Rekord świata w 1/2 maratonie kobiet w Pradze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1625
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Myslalem, ze to zart z uwagi na Prima Aprilis, ale nie. Faktycznie Kenijka Joyciline Jepkosgei finiszowala w czasie 1:04:52. Druga zawodniczka rowniez Kenijka (zajely 5pierwszych miejsc) przybiegla 30 sekund pozniej. Rowniez niesamowity wynik.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Chyba nie żart. http://bieganie.pl/?show=1&cat=11&id=9265
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
A może na dopingu byla?
Ktos badał ja przed zawodami?
Wysłane z mojego SM-T113 .
Ktos badał ja przed zawodami?
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 262
- Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
- Życiówka na 10k: 31:20
- Lokalizacja: Waszawa
- Kontakt:
Wynik kosmos, robi wrażenie. A najbardziej boli to, że pobiegła tylko 30 sekund wolniej od Arkadiusza Gardzielewskiego, który - mogłoby się wydawać - uzyskał całkiem niezły wynik.
Trener biegania, współautor podcastu "Wybiegani niewygadani"
PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20
PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
mnie to nie boli...
-
- Wyga
- Posty: 92
- Rejestracja: 24 sie 2013, 20:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
trochę śmiesznie,że polscy zawodnicy ,,zawodowi" ,jeżdżący na obozy od młodzika,obozy w Kenii,Meksyku itd i mający całe dnie na trening biegają załóżmy 1:04 a ,,amatorzy" biegają załóżmy 1:08 dość późno zaczynając swoja przygodę z bieganiem i pracując po 8h dziennie.Wydaje mi się że jest jakiś problem,że polscy zawodnicy zawodowi nie biegają szybciej, nie mówię poniżej 60 min ale 61-62 min w tych granicach, o te czasy OCIERA SIĘ tylko polska czołówka jak : Marcin Chabowski, Henryk Szost i Szymon Kulka, pozostali można powiedzieć że biegają trochę szybciej niż amatorzy
Był tu kiedyś artykuł jak kilkudziesięciu studentów w Japonii pobiegło 64 min połówkę lub szybciej...chyba nic więcej dodawać nie trzeba.
To jest tylko moja opinia,można się z nią zgodzić lub nie ,ale trzeba jasno sobie powiedzieć że nie mamy jakiś wybitnych zawodników i jak to mój znajomy powiedział ,,kobiety na Diamentowej Lidze biegają podobnie" - chodziło o 5 km akurat, Kenia i Etiopia odjechała ale nawet jeżeli chce się ktoś liczyć w Europie powinien te 62 min biegać,takie jest moje zdanie.Życzę wszystkim polskim zawodnikom jak najlepiej i chciałbym żeby w każdym starcie poprawiali życiówki i poziom się podnosił
Pozdrawiam
Był tu kiedyś artykuł jak kilkudziesięciu studentów w Japonii pobiegło 64 min połówkę lub szybciej...chyba nic więcej dodawać nie trzeba.
To jest tylko moja opinia,można się z nią zgodzić lub nie ,ale trzeba jasno sobie powiedzieć że nie mamy jakiś wybitnych zawodników i jak to mój znajomy powiedział ,,kobiety na Diamentowej Lidze biegają podobnie" - chodziło o 5 km akurat, Kenia i Etiopia odjechała ale nawet jeżeli chce się ktoś liczyć w Europie powinien te 62 min biegać,takie jest moje zdanie.Życzę wszystkim polskim zawodnikom jak najlepiej i chciałbym żeby w każdym starcie poprawiali życiówki i poziom się podnosił
Pozdrawiam
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12400
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Cały świat biegowy się pogubił. Nie tylko Polacy. Metody treningowe, nowinki techniczne i cała nauka wspierająca wyczynowców wydają się bezradne wobec choćby tego dzisiejszego rekordu. Trzeba uczciwie przyznać, że to nie jest porażka tylko sportowców, ale całego środowiska, które nie ma odpowiedzi.
Nie tak dawno jak w środę, Karolina Jarzyńska napomknęła coś o 67 minutach. Jednak gdy podchwycilem temat, to szybko obróciła to w żart. Jest żartem myśleć o rekordach świata nie będąc Kenijczykiem, czy Kenijką. W takiej aurze przemija jedno pokolenie za drugim i staje się to oczywistością, nieodłączną zasadą każdego biegacza.
