Kolano, niestety :(
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 26 paź 2004, 15:14
Więc po kolei
wczoraj wieczorem coś zaczęło mnie kłuć w prawym kolanie, od zewnętrznej strony, jakieś 3 cm poniżej rzepki. Przez noc ból prawie zupełnie znikł. Rano, chciałem jak zawsze pobiegać, ale ból znów się pojawił, i narastał stopniowo, tak, że po 3 km nie mogłem już biec. Jakoś doczłapałem do domu, i niestety wciąż mnie boli
Co to może być i co może być przyczyną?
Wykluczyć mogę nowe buty, biegam w nich już ponad 3 miesiące
Biegam w miarę regularnie, codziennie rano 10km, w soboty 20km, więc myślę że zastanie stawów można wykluczyć.
Z góry dziękuję za pomoc
PS Wyprawa do lekarza nie ma większego sensu, gdyż mieszkam poza granicami Polski, w małej miejscowości, gdzie lekarz co najwyżej przepisze mi środki przeciwbólowe, a to nie o to przecież chodzi.
wczoraj wieczorem coś zaczęło mnie kłuć w prawym kolanie, od zewnętrznej strony, jakieś 3 cm poniżej rzepki. Przez noc ból prawie zupełnie znikł. Rano, chciałem jak zawsze pobiegać, ale ból znów się pojawił, i narastał stopniowo, tak, że po 3 km nie mogłem już biec. Jakoś doczłapałem do domu, i niestety wciąż mnie boli
Co to może być i co może być przyczyną?
Wykluczyć mogę nowe buty, biegam w nich już ponad 3 miesiące
Biegam w miarę regularnie, codziennie rano 10km, w soboty 20km, więc myślę że zastanie stawów można wykluczyć.
Z góry dziękuję za pomoc
PS Wyprawa do lekarza nie ma większego sensu, gdyż mieszkam poza granicami Polski, w małej miejscowości, gdzie lekarz co najwyżej przepisze mi środki przeciwbólowe, a to nie o to przecież chodzi.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 18 sie 2004, 10:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Przede wszystkim musisz sie wybrac do lekarza!!! No, mozesz jeszcze poczekac kilka dni i obserwowac kolano, moze bol ustapi sam, ale ludzie na forum nie sa jasnowidzami i nikt Cie tu nie zdiagnozuje:)
Kolano, to delikatna materia- szczegolnie kiedy biegasz. Ja zlekcewazylam pierwsze pobolewania, nie przestawalam cwiczyc, a teraz nie moge juz wogole... Musisz to szybko sprawdzic, zanim pogorszysz sytuacje, uwierz...
Powodzenia
Kolano, to delikatna materia- szczegolnie kiedy biegasz. Ja zlekcewazylam pierwsze pobolewania, nie przestawalam cwiczyc, a teraz nie moge juz wogole... Musisz to szybko sprawdzic, zanim pogorszysz sytuacje, uwierz...
Powodzenia
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Dobra jak felczer nie wchodzi w grę to na własną, powtarzam dużymi literami:
NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ MOŻESZ ZROBIĆ TAKĄ RZECZ
Schładzaj kolano lodem co 2-3godz przez 10-15min.
Smaruj także jakąś przeziwzapalną maśtygą jaką pewnie możesz dostać tam w aptece bez recepty.
Niezależnie od smarowania rób sobie automasaż bolącego kolana (10 min) lub prysznic
Rób tak przez kilka dni po ustąpieniu bólu.
Tydzień po ustąpieniu bólu, zacznij robić te ćwiczenia:
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... &topic=282
Ale nie od pełnej porcji.Najpierw góra połowę.
Gdzieś w ciągu 3-4 dni dojdź do pełnej porcji.
Najwcześniej po 2 tygodniach po ustąpieniu bólu, jeśli masz taką możliwość, możesz jeździć na rowerze (w trakcie jazdy, także wyrabiają się mięśnie wspierające staw kolanowy). Ale znowu nie zaczynaj od jakiś super tras.
Jeśli na którymś z tych etapów odezwie się kolano, cofaj się do schładzania i maśtygi.
Najwcześniej po miesiącu od ustąpieniu bólu zacznij biegać.A może raczej najpierw zrób sobie najpierw jakiś marsz kilkunastokilometrowy, a później dopiero rób truchtanie i dopiero potem zacznij biegać.
Co!!!!
