sposobu gdzie ta konfrontacja mogłaby następować już w trakcie rozmowy, żeby to nie było tylko takie miękkie i delikatne.

[jorge.martinez]

Ale Mikołaj - namawiam do znalezienia jakiegoś sposobu gdzie ta konfrontacja mogłaby następować już w trakcie rozmowy, żeby to nie było tylko takie miękkie i delikatne.

Tym sposobem będzie dyskusja na forum.

Jaką wartość miałby podcast, który wyglądałby o tak?

Rozmówca A: w polskiej szkole biegania ten zakres to się tak biega;
Rozmówca B: a nieprawda, bo w czeskiej to się tak nie biega;
Rozmówca A: ale ja nie powiedziałem, że NN jest przedstawicielem amarykańskiej szkoły;
Rozmócca B: i tak i nie, o tym wiedzieć może tylko XY, który był na dwóch treningach NN, a czasem padało, jak to w Polsce, co dowodzi, że nie ma czegoś takiego jak polski sposób biegania tego zakresu w Ameryce.

Podoba mi się ten podcast ze względu na dużą dawkę informacji i pewne przekrojowe podejście do tematów. Czasami jest trochę tak jakby dydatktycznie (czy encyklopedycznie), a czasami trochę chaotycznie i po łebkach i chwile rozkojarzenia sprawia, że się gubi wątek. Jeśli poszczególne tematy będą miały swoje rozwinięcie w postaci artykułu na bieganie.pl, to będzie idealne połączenie.

[Adam Klein]

Bardzo ciekawa rozmowa

„ co dowodzi, że nie ma czegoś takiego jak polski sposób biegania tego zakresu w Ameryce.”

Fajne.

[przemekEm]

Kiedyś już znalazłem, ale jako że informacja pojawiła się teraz na bieganie.pl, to wyrażę swoją opinię. Bardzo mi się podoba wasz podcast i to miłe, że jest jakaś alternatywa dla celebryckich rozmów o rzeczach okołobiegowych. Chętnie będę słuchał kolejnych odcinków. Jak dla mnie im więcej konkretów, a mniej pogaduszek o niczym, tym lepiej.
Chętnie bym się wybrał na treningi prowadzone przez Mikołaja, ale niestety czasu zawsze brakuje, o ile pamiętam to chyba w weekend rano się odbywa, a to dla mnie niedostępna pora.

[Biegający Filozof]

Kiedyś już znalazłem, ale jako że informacja pojawiła się teraz na bieganie.pl, to wyrażę swoją opinię. Bardzo mi się podoba wasz podcast i to miłe, że jest jakaś alternatywa dla celebryckich rozmów o rzeczach okołobiegowych. Chętnie będę słuchał kolejnych odcinków. Jak dla mnie im więcej konkretów, a mniej pogaduszek o niczym, tym lepiej.
Chętnie bym się wybrał na treningi prowadzone przez Mikołaja, ale niestety czasu zawsze brakuje, o ile pamiętam to chyba w weekend rano się odbywa, a to dla mnie niedostępna pora.

Dzięki! Kolejne odcinki będą się pojawiać. Kolejny już z gościem, ale myślę, że będzie sporo konkretów.

Tak, treningi prowadzę w soboty o 8:30 na Skrze, ale czasami mam też jakieś zastępstwo w tygodniu. Zapraszam.