Nawet podejrzenia o doping nie tłumaczą takiej supremacji, bo wiele lat temu brano doping systemowo, ale nie było takich wyników, które trzeba by było teraz usuwać z tabel. Można je zostawić w spokoju, bo i tak widnieją na setnych lub tysięcznych miejscach w statystykach all time. Czy gdyby nasi zaczęli brać doping, to biegaliby odpowiednio 59 i 65 minut? Z pewnością. Z pewnością dziś mamy prima aprilis.
Nie tak dawno jak w środę, Karolina Jarzyńska napomknęła coś o 67 minutach. Jednak gdy podchwycilem temat, to szybko obróciła to w żart. Jest żartem myśleć o rekordach świata nie będąc Kenijczykiem, czy Kenijką. W takiej aurze przemija jedno pokolenie za drugim i staje się to oczywistością, nieodłączną zasadą każdego biegacza.
Nawet podejrzenia o doping nie tłumaczą takiej supremacji, bo wiele lat temu brano doping systemowo, ale nie było takich wyników, które trzeba by było teraz usuwać z tabel. Można je zostawić w spokoju, bo i tak widnieją na setnych lub tysięcznych miejscach w statystykach all time. Czy gdyby nasi zaczęli brać doping, to biegaliby odpowiednio 59 i 65 minut? Z pewnością. Z pewnością dziś mamy prima aprilis.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Eee, uderzacie w jakieś ponure tony. Po prostu w Kenii i Etiopii jest motywacja, w białym świecie jej nie ma.
-
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 12 maja 2015, 23:33
- Życiówka na 10k: 40,40
- Życiówka w maratonie: brak
Ile naszych dzieciaków w obecnych czasach chodzi na własnych nogach już nie wspomnę biega codziennie około 10-12 km? Wystarczy popatrzeć na okolicę dowolnej szkoły podstawowej która zamienia się w mega parking na około godziny przed rozpoczęciem zajęć. Brakuje młodych zawodników z "odpowiednią bazą zbudowaną bez ingerencji trenera" na bieganie w przyszłości rekordów świata na długich dystansach...
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
- Życiówka na 10k: 38:07
- Życiówka w maratonie: brak
Będzie niestety coraz gorzej.Jestem z jednego z ostatnich roczników 94 gdzie istniało coś takiego jak boisko czy podwórko.Mimo to widzę, że niestety niektórzy już o tym zapomnieli.Trzeba mieć charakter żeby zamiast "iść w melanż" po pracy czy po zajęciach iść na trening.Jak zapytasz o wyjście na rower to patrzą jak na debila.Są dwa momenty gdzie te nasze możliwości się zacierają.Już od najmłodszych lat albo kiedy wkraczamy w tzw. dorosłość.Jest przeświadczenie, że trzeba być stukniętym żeby postawić na sport i nie mówię tu o zawodowstwie ale nawet bycia ambitnym amatorem.Z kim przystajesz, takim się stajesz.To jest zaraźliwe.W Kenii czy Etiopii zarażasz się entuzjazmem do biegania i rywalizacji.U nas zarażasz się zrażeniem do biegania, odreagowaniem po pracy i narzekactwem. Niektórzy budzą się tak jak ja kiedy jest już późno, pobudzeni przez dziecięce marzenia o byciu sportowcem.Mieli w dzieciństwie stosunkowo dużą styczność ze sportem.Mimo wszystko udaje im się deptać po piętach zawodowcom z naszego kraju.W Kenii raczej nie mają takich dylematów.Oni biegają od dzieciaka czy chcą czy nie, budując w ten sposób wytrzymałość fizyczną i psychiczną.Oni nie mają przerw.Oni nie mają rozpraszaczy.Dodałbym jeszcze jedno.Nikt tam nie widzi problemu w tym, że nie wspiera go Związek Lekkoatletyki.Nie żalą się, że nie mają na obozy wysokogórskie bo oni są na nim okrągły rok.Nie mają kompleksów, że biały ich pokona bo wiedzą, że są najlepsi.Oni to wiedzą i co gorsza wiemy to my.