Dlaczego tak późno?
Tkanka miękka potrzebuje 3-6tygodni na regenerację. Nie przeskoczysz tego.
Możesz także sięgną do tych ćwiczeń:
http://www.bieganie.pl/trening/wojtka_c ... index.html
Ale to jak będzie wszystko już OK
I bez tego jednego:
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... 4&start=10
Ktoś tam miał do niego zastrzeżenia, być może słuszne.A ty nie masz gdzie tego u siebie skonsultować.
Powtarzam robisz to co napisałem:NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ MOŻESZ ZROBIĆ TAKĄ RZECZ
Schładzaj kolano lodem co 2-3godz przez 10-15min.
Smaruj także jakąś przeziwzapalną maśtygą jaką pewnie możesz dostać tam w aptece bez recepty.
Niezależnie od smarowania rób sobie automasaż bolącego kolana (10 min) lub prysznic
Rób tak przez kilka dni po ustąpieniu bólu.
Tydzień po ustąpieniu bólu, zacznij robić te ćwiczenia:
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... &topic=282
Ale nie od pełnej porcji.Najpierw góra połowę.
Gdzieś w ciągu 3-4 dni dojdź do pełnej porcji.
Najwcześniej po 2 tygodniach po ustąpieniu bólu, jeśli masz taką możliwość, możesz jeździć na rowerze (w trakcie jazdy, także wyrabiają się mięśnie wspierające staw kolanowy). Ale znowu nie zaczynaj od jakiś super tras.
Jeśli na którymś z tych etapów odezwie się kolano, cofaj się do schładzania i maśtygi.
Najwcześniej po miesiącu od ustąpieniu bólu zacznij biegać.A może raczej najpierw zrób sobie najpierw jakiś marsz kilkunastokilometrowy, a później dopiero rób truchtanie i dopiero potem zacznij biegać.
Co!!!!
Dlaczego tak późno?
Tkanka miękka potrzebuje 3-6tygodni na regenerację. Nie przeskoczysz tego.
Możesz także sięgną do tych ćwiczeń:
http://www.bieganie.pl/trening/wojtka_c ... index.html
Ale to jak będzie wszystko już OK
I bez tego jednego:
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... 4&start=10
Ktoś tam miał do niego zastrzeżenia, być może słuszne.A ty nie masz gdzie tego u siebie skonsultować.
Powtarzam robisz to co napisałem:NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Z twoich postów niepodobają mi się dwie rzeczy:
" ból znów się pojawił, i narastał stopniowo, tak, że po 3 km nie mogłem już biec. Jakoś doczłapałem do domu, i niestety wciąż mnie boli "
"czasem czuję jakby odrętwienie w kolanie"
Świadczy to,że coś w Twoim kolanie stało się złego.
Czy jakiś miesiąc bez biegania, wystarczy nie wiem.
Rady, które Tobie podałem dadzą efekt, jeśli dolegliwość, która Ciebie dopadła jest efektem jakiegoś drobnego urazu, być może na tle przeciążeniowym, kilometraż masz całkiem solidny.
Jednym ze sposbów sprawdzenia czy jest w porządku, a może raczej czy nie jest coś źle, jest w pozycji leżącej, zgięcie kolana tak aby pięta stopy dotkneła pośladka, pomagaj sobie ręką, trzymając nogę dłonią powyżej stopy.
Jeśli będzie coś się w kolanie odzywało to niestety zły znak.
Sam stosuję zasadę, jeśli ból uniemożliwia bieg trzeba dreptać do kopytologa.
Rozumiem, że w tej chwili to jest dla Ciebie nierealne.
Ale gdy będzie to możliwe, zwłaszcza że tak bolesny uraz, jesli nawet za parę tygodni nie będzie się już odzywać, to w przyszłości może o sobie przypomnieć. Takie kontuzje, leczone zachowawczo mają to do siebie, że tworzą się blizny, które niekiedy odzywają się ponownie.
Dlatego, jeśli będziesz miał taką możliwość, a mówiąc wprost- środki finasowe, to spróbuj to doleczyć. Jakaś fizykoterapia (np:laser+ultradźwięki) powinny usunąć blizny i ułatwić regenerację tkanki.
Niezależnie jak i gdzie będziesz to leczył to wracaj nam do zdrowia i biegania.
