Hej!!
Kilka dni temu przydazyla mi sie bardzo intrygujaca historia.
W piatek rano kupilem sobie swoje pierwsze buty biegowe z prawdziwego zdarzenia, na ktore polowalem od miesiaca. Oczywiscie od razu po zakupie pobieglem je przetestowac:)) To byl naprawde odlot!! Po przebiegnieciu 8 kilometrow wylozylem sie na trawce, zamknalem oczy rozluznilem wszystkie miesnie, uspokoilem oddech i sie totalnie wyciszylem. I znowu odlecialem.
W domu sobie zafundowalem kapiel w solance zakonczona lodowatym prysznicem. Wylozylem sie na lozeczku puscilem sobie muzyczke jazzanova i odlecialem tego dnia po raz trzeci.
Ale najbardziej intrygujaca rzecz przydarzyla mi sie wieczorem.
Czytalem sobie forum bieganie w poszukiwaniu informacji o przygotowaniu do triathlonu. I calkiem przypadkiem(?) w przeciagu 5 minut trafilem na 2 strony.
Pierwsza byla o kolarstwie, a na glownej stronie byla biografia Marco Pantaniego.
Druga strona byla to strona Jerzego Skarżyńskiego i tam tez szybko w oczy rzucila mi sie jego biografia.
Marczo Pantani urodzony 13 stycznia 1970 r.
Jerzy Skarżyński urodzony 13 stycznia 1956 r.
Ja tez sie urodzilem 13 stycznia.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jestem bardzo ciekawy czy mieliscie kiedys podobne metafizyczne doswiadczenia.
Metafizyka biegania
- kangoruch
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 27 sie 2004, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zyrardow
między lewą a prawą i prawą a lewą unoszę się.
więc lewituję w ruchu, potem łączę się z ziemią.jestem Na, jestem W, jestem Pomiędzy.jestem całością gdy biegnę.
więc lewituję w ruchu, potem łączę się z ziemią.jestem Na, jestem W, jestem Pomiędzy.jestem całością gdy biegnę.
długobrody
- Gustaw
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 30 kwie 2004, 10:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia, Zielona Góra
- Kontakt:
A słyszeliście o medytacji w trakcie biegania? Wystarczy nadać odpowiednie, niezbyt męczące tempo i koncentrować się przez 3 minuty wyłącznie na oodychaniu...to jest niesamowite, bo czujesz, jakbyś dostał skrzydła jak orzeł, po prostu przelatujesz nad ziemią i nie czujesz zmęczenia...ach! To jest piękne !
Pozdrawiam!
Gustaw
Gustaw
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 15 cze 2004, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Przypomnial mi sie metafizyczny dowcip - wraca grajek z wiejskiego wesela, patrzy w niebo, zadumal si i mysli "Bach nie zyje, Beethowen nie zyje, Chopin nie zyje, a ja sie cos qrcze dzis nie za dobrze czuje". Przepraszam za sarkazm. Mi bieganie nie dostarcza wrazan natury metafizycznej, raczej swoistej przyjemnosci i mnostwa czasu do roznych przemyslen tudziez kontemplacji natury. Pozdrowienia