@Beck's - niestety niezbyt mam doświadczenie z biegami na takich dystansach, a już zerowe z półmaratonami na maxa, ale trochę przerw już w mojej "karierze" było i tu chyba mogę pomóc.
2 miesiące to jest trochę czasu i niestety w tym okresie straciłeś trochę formy. Widzę, że miałeś już ją dość mocno rozbudowaną, przez co nie powinno być tragedii (osoby słabiej wytrenowane przez dwa miesiące z chorobami w trakcie cofają się w rozwoju dość znacznie), ale też nie możesz tego pominąć. Nie sądzę, żeby była konieczność zupełnego odpuszczania półmaratonu, natomiast raczej biegnięcie go na maxa nie będzie dobrym pomysłem. Sam widzę to tak:
-pierwszy tydzień: lekko, żeby się na nowo przyzwyczaić do biegania i przypomnieć organizmowi, jaką formę miało się nie dawno
-drugi tydzień: co najmniej kilka mocnych treningów na jego początku (i może na końcu pierwszego, aby jakoś je zmieścić i nie przesadzić), żeby Twoje ciało wskoczyło na wyższe obroty. Wiem ze swojego ubogiego, ale istniejącego, doświadczenia, że intensywne treningi w odpowiedniej ilości i z odpowiednimi przerwami na regenerację BARDZO pomagają wrócić do formy i znacznie ten powrót przyspieszają w stosunku do samych wybieganio-rozbiegań.
-trzeci tydzień: czysta regeneracja, żeby w trakcie półmaratonu być wypoczętym: czyli pewnie pierwsza połowa na kształt pierwszego tygodnia, po prostu lekko, a druga to już same dni wolne i luźne, parokilometrowe truchtanka. Myślę, że dobrym pomysłem będzie dużo przebieżek w pierwszej połowie, bo nie są one zbyt obciążające dla organizmu, a aktywują trochę szybkość, co powinno być kolejną niezłą "przypominajką formy".
@Sturmkatze - kompletnie bez sensu byłyby mocne treningi w tygodniu startowym zaraz po mocnym przeziębieniu. Normalnie tydzień przerwy to byłaby pełna regeneracja, niestety przy jakichś infekcjach stracisz jakąś tam bardzo niewielką część formy: ale możesz bardzo łatwo ją odzyskać (nie wiem, jak to nazwać, ale nie jest to taka strata trwałą, tylko raczej osłabieniowa, do odrobienia w parę treningów). Po przeziębieniu zacznij mega-lekko, później, jak się będziesz dobrze czuł, możesz zrobić jeden leciutki akcent, jedno rozbieganko i reszta czysta regeneracja: truchtanka i wolne. Jak byś zaczął po przeziębieniu od akcentów, to prawdopodobnie byś się po prostu przeciążył (nie w sensie przetrenowania, bo przetrenować w tydzień byłoby się ciężko, tylko niemożności regeneracji, która przecież przed zawodami jest wskazana). Po tygodniowym przeziębieniu z reguły do formy sprzed niego wraca się po trzech-czterech mądrych treningach, więc jak sensownie przepracujesz ten tydzień, to formę na PMW będziesz miał.

Jak zrobisz go bardzo mocnym, to forma na pewno nie podskoczy (za mało czasu), a może do stanu sprzed choroby nie wrócić...
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!