Ku odzyskaniu formy.

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pobiłam swój rekord. Zarówno w niebieganiu,jak i niezaglądaniu na bloga. Ale po kolei.
Złamanie kości łonowej zaleczone. Mimo,że ortopeda tego nie widział,to po 5(!) miesiącach mam prawo uważać je za starą historię. Borykałam się z nim od końca kwietnia do...a no właśnie. Do dzisiaj. Po drodze było trochę turbulencji.
Wakacje upłynęły pod znakiem szpitala. Dokładnie 1,5 miesiąca. Przeszłam 3 operacje, w tym niestety dwie ratujące życie. Za pierwszym razem był to skręt jelit z martwicą jelit i wylaniem otrzewnej (wycięto 2m jelita grubego i wyłoniono stomię,już schowana, uff), za drugim razem drenaż (lekarz spowodował mi przy centralce odmę). Trzeci raz to niedrożność i pęknięcie krwiaka (wylała się połowa krwi do brzucha i uciachano 40cm jelita cienkiego. Także cała forma,pomimo złamania, poszła w drobny mak. Osiągnęłam wagę krytyczną 44kg,teraz jest jakieś 46kg. Na szczęście w tym wszystkim na konsultacji lekarz pozwolił biegać i wrócić do wyczynowego sportu.
Co teraz? Teraz długi o bolesny powrót do formy. Jeszcze nigdy nie miałam tak długiej przerwy,także nogi bolą,zadyszka jak przy odmie płucnej. Najtrudniejsze jest wyczucie,na ile mogę sobie pozwolić. Bo o ile wyniki całkiem nieźle (HGB wysokie jak nigdy), czterech moich lekarzy w szoku,jak szybko wróciłam do normalnego funkcjonowania. Ale trzeba ostrożnie i z pokorą teraz biegać. I tak plan jest następujący: będę dodawała po 1 km tygodniowo, stopniowo włączając sprawność.
W ostatnim tygodniu wyszłam kilka razy pobiegać,jakieś 5km. Teraz chcę to jakoś ogarnąć,bo wiadomo,wcześniej to było takie śmiganie ,,kontrolne'' ;).

Wczoraj:
Rozciąganie 10 minut
Distance: 5,20 km
Avg Pace: 6'19''/km
Avg HR: 160
2x25 brzuszków na ławeczce, 3x15 podnoszeń hantli
Rozciąganie 10 minut


Dzisiaj:
Rozciąganie 10 minut
Distance: 6,00 km
Avg Pace: 6'36''/km
Avg HR: 167
3x25 brzuszków na ławeczce, 3x20 podnoszeń hantli
Rozciąganie 10 minut


Na chwilę obecną jakiekolwiek plany,cele są poza moim zasięgiem.
Czytając,jak wielu z Was biegło w Warszawie,część w Berlinie,pojawia się chętka na królewski dystans w przyszłym roku. Czy się uda? Nie wiem.
Powrót do trenowania jest trudny, bo muszę walczyć z dużym bólem i wieloma ułomnościami.
Ale mam nadzieję,że będzie tylko lepiej.
Nikt nie mówił,że podnoszenie się po upadku jest łatwe. :)
Ostatnio zmieniony 01 gru 2013, 20:12 przez Martyna_K, łącznie zmieniany 1 raz.
PKO
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Biegowych zmagań ciąg dalszy. I pomimo,że nadal biegam na przerażająco wysokim -jak dla mnie -tętnie,to czuję lekką poprawę. Przeszłam na II stopiem zaawansowania,tj. 6 km. :sss: Matko moja,jak pomyślę sobie,że jeszcze 6 miesięcy temu robiłam długie rozbiegania w tempie 5'00''/km ... Boli,oj boli. Chociaż nie ukrywam,że jest pewien urok w odkrywaniu biegania ,,na nowo''. :jatylko:
Jest problem z wagą. Ni w cholerę nie chce wzrosnąć. Wyglądam jak uchodźca z granicy turecko-syryjskiej. Niby im biegacz lżejszy,tym lepiej,ale zbytnia wiotkość nie jest atutem. Kiedy w moim rodzinnym miasteczku lekarze zaczęli mieć mnie dość i przestali ogarniać,wywieźli mnie do kliniki w Bydgoszczy,gdzie zaczęła się jazda na punckcie Nutridrinków. Szpital inwestował we mnie ostro,bo 3 dziennie ;) Niemniej jednak mając jak najbardziej nieprzyjemne wspomnienia po wypiciu jednego (rzygałam niczym kot,potem okazało się dlaczego...) jakoś nie tknęłam ani jednego z nich. Wspomagałam się Protifarem (potem odpuściłam,bo ma śmieszne ilości białka). Podczas mojego pobytu w szpital doktory nauczyli mnie nowego, mądrego słówka ,,kacheksja''-skrajne wyczerpanie organizmu. Straszyli, kuli w dupsko witaminą B1 ,co by to mięśni do końca nie zeżarło. Najbardziej usatysfakcjonował mnie krótki wykład mojego drogiego dr. J. w windzie na temat walorów regeneracyjno-odżywczych schabowego i tak już zostało-regeneruję się bez wspomagaczy,tylko z jedzenia. I jak na razie nie jest źle :jatylko: Na chwilę obecną jem 6 posiłków jak na młyn,ale takie są uroki hiper-ultra-szybkiego metabolizmu poresekcyjnego. Zgiń,przepadnij gadzino!