Ps. Napisałeś, że masz nowe buty. Ale z kilometrażu i częstotliwości biegania to wynika, że przebiegłeś w nich już coś ok 1000 km a może i więcej. Niestety dla systemów amortyzacyjnych Twoich butków oznacza to, że nie jest już on taki jaki był nie tylko w sklepowym magazynie, ale także 500 km temu.
Wiem, że domyślasz się zapewne co chcę napisać.
Trzeba by rozejrzeć się za nowymi.
.
" ból znów się pojawił, i narastał stopniowo, tak, że po 3 km nie mogłem już biec. Jakoś doczłapałem do domu, i niestety wciąż mnie boli "
"czasem czuję jakby odrętwienie w kolanie"
Świadczy to,że coś w Twoim kolanie stało się złego.
Czy jakiś miesiąc bez biegania, wystarczy nie wiem.
Rady, które Tobie podałem dadzą efekt, jeśli dolegliwość, która Ciebie dopadła jest efektem jakiegoś drobnego urazu, być może na tle przeciążeniowym, kilometraż masz całkiem solidny.
Jednym ze sposbów sprawdzenia czy jest w porządku, a może raczej czy nie jest coś źle, jest w pozycji leżącej, zgięcie kolana tak aby pięta stopy dotkneła pośladka, pomagaj sobie ręką, trzymając nogę dłonią powyżej stopy.
Jeśli będzie coś się w kolanie odzywało to niestety zły znak.
Sam stosuję zasadę, jeśli ból uniemożliwia bieg trzeba dreptać do kopytologa.
Rozumiem, że w tej chwili to jest dla Ciebie nierealne.
Ale gdy będzie to możliwe, zwłaszcza że tak bolesny uraz, jesli nawet za parę tygodni nie będzie się już odzywać, to w przyszłości może o sobie przypomnieć. Takie kontuzje, leczone zachowawczo mają to do siebie, że tworzą się blizny, które niekiedy odzywają się ponownie.
Dlatego, jeśli będziesz miał taką możliwość, a mówiąc wprost- środki finasowe, to spróbuj to doleczyć. Jakaś fizykoterapia (np:laser+ultradźwięki) powinny usunąć blizny i ułatwić regenerację tkanki.
Niezależnie jak i gdzie będziesz to leczył to wracaj nam do zdrowia i biegania.
Ps. Napisałeś, że masz nowe buty. Ale z kilometrażu i częstotliwości biegania to wynika, że przebiegłeś w nich już coś ok 1000 km a może i więcej. Niestety dla systemów amortyzacyjnych Twoich butków oznacza to, że nie jest już on taki jaki był nie tylko w sklepowym magazynie, ale także 500 km temu.
Wiem, że domyślasz się zapewne co chcę napisać.
Trzeba by rozejrzeć się za nowymi.
.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- misio
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 13 mar 2004, 09:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Coraz mniej rozumiem to forum.Ostatnio zarzucano mi ze udzielma porad i sie madrze a to co czytam tu to mnie po prostu przeraza.Robienie samemu jakis testow zalecania komus kogo sie nie zna nie widzialo na oczy nie wie sie co mu dolega sposobow na rehabilitacje to jest horrrrror!!!!!!!
Jak sie nie ma zdrowych nog to sie nie biega ewentualnie biegnie sie do lekarza medycyna duzo potrafi ale ronego rodzaju zwyrodnienia do dzisija leczy sie dosc marnie.
Ludzie od wszelkich porad to jest dobry lekarz najlepiej sportowy!
Jak sie nie ma zdrowych nog to sie nie biega ewentualnie biegnie sie do lekarza medycyna duzo potrafi ale ronego rodzaju zwyrodnienia do dzisija leczy sie dosc marnie.
Ludzie od wszelkich porad to jest dobry lekarz najlepiej sportowy!
Misio
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Misiu
Jak przeczytasz uważnie posty Grzesia i moje to zauważysz, że nie taki horrrrrror.
1.Grzesio napisał, że nie może obecnie udać się lekarza i to dobrego lekarza najlepiej sportowego.
Gdy ktoś coś takiego napisze, to ja nie odsyłam go do lekarza, bo wiem jaka będzie reakcja. Autor postu proszący o radę jak przeczyta taki tekst, to wzruszy ramionami i jak przestanie go nieco boleć zacznie biegać.
2.Co do testu, to ja sobie tego nie wymyśliłem, tylko coś takiego niegdyś zrobiła z moją nogą ortopedka, gdy trafiłem po raz pierwszy do tego rodzaju felczera.
