Złamanie kości łonowej zaleczone. Mimo,że ortopeda tego nie widział,to po 5(!) miesiącach mam prawo uważać je za starą historię. Borykałam się z nim od końca kwietnia do...a no właśnie. Do dzisiaj. Po drodze było trochę turbulencji.
Wakacje upłynęły pod znakiem szpitala. Dokładnie 1,5 miesiąca. Przeszłam 3 operacje, w tym niestety dwie ratujące życie. Za pierwszym razem był to skręt jelit z martwicą jelit i wylaniem otrzewnej (wycięto 2m jelita grubego i wyłoniono stomię,już schowana, uff), za drugim razem drenaż (lekarz spowodował mi przy centralce odmę). Trzeci raz to niedrożność i pęknięcie krwiaka (wylała się połowa krwi do brzucha i uciachano 40cm jelita cienkiego. Także cała forma,pomimo złamania, poszła w drobny mak. Osiągnęłam wagę krytyczną 44kg,teraz jest jakieś 46kg. Na szczęście w tym wszystkim na konsultacji lekarz pozwolił biegać i wrócić do wyczynowego sportu.
Co teraz? Teraz długi o bolesny powrót do formy. Jeszcze nigdy nie miałam tak długiej przerwy,także nogi bolą,zadyszka jak przy odmie płucnej. Najtrudniejsze jest wyczucie,na ile mogę sobie pozwolić. Bo o ile wyniki całkiem nieźle (HGB wysokie jak nigdy), czterech moich lekarzy w szoku,jak szybko wróciłam do normalnego funkcjonowania. Ale trzeba ostrożnie i z pokorą teraz biegać. I tak plan jest następujący: będę dodawała po 1 km tygodniowo, stopniowo włączając sprawność.
W ostatnim tygodniu wyszłam kilka razy pobiegać,jakieś 5km. Teraz chcę to jakoś ogarnąć,bo wiadomo,wcześniej to było takie śmiganie ,,kontrolne''

Wczoraj:
Rozciąganie 10 minut
Distance: 5,20 km
Avg Pace: 6'19''/km
Avg HR: 160
2x25 brzuszków na ławeczce, 3x15 podnoszeń hantli
Rozciąganie 10 minut
Dzisiaj:
Rozciąganie 10 minut
Distance: 6,00 km
Avg Pace: 6'36''/km
Avg HR: 167
3x25 brzuszków na ławeczce, 3x20 podnoszeń hantli
Rozciąganie 10 minut
Na chwilę obecną jakiekolwiek plany,cele są poza moim zasięgiem.
Czytając,jak wielu z Was biegło w Warszawie,część w Berlinie,pojawia się chętka na królewski dystans w przyszłym roku. Czy się uda? Nie wiem.
Powrót do trenowania jest trudny, bo muszę walczyć z dużym bólem i wieloma ułomnościami.
Ale mam nadzieję,że będzie tylko lepiej.
Nikt nie mówił,że podnoszenie się po upadku jest łatwe.