Wczoraj:
10 mmin rozciągania
Distance: 6,12 km
Avg Pace:6'27''/km
Avg HR: 150 (70%)
4x25 brzuszków na ławeczce; 5x20 ćwiczeń z hantami
10 min rozciągania


Dzisiaj:
10 mmin rozciągania
Distance: 6,02 km
Avg Pace:6'36''/km
Avg HR: 154 (77%)
5x25 brzuszków na ławeczce; 7x20 ćwiczeń z hantami
10 min rozciągania


Na szafie wisi błękitny, nówka nieśmigany strój startowy,który był kupiony specjalnie na bieg Osińskiego w tym roku. Nic to,czeka go inauguracja w przyszłym roku. A wisi w celach budująco-motywacyjnych. Co bym to nie zapomniała, ile mi bieganie dało. I da, jak się tylko ogarnę z tą zadyszką ;)
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Każdy kolejny dzień (nie powiem trening,bo byłoby to semantyczne nadużycie ;) ) sprawia,że biega się lżej. Nie to,żeby masa przybywała (chociaż coś tam na wadze drgnęło-mięśnie?), ale nogi nie męczą się aż tak bardzo. Troszkę przyspieszyłam to zwiększanie kilometrażu, bo pogoda taka piękna, bo park taki śliczny,bo tak mi się chciało...powodów jest tysiąc pięćset sto dziewięćset. Dzisiaj urodzinowe bieganie w Szczecinie. To samo miejsce,ta sama trasa,co rok temu.

Przedwczoraj:
Rozciąganie 10 min
Distance:7,01 km
Avg Pace:6'31''/km
Avg HR:159
Brzuszki na ławeczce 5x25; hantle różności 7x20
Rozciąganie 5 min

Wczoraj:
Rozciąganie 10 min
Distance:7,00 km
Avg Pace:6'31''/km
Avg HR:168 (Polar wariuje)
Brzuszki na ławeczce 3x30; hantle różności 7x20
Rozciąganie 5 min

Dzisiaj:
Rozciąganie 10 min
Distance:7,01 km
Avg Pace:6'19''/km
Avg HR:159
Rozciąganie 5 min
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jesień w pełni-jak dla mnie najpiękniejsza pora roku do biegania... :bleble: Także biegamy,biegamy....

