Właśnie wróciłem z bieżni i od razu piszę co mi chodzi po głowie, żeby do jutra nie zapomnieć.
Biegam teraz 2 x 3km i jest to dla mnie średni wysiłek, ale zrozumiałym jest, że oddech podczas biegu staje się częstszy, może i głebszy.
W tym rzecz, że jest dosyć zimno. U mnie na podlasiu zero stopni Celcjusza(20.30-21.30 - możliwy czas mojego biegania). Gdy tak sobie biegam to boję sie oddychać ustami i robię taki numer (przynajmniej staram się), że nabierał powietrze nosem a wypuszczam ustami.
Czy jest to konieczne? Czy trzeba oddychać nosem, czy można i ustami?
Odpowiedź pewnie uzyskam jutro, bo wszyscy przepisowo pójdą spać o 22.00

Z góry dzięki tym co odpowiedzą.