Gdyby Grzesio mógł pójść do lekarza to by pewnie w taki lub w inny sposób ktoś mu sprawdził czy jest ograniczona ruchomość stawu kolanowego.
Ponieważ nie może udać się do lekarza i to dobrego lekarza najlepiej sportowego, więc uważam że najlepiej aby sam sobie to sprawdził a nie próbował biegać ileś tam kilometrów a później doczłapywał do domu.
Uważam, że jak zrobi sobie taki test i go coś zaboli to nie będzie myślał, że przebiegnięcie 20 km zmieni sprawę.
3.Co do sposobów na rehabilitację:
-schładzanie jest powszechnie stosowane przy różnych urazach
-smarowanie bolącego miejsca maścią przeciwzapalną, nie jest moim zdaniem żadnym horrrrrrrrorem
-robiemnie sobie automasażu czy prysznicu na bolące miejsce jest substytutem wirówki, często stosowanej na fizykoterapiach
-co do ćwiczeń to gdyby Grzesio mógł teraz trafić do lekarza i to dobrego lekarza najlepiej sportowego, to mógłby on go wysłać na jakąś rehabilitację czy fizjoterapię gdzie by mu takie ćwiczenia lub podobne do nich kazano robić jeszcze w trakcie zabiegów z fizykoterapii.
Masz prawo zarzucić mi, że nie daje się rad nie znając człowieka i go nie widząc i że czegoś takiego nie zrobiłby żaden lekarz.Tylko problem polega na tym,że Grzesio nie może teraz udać się do lekarza, co zresztą napisał.
-co do roweru, to uważam, że lepiej żeby zaczął od niego a nie od biegania, bo mniej obciąża staw skokowy a przy okazji wyrobi sobie trochę mięśnie odciążające kolano.
****
Mając do wyboru człowiekowi, który prosi o pomoc i zaznacza, że obecnie nie może iść do felczera, odesłać go do kopytologa, do którego nie może iść co napisał lub podać parę rad, które spowodują zmniejszenie stanu zapalnego i odciążą staw kolanowy wybieram to drugie.
****
Inne rozwiązanie jakie przychodzi mi do głowy, to poprosić Grzesia o dokładne namiary, zorganizować ekipę lekarzy i to dobrych lekarzy najlepiej sportoweych z USG, RTG, rezonansem magnetycznym, aparaturą do artroskopii, laseroterapi, pola magnetycznego, ultradźwięków, jonoforezy, interdynu. Zapakować ich do samolotu transportowego i wysłać do Grzesia.
Jest tylko jeden problem mam małe problemy finansowe aby taką ekipę zorganizować i wysłać.
A ty Misiu?
(Edited by outsider at 12:51 pm on Oct. 29, 2004)
Jak przeczytasz uważnie posty Grzesia i moje to zauważysz, że nie taki horrrrrror.
1.Grzesio napisał, że nie może obecnie udać się lekarza i to dobrego lekarza najlepiej sportowego.
Gdy ktoś coś takiego napisze, to ja nie odsyłam go do lekarza, bo wiem jaka będzie reakcja. Autor postu proszący o radę jak przeczyta taki tekst, to wzruszy ramionami i jak przestanie go nieco boleć zacznie biegać.
2.Co do testu, to ja sobie tego nie wymyśliłem, tylko coś takiego niegdyś zrobiła z moją nogą ortopedka, gdy trafiłem po raz pierwszy do tego rodzaju felczera.
Gdyby Grzesio mógł pójść do lekarza to by pewnie w taki lub w inny sposób ktoś mu sprawdził czy jest ograniczona ruchomość stawu kolanowego.
Ponieważ nie może udać się do lekarza i to dobrego lekarza najlepiej sportowego, więc uważam że najlepiej aby sam sobie to sprawdził a nie próbował biegać ileś tam kilometrów a później doczłapywał do domu.
Uważam, że jak zrobi sobie taki test i go coś zaboli to nie będzie myślał, że przebiegnięcie 20 km zmieni sprawę.