Wczoraj:
*10 minut rozciągania
Distance:8,05 km
Avg Pace:6'11''/km
Avg HR:165
3x50 brzuszków na ławeczce; 7x15 ćwiczenia z hantlami
*Rozciąganie 5 minut


Dzisiaj:
*10 minut rozciągania
Distance:8,00 km
Avg Pace:6'19''/km
Avg HR:157
3x50 brzuszków na ławeczce; 7x15 ćwiczenia z hantlami
*Rozciąganie 5 minut
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No i zaczęło się sprawdzanie swojego organizmu. Bezmyślnie dodałam rytmy na jednym z treningów i cierpiałam przez następne dni. Jeszcze zdecydowanie nie czas na takie wygibasy.Dlatego też do końca grudnia robię tylko i wyłącznie kilometraż,tylko baza. Chociaż trudno tak klepać kilometry,kiedy wszyscy dookoła śmigają maratony. :jatylko:

Środa:
*Rozciąganie 10 minut
Distance:6km+5x100m/100m; 1km
Avg Pace:6'09''/km
Avg HR:159
2x100 brzuszków; 7x15 ćwiczeńz hantlami;
*Rozciaganie 7 minut


Czwartek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 8,15 km
Avg Pace:6'15''/km
Avg HR:166
3x50 brzuszków; 7x15 ćwiczeńz hantlami;
*Rozciaganie 7 minut
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ten tydzień upływa pod znakiem 9 km. Na dobą sprawę dość szybko doszłam do tego dystansu,ale z drugiej strony brzuch zaczyna się odrobinę buntować. Chyba za dużo oczekuję myśląc,że nic nie powinno boleć. Jak to mój drogi doktor powiedział,w brzuchu mam istny ,,poligon chirurgiczny''. Także nie wiadomo co do czego,jak i z czym. Zaczęłam robić dwa tygodnie temu brzuszki-zaczęło boleć, zaczęłam brzuszki skośne-boli coś innego. Coś mi się wydaje,że dają o sobie znać przyczepy mięśni... :lalala:
Dzisiaj biegało się wyjątkowo lekko i-uwaga-po raz pierwszy poniżej 6'00''/km. kiedy spojrzałam na swoje treningi dokładnie sprzed oku,to tempo i tętno miałam identyczne. Z tą niewielką różnicą,że wówczas robiłam na raz 23-26km... :bum:

Wczoraj:
*Rozciąganie 10 min
Distance:9,00 km
Avg Pace:6'23''/km
Avg HR:167
2x100 brzuszków na ławeczce; 8x15 ćwiczeń z hantlami
*Rozciąganie 5 min


Dzisiaj:
*Rozciąganie 10 min
Distance:7,00 km + 2km schłodzenia
Avg Pace:5'56''/km
Avg HR:157
2x100 brzuszków na ławeczce; 8x15 ćwiczeń z hantlami
*Rozciąganie 5 min
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Złośliwość przedmiotów martwych usunęła całą pikną,zgrabną notkę. :zero:

Przedwczoraj:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 8,01km
Avg Pace:6'11''/km
Ag HR:157
4x50 brzuszków na ławeczce; 8x15 ćwiczeń z hatlami
*Rozciąganie 5 minut


Wczoraj:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 7 km+2 km schłodzenia
Avg Pace:6'00''/km (na moje oko było dużo szybciej)
Ag HR:162
4x50 brzuszków na ławeczce; 8x15 ćwiczeń z hatlami
*Rozciąganie 5 minut


Dzisiaj:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 9,01km
Avg Pace:5'54''/km
Ag HR:154
*Rozciąganie 10 minut
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Początkowo plan był taki,żeby nabijać tylko kilometry. Przyszła refleksja i stwierdziłam,że nudno jakoś się robi i trza by tu wpleść jakieś żwawsze elementy. I tak we wtorek próbowałam ,,z pewną taką nieśmiałością'' jakieś tysiączki. Może i nie było równo, może rwało,ale co najważniejsze zobaczyłam,że nogi jeszcze pamiętają jak się biega poniżej 5'/km :taktak: Nic wielkiego,ale dla mnie to jest taki dobry prognostyk na przyszłość-może za kilka miesięcy uda mi się osiągnąć takie tempo na nieco dłuższych odcinkach. Dzisiaj z kolei jakieś takie szarpane bieganie z pogawędką w tle,toteż tętno wysokie. I nie ukrywam,że maratony na uczelni dają mi w kość. Czuję zmęczenie. Plus sporo nauki na co dzień. Ale nic to,twardym być trzeba i nie pękać ;)

Poniedziałek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance:10,08 km
Avg Pace:6'15''/km
Avg HR:157
2x100 brzuszków na ławeczce; 8x15 ćwiczeń z hantlami
*Rozicąganie 5 minut


