Trochę zaniedbałem bloga. Na szczęście -dla mnie nie dla Was

- nie znaczy to, że porzuciłem aktywność. W skrócie nadrobię zaległości, ale bez zbędnych szczegółów. Widzę po wpisach innych, że nie tylko ja mam zaległości w pisaniu czy też bieganiu. Chyba dużą część społeczeństwa przytłoczyła ta cała sytuacja, w tym również bardziej lub mniej przemyślane zakazy i medialne doniesienia o "bohaterskich" wyczynach policji w walce z obywatelami. Tak wiem, ze to margines, a czasem nawet fake newsy, ale działa na psychikę. Tak czy inaczej po 31 marca stwierdziłem, że faktycznie spróbuje trochę odpuścić takie standardowe bieganie na rzecz krótkich, ale częstszych treningów biegowo-domowych. No przynajmniej do czasu aż będzie można wyjść (w samotności oczywiście) bez obaw o mandat i karę z sanepidu. Swoją drogą chyba we Francji jest nakaz wyjść sportowych jedynie rano albo wieczorem jak jest mało ludzi. Komu to by przeszkadzało?
Dobra konkrety:
11.03.2020 (wtorek) - 9,09 km w 49:59 (w tym 1,5 km tempo 4:36; 1,5 km tempo 4:30; 0,5 km tempo 4:35 na przerwach 4')
15.03.2020 (niedziela) - 7,33 km w 44:13 (tempo śr. 6:01)
Podsumowanie tygodnia: 16,42 km - 2 treningi + 1 raz trening siłowy. Nie chciało się nic więcej.
15.03.2020 (wtorek) - 10,01 km w 59:57 (tempo śr. 5:59)
19.03.2020 (czwartek) - 8,15 km w 43:57 (w tym 5 km średnie tempo 4:56)
21.03.2020 (sobota) - 13,01 km w 1:17:07 (tempo śr. 5:55)
Podsumowanie tygodnia: 31,17 km - 3 treningi + 2 razy rozciąganie. Kilometraż jak na mnie niby ok, ale mało szybszego biegania.
24.03.2020 (torek) - 16,58 km w 1:31:55 (tempo śr. 5:32) jeśli dobrze pamiętam to był dzień, w ktorym mi się wydawało, że zakażą biegania stąd tak długi trening no i szybki jak na mnie. Pobiegane "na zapas".
26.03.2020 (czwartek) - 5,24 km w 31:53 (tempo śr. 6:01) nie zakazali to pobiegłem

28.03.2020 (sobota) - 10,03 km w 56:24 (w tym 4 x 1 km na przerwach 3' tempa: 4:45, 4:40, 4:25, 4:29)
29.03.2020 (niedziela) - 11,70 km w 1:11:10 (pod koniec 6 podbiegów ok 100 m)
Podsumowanie tygodnia: 43,55 km - 4 treningi + 2 razy rozciąganie. Duży kilometraż i całkiem udany tydzień.
31.03.2020 (wtorek) - 6,32 km w 36:09 (tempo śr. 5:42) tutaj już było wiadomo, że bieganie w następnych tygodniach będzie niemożliwe albo ograniczone.
Podsumowanie marca: 147 km - 15 treningów biegowych
2.04.2020 (czwartek) - 20' skakanka + 20' ćwiczenia siłowe - mój sposób na obecne czasy. Pot lał się strumieniami.
4.04.2020 (sobota) - 2,49 km w 17:24 + 15' ćwiczenia siłowe górne partie - mam możliwość biegania w zamkniętym obiekcie na odcinku ok 30 metrów z koniecznością nawrotu. Moja pierwsza próba tego typu treningu zakończyła się przemyśleniem, że lepsze to niż nic. Ale jak się domyślacie dupy nie urywa. Traktuje to również jako rozgrzewkę przed siłownią, bo też mam dostęp do sprzętu. Sama siłownia to jak na razie max 15 minut, bo szybko mnie nudzi.
5.04.2020 (niedziela) - 25' skakanka + 15' ćwiczenia siłowe i jeszcze wieczorem 1,13 km w 7:42 metodą "na spacer z psem". Pies zachwycony.
Podsumowanie tygodnia: 9,96 km - 3 treningi + 2 razy skakanka + 3 razy trening siłowy. Trudne czasy nastały.
6.04.2020 (poniedziałek) - 5,02 km w 33:49 (tempo śr. 6:44 - niemiarodajne bo to trening na odcinku 30 m i pomiar z ruchów ręką bez GPS). 5 kilometrów to max co da się wykrzesać z biegania w tą i spowrotem bez długotrwałego uszczerbku na psychice

+ 10' ćwiczenia siłowe górne partie.
7.04.2020 (wtorek) - 2,19 km w 13:18 (tempo śr. 6:03) bieg z psem. Pies znowu zachwycony.
8.04.2020 (środa) - 25' skakanka + 10' ćwiczenia siłowe.
9.04.2020 (czwartek) - 3,16 km w 19:01 (tempo śr. 6:00) bieg z psem. Pies znowu szczęśliwy, ale mniej zachwycony niż ostatnio.
11.04.2020 (sobota) - 30' skakanka + 10' ćwiczenia siłowe.
12.04.2020 (niedziela) - 5,03 km w 29:05 (tempo śr. 5:46) bieg z psem. Pies szczęśliwy do 4 km później widać było, że dał z siebie wszystko. Jak na razie 5 km dla niego to jest max. Pozytyw jest taki, że dogadaliśmy się z tym bieganiem i będę z nim czasem biegał.
Podsumowanie tygodnia: 15,42 km - 4 treningi + 2 razy skakanka + 3 razy trening siłowy + 1 raz rozciąganie.
Teraz nadrobię zaległości w czytaniu Waszych blogów, bo mnie zżera ciekawość jak sobie radzicie.