Biegam od 8 tygodni. Podczas pierwszego "treningu" nie mogłam przebiec 2 minut bez przerwy. Ale postępy, jak na mnie, przyszyły dość szybko. Po 12 dniach - doszłam do godziny biegu bez przerwy (ok 7 km wówczas). Niedługo później - do 10 km bez przerwy. Niestety, moim problemem jest prędkość. Nie próbowałam biegać na dystans ponad 10 km, ale wyłącznie z rozsądku i chęci popracowania najpierw nad szybkością. Bo czuję, że spokojnie mogłabym w niedługim czasie dojść i do półmaratonu (ale tak jak napisałam - zdecydowanie nie będę tego robić). Niestety, z prędkością nie widzę tak kolorowych perspektyw. Mój najlepszy wynik na dychę to 69:14 min. Nie oczekuję cudów, wiem z jakiego poziomu startuję. Chciałabym zejść z czasem chociaż minimalnie poniżej godziny. Czy możecie mi doradzić jak trenować?
Na ten moment biegam 4-5 razy w tygodniu ok godzinę. Od początku przygody z bieganiem przebiegłam 300 km. Zazwyczaj biegam w równym tempie (7-8 km/h). Chociaż od jakiegoś czasu próbuję realizować różne plany treningowe z Endomondo (interwały itp). Umiem biec szybko ale bardzo krótki czas.
Bieganie to moja jedyna aktywność (całkowicie siedząca praca itp). Niewiele (dobra, nie oszukujmy się - nic) nie miałam w życiu wspólnego ze sportem, więc mięśnie są u mnie, niestety, towarem deficytowym. Wiem, że i nad tym czas popracować. Mam 29 lat. Czy możecie mi doradzić jak dalej trenować? Z góry wielkie dzięki