Czasem słucham rozmów biegaczy zaawansowanych, mniej zaawansowanych czy nawet zawodowców. I o czym jest zazwyczaj rozmowa?Na jakim tętnie biegasz np. 2 zakres? Czasem co gorsza padnie pytanie na jakim biegasz zawody...Takie "problemy" treningowe mamy.Ogranicza nas świat, w którym żyjemy i my sami.Temat rzeka.Dziwi mnie, że niektórzy ograniczają różnice do genetyki i są to często wydaje się osoby, które mają być autorytetami.Tego uczymy się na AWFach. Nie mamy szans z czarnoskórymi bo mają więcej włókien ST i dyskusja się zamyka.Przykre to.
Czasem słucham rozmów biegaczy zaawansowanych, mniej zaawansowanych czy nawet zawodowców. I o czym jest zazwyczaj rozmowa?Na jakim tętnie biegasz np. 2 zakres? Czasem co gorsza padnie pytanie na jakim biegasz zawody...Takie "problemy" treningowe mamy.Ogranicza nas świat, w którym żyjemy i my sami.Temat rzeka.Dziwi mnie, że niektórzy ograniczają różnice do genetyki i są to często wydaje się osoby, które mają być autorytetami.Tego uczymy się na AWFach. Nie mamy szans z czarnoskórymi bo mają więcej włókien ST i dyskusja się zamyka.Przykre to.
-
- Wyga
- Posty: 92
- Rejestracja: 24 sie 2013, 20:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
qamil pisze:Będzie niestety coraz gorzej.Jestem z jednego z ostatnich roczników 94 gdzie istniało coś takiego jak boisko czy podwórko.Mimo to widzę, że niestety niektórzy już o tym zapomnieli.Trzeba mieć charakter żeby zamiast "iść w melanż" po pracy czy po zajęciach iść na trening.Jak zapytasz o wyjście na rower to patrzą jak na debila.Są dwa momenty gdzie te nasze możliwości się zacierają.Już od najmłodszych lat albo kiedy wkraczamy w tzw. dorosłość.Jest przeświadczenie, że trzeba być stukniętym żeby postawić na sport i nie mówię tu o zawodowstwie ale nawet bycia ambitnym amatorem.Z kim przystajesz, takim się stajesz.To jest zaraźliwe.W Kenii czy Etiopii zarażasz się entuzjazmem do biegania i rywalizacji.U nas zarażasz się zrażeniem do biegania, odreagowaniem po pracy i narzekactwem. Niektórzy budzą się tak jak ja kiedy jest już późno, pobudzeni przez dziecięce marzenia o byciu sportowcem.Mieli w dzieciństwie stosunkowo dużą styczność ze sportem.Mimo wszystko udaje im się deptać po piętach zawodowcom z naszego kraju.W Kenii raczej nie mają takich dylematów.Oni biegają od dzieciaka czy chcą czy nie, budując w ten sposób wytrzymałość fizyczną i psychiczną.Oni nie mają przerw.Oni nie mają rozpraszaczy.Dodałbym jeszcze jedno.Nikt tam nie widzi problemu w tym, że nie wspiera go Związek Lekkoatletyki.Nie żalą się, że nie mają na obozy wysokogórskie bo oni są na nim okrągły rok.Nie mają kompleksów, że biały ich pokona bo wiedzą, że są najlepsi.Oni to wiedzą i co gorsza wiemy to my.
Czasem słucham rozmów biegaczy zaawansowanych, mniej zaawansowanych czy nawet zawodowców. I o czym jest zazwyczaj rozmowa?Na jakim tętnie biegasz np. 2 zakres? Czasem co gorsza padnie pytanie na jakim biegasz zawody...Takie "problemy" treningowe mamy.Ogranicza nas świat, w którym żyjemy i my sami.Temat rzeka.Dziwi mnie, że niektórzy ograniczają różnice do genetyki i są to często wydaje się osoby, które mają być autorytetami.Tego uczymy się na AWFach. Nie mamy szans z czarnoskórymi bo mają więcej włókien ST i dyskusja się zamyka.Przykre to.
+1 jakby to ,,Rolli" napisał
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 305
- Rejestracja: 19 sty 2013, 20:04
- Życiówka na 10k: 43:52
- Życiówka w maratonie: 3:59:06
- Lokalizacja: Warszawa