Wtorek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance:8,15 km (2km BC1; 3x1km p 3'30'';2 km BC1)
Avg Pace:5'43''/km
Avg HR:154
2x100 brzuszków na ławeczce; 8x15 ćwiczeń z hantlami
*Rozicąganie 5 minut


Środa:
*Rozciąganie 10 minut
Distance:10,00 km
Avg Pace:5'53''/km
Avg HR:167 (gadulstwo! :bum: )
2x100 brzuszków na ławeczce;
*Rozicąganie 5 minut
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ostatni tydzień był dość nieroztropny i szarpany,wobec czego zaczynają mnie pobolewać kolana (w czwartek i w piątek również trening). Wiem,wiem...to w dużej mierze od biegania po twardym,niemniej jednak jestem zaskoczona,że przyszl to tak szybko. Nic to,trzeba będzie pożegnać się ze śmiganiem po mieście. W głebi duszy wiem,że to służy i krwinkom i stawom. :nowiesz:
Dzisiaj zrobiłam konkretniejszy trening,bo 3x1 km. Niby nic,a jednak wszystkie zrobione ponizej 5 minut,co mnie bardzo cieszy (4'53''/4'51''/4'45''). Zmieniłam buty na Asicsy GT2160-mają zdecydowanie lepszą amortyzację, może ugłaskam tym samym moje biedne kolana... Niestety suplementacja glukozaminą odpada ze względu na jelita. Ortopeda co prawda mówił mi,że młody organizm nie ma absolutnie żadnej potrzeby ,żeby takową suplementację stosować...Zobaczymy. Jutro ruszam na ścieżki parkowe. Obaczymy, obaczymy... :jatylko:
ps. Dzisiejsze odkrycie: puszka mleka kokosowego, dodać 250g suszonych daktyli,gotujemy 15-20 minut i blendujemy. Przepyszniasty krem z wyraźnie kokosowym akcentem (dla czekoholików można dodać 4-6 łyżek kakao,a mleko kokosowe zastąpić zwykłym). :bleble:

Poniedziałek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 11,00 km
Avg HR: 156
Avg Pace: 6'18''/km
*Rozciaganie 5 minut

Wtorek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 8,00 km (2 km BC1; 3x1 km/p. 3'30''; 2 km BC1)
Avg HR: 160
Avg Pace: 5'56''/km
2x100 brzuszków na ławeczce; 9x15 ćwiczeń z hantlami
*Rozciaganie 5 minut
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pikną jesień mamy. Trochę dmucha,trochę wieje,ale jest naprawdę cudnie. Miałam ambitny plan,żeby zrobić jeden trening,podczas którego nie będę szarpała tempa i utrzymam niskie tętno, i o dziwo udało się. Ciężko jest schować do kieszeni ambicję,ale trzeba. Już i tak skrajną głupotą z mojej strony było ponowne bieganie po betonie, więc trzeba się samemu dyscyplinować. W przyszłym roku zaistniała możliwość wyjazdu do Chamonix,więc tym bardziej chciałaby,zbudować solidną ROZSĄDNĄ bazę. To tyle jeśli chodzi o informacje z pola bitwy. Czuwaj.

Środa:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 10,00 km
Avg HR:153
Avg Pace:6'20''
2x100 brzuszków na ławeczce; 3x20 pompek (damskich,żeby nie było :bum: )
*Rozciąganie 5 minut


Czwartek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 8,00 km (4' biegu; 1' sprint i tak w koło Macieju ;) )
Avg HR:157
Avg Pace:6'00''
2x100 brzuszków na ławeczce; 10x15 ćwiczeń z piłką
*Rozciąganie 5 minut
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ostatni czas był ciut nerwowy ze względu na szwankujące nieco kolana. Znałam ten ból,tylko cholerka nie wiedziałam skąd.Aż z pomocą przyszła mi moja kochana Rodzicielka,przypominając,że z tym samym problemem już kilka lat temu byłam u nogologa i ten orzekł-na podstawie rezonansu-że mam takie już koślawawe kolana i że maratonów biegać co prawda nie będę ale biegać mogę bez uszczerbku na zdrowiu,kwestia odporności na ból. Ten sam ortopeda zresztą już kiedy trenowałam w klubie,mając 15 lat, subtelnie zasugerował mi,że wywołuję ból podświadomie. I chyba tak też było tym razem...dzisiaj szybszy trening i bólu nie było. Przypomniałam sobie o nim dopiero w domu i coś tam pobolewało... Potęga podświadomości, ot co :jatylko:

(Sobota: wybieganko 10,50 km)

Poniedziałek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 12,00 km
Avg Pace: 6'14''/km
Avg HR:151
*Rozciąganie 5 minut
Ćwiczenia kledzikowe na kolana.


Wtorek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: tego nie wie nikt... :hej: 2,20 km BC1; 3x1000m p. 3'30''; 2km BC1)
Avg Pace: ?
Avg HR:152
*Rozciąganie 5 minut
Ćwiczenia kledzikowe na kolana.


Dzisiejszy trening wyjątkowo bez GPSa. Wersja oficjalna-chciałam wrócić do korzeni i pośmigać na czuja; wersja prawdziwa-GPS nie chciał załapać ;) Niemniej jednak miła odmiana. Tysiączki wyszły zadziwiająco szybko, bo kolejno 4'38''/4'39''/4'35''. Czyli gdzieś tam pamięć w nogach jest. Także pomalutku odbudowujemy formę,pomalutku...
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No wreszcie! W końcu mam poczucie, że coś tam do przodu ruszyło. Wreszcie czuje jakaś taka lekkość podczas wybiegań. Już nie szukam bez specjalnego przekonania. Może to jest kwestia tego,z że staram sie dbać o poprawną technikę z obawy przed kontuzja... Tak czy siak, naprawdę miła odmiana.
Wczorajszy trenin w Szczecinie był swego rodzaju przełomem. I choć był jednym z tych w rodzaju ,,krętymi ścieżkami wiedzie nas Pan" bo znowu sie zgubiłam ,to naprawdę biegło sie wyśmienicie . Może to sprawa częstszego powietrza, bo prawda jest taka,ze w tych szczecineckich oparach fabrycznych idzie sie zadusić , i to skutecznie. Ale przypomnę swoją taktykę na bieg Osinskiego-pierwszy zakręt,Kenijczycy łapią prędkość , na kolejnym boksują się w fabrycznych dymie. I wtedy ich dubluję, ot z zaskoczenia :hej: :hahaha:

Środa:
*Rozciaganie 10minut
Distance:10,00 km
Avg HR: 152
Avg Pace: 6'10''/km
2x100 brzuszków na ławeczce; 3x20 pompek damkich; ćwiczenia kledzikowe
*Rozciąganie 5 minut


Czwartek:
*Rozciaganie 10minut
Distance:8,00 km (4minuty;1 minuta sprintu)
Avg HR: 154
Avg Pace: ?
2x100 brzuszków na ławeczce; 10x15 ćwiczeń z piłką lekarską; ćwiczenia kledzikowe
*Rozciąganie 5 minut


Piątek:
*Rozciaganie 10minut
Distance:10,00 km
Avg HR: 152
Avg Pace: 5'40''/km (!)
*Rozciąganie 5 minut
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Luźnych treningów ciąg dalszy. Nogi co prawda co jakiś czas dają o sobie znać,ale zrzucam to na karb przystosowywania się do nowych obciążeń. Zwracam nadal uwagę na to,żeby biegać na luzie,bez spinania się, utrzyując tym samym niskie tętno. Robi się co prawda zimno i mam nie lada problem, bo nawet moje XSki na mnie wiszą jak pranie na sznurku. Tycie coś mi nie idzie... :tonieja:
Zaczęłam się trochę bardziej skupiać na rozciaganiu-lubię to uczucie,jak za przeproszeniem, wszystko luźno lata ;) Jest tylko jeden feler,bo nie mogę się do końca rozciągnąć tu i ówdzie w tułowiu ze względu na dłuuugaśną bliznę niemal od szyji do kolan :bum:
ps. Ależ mnie nosi, chciałoby się gdzieś wystartować...Niestety zjazdy na studiach są często. Choć z drugiej strony zawsze można się urwać z niedzielnych wykładów :sss:

Poniedziałek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 13,00 km
Avg HR: 152
Avg Pace: 6'10''/km
2x100 brzuszków na ławeczce; 9x15 ćwiczeń z hantlami
*Rozciąganie 5 minut


Wtorek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 8,10 km (2 km BC1; 3x1000m p. 3'30''/km; 2 km BC1)
Avg HR: 153
Avg Pace: 5'53''/km
2x100 brzuszków na ławeczce; 9x15 ćwiczeń z hantlami
*Rozciąganie 5 minut


Środa:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 10,00 km
Avg HR: 153
Avg Pace: ?
2x100 brzuszków na ławeczce; 3x25 pompek damskich
*Rozciąganie 5 minut
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj po praz pierwszy machnęłam zakres. Trochę obaw było, czy dam radę, bo niby tylko 5 km,a dla mnie,biorąc pod uwagę kilkumiesięczną absencję. Najpierw było myśl ,,zrobię 2km'' ,potem ,,3km'' ,aż w końcu postanowiłam sprawdzić,jak pójdzie. I choć tempo nie jakieś zawrotne,dla mnie zaskakująco szybkie. Biegło się niezwykle lekko, jak za starych dobrych czasów. Na upartego mogłabym machnąć 8 km,ale się zreflektowałam (w miarę ;) ) Fantastycznie było poczuć taki przysłowiowy wiatr we włosach...I pomyśleć, że jeszcze jakieś 3,5 miesiąca temu nie mogłam przejść o własnych siłach długości korytarza.
Chwilo trwaj!

Czwartek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance: 8,50 km (1 km BC1; 5 km BC2; 2,5 km BC1)
Avg HR: 161
Avg Pace: (zakres) 5'03''/4'56''/4'56''/4'59''/4'57''
2x100 brzuszków na ławeczce; kledzikowe ćwiczenia, piłka lekarska 10x15
*Rozciągnie 5 minut


Piątek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance:10,00 km
Avg HR: 151
Avg Pace: 6'08''/km
2x100 brzuszków na ławeczce; kledzikowe ćwiczenia, ćwiczenia sprawnościowe na inne partie
*Rozciągnie 5 minut


Od kilku dni moczenie stóp w soli bocheńskiej. Znowu pobolewa pięta, ból znajomy, bo to samo przechodziłam rok temu zimą-mocno bolały mnie przyczepy Achillesa (słynna iniekcja sterydu do kaletki Achillesa... :lalala: ). Wszystko jakoś się zaczęło od momentu,kiedy założyłam skarpetki kopresyjne Nike z pogrubioną piętą. Plus moje nieszczęsne natrętwo mocnego wiązania butów=et voila, mamy efekt... :jatylko:
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jest dobrze. Coś czuję,że dwudniowa przerwa bardzo mi służy. Nosi mnie co prawda niemiłosiernie bez biegania, ale cel wyższy,patrz regeneracja. Jestem już na jakieś 90% pewna, żete moje pobolewania to przyczepy. Wspinam się na palce-nic. Robię skipy-nic. Biegam szybciej-nic. Pobolewa natomiast przy zwykłym chodzeniu,ot, od czasu do czasu i kiedy chodzę w normalnych butach (chciało się zgrywać damessę w wysokich kozakach,to cierp... :bum: ). Machnęłam zatem plastry żelowe i nie jest źle. Także biegam dalej, obaczymy. :jatylko:

Poniedziałek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance:14,00 km
Avg HR: 152
Avg Pace: 6'04''/km
*Rociąganie 5 minut + kledzikowe ćwiczenia
*Rociąganie popołudniu 30 minut (zagwostka-czym się rózni joga od rozciągania...? :hej: )


Wtorek:
*Rozciąganie 10 minut
Distance:8,20 km (2,2 km BC1; 3x1000m p. 3'30''; 2 km BC1)
Avg HR: 154
Avg Pace: tysiączki w tempie ok. 4'35''/km
2x100 brzuszków na ławeczce; ćwiczenia z hantlami 9x15
*Rociąganie 5 minut + kledzikowe ćwiczenia
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