jestem nowy na forum, a i biegam zaledwie od pół roku.
Niestety od jakiegoś miesiąca zmagam się z bólem w łydce. Nie znam się na anatomii i ciężko mi fachowo opisać dokładnie miejsce, w którym odczuwam ból - dlatego umieszczam zdjęcie. ---> http://i48.tinypic.com/3509uma.jpg
Zwykle biegam około 10 km. Na początku było mniej teraz dystans jest większy. Na wiosnę chciałbym pobiec w półmaratonie, ale ból w łydce, który odczuwam bardzo utrudnia, a nawet uniemożliwia mi treningi

Ból pojawia się zwykle w trakcie i po intensywniejszym niż zwykle treningu. Tzn. gdy próbuję przebiec większy dystans niż zwykle, czyli ponad 9-11 km. W ostatnią niedzielę przebiegłem nieco ponad 15 km i ból powrócił. Zrobiłem sobie 3 dni przerwy, dziś rano pobiegłem i przez większość trasy odczuwałem duży dyskomfort. Dodam, że wcześniej przygotowywałem się do biegu na 10 km - i zaraz po nim, na początku października ból przy biegu był tak ogromny, że zrobiłem sobie 2 tyg. przerwy. Gdy wróciłem do biegania było okey, aż do niedzielnego biegu, czyli...dłuższego, bo na 15 km.
O samym bólu. Mam wrażenie, że mięśnie w tym miejscu łydki są już tak naprężone, że "nie mieszczą" się w skórze. Boli praktycznie przez cały bieg, potem przestaje choć jest odczuwalny.
Co mogę zrobić? Co mogę robić źle? Masować, ale jak? Łykać tabletki? Smarować? Wolałbym uniknąć długich przerw i lekarzy..
Proszę o pomoc i rady.