3.Co do sposobów na rehabilitację:
-schładzanie jest powszechnie stosowane przy różnych urazach
-smarowanie bolącego miejsca maścią przeciwzapalną, nie jest moim zdaniem żadnym horrrrrrrrorem
-robiemnie sobie automasażu czy prysznicu na bolące miejsce jest substytutem wirówki, często stosowanej na fizykoterapiach
-co do ćwiczeń to gdyby Grzesio mógł teraz trafić do lekarza i to dobrego lekarza najlepiej sportowego, to mógłby on go wysłać na jakąś rehabilitację czy fizjoterapię gdzie by mu takie ćwiczenia lub podobne do nich kazano robić jeszcze w trakcie zabiegów z fizykoterapii.
Masz prawo zarzucić mi, że nie daje się rad nie znając człowieka i go nie widząc i że czegoś takiego nie zrobiłby żaden lekarz.Tylko problem polega na tym,że Grzesio nie może teraz udać się do lekarza, co zresztą napisał.
-co do roweru, to uważam, że lepiej żeby zaczął od niego a nie od biegania, bo mniej obciąża staw skokowy a przy okazji wyrobi sobie trochę mięśnie odciążające kolano.
****
Mając do wyboru człowiekowi, który prosi o pomoc i zaznacza, że obecnie nie może iść do felczera, odesłać go do kopytologa, do którego nie może iść co napisał lub podać parę rad, które spowodują zmniejszenie stanu zapalnego i odciążą staw kolanowy wybieram to drugie.
****
Inne rozwiązanie jakie przychodzi mi do głowy, to poprosić Grzesia o dokładne namiary, zorganizować ekipę lekarzy i to dobrych lekarzy najlepiej sportoweych z USG, RTG, rezonansem magnetycznym, aparaturą do artroskopii, laseroterapi, pola magnetycznego, ultradźwięków, jonoforezy, interdynu. Zapakować ich do samolotu transportowego i wysłać do Grzesia.
Jest tylko jeden problem mam małe problemy finansowe aby taką ekipę zorganizować i wysłać.
A ty Misiu?
(Edited by outsider at 12:51 pm on Oct. 29, 2004)
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 26 paź 2004, 15:14
Dzięki ogromne Outsider
Test ze zgięciem nogi przeszedłem pomyślnie, tzn mogę dociągnąć piętę do pośladka bez jakiegokolwiek bólu. Ogólnie nogę mogę zginać i prostować bez śladu bólu, jedyne co czuję , to cały czas, nie tylko przy zginaniu czy ruchu coś w rodzaju minimalnego odrętwienia, coś nawet pomiędzy lekkim łaskotaniem, a odrętwieniem. Ale to uczucie powoli zanika.
Mam nadzieję że Twoje porady pomogą mi, jeszcze raz dziękuję
Test ze zgięciem nogi przeszedłem pomyślnie, tzn mogę dociągnąć piętę do pośladka bez jakiegokolwiek bólu. Ogólnie nogę mogę zginać i prostować bez śladu bólu, jedyne co czuję , to cały czas, nie tylko przy zginaniu czy ruchu coś w rodzaju minimalnego odrętwienia, coś nawet pomiędzy lekkim łaskotaniem, a odrętwieniem. Ale to uczucie powoli zanika.
Mam nadzieję że Twoje porady pomogą mi, jeszcze raz dziękuję
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
To,że możesz zginać kolano, że nie jest ograniczona ruchomość stawu kolanowego świadczy tylko,że nie jest beznadziejnie.
Optymalny wariant postępowania to jakbyś udał się do kopytologa.
Ale jeśli jest tak, że w najbliższym czasie jest to nierealne. A jak znam życie (a mówiąc wprost jak znam faceta, którego widuję w lustrze), to jak przestanie boleć zaraz zaczniesz kombinować kiedy by tu zacząć biegać.
Dlatego ważne jest abyś wzmocnił czworogłowy, aby odciążyć kolano.
Wzmocnienie jego może, nie musi, nie zagwarantuje, ale może zmniejszyć ryzyko, że jak się kolano ponownie odezwie to wrócisz do punktu wyjścia a nie że będzie gorzej.
Ponieważ masz dwa kolana (choć odezwało się jedno) to powinieneś zadbać o obydwa.
Ponieważ kolano dało o sobie znać to dopóki biegasz, oby do końca życia, powinieneś pamiętać o czworogłowym,bo w trakcie biegu on się nie wyrabia!. Z tego co wiem to sprzyja mu rower, żeby coś jeszcze, poza ćwiczeniami, to nie mam pojęcia.
Jeśli kolano będzie się odzywać, to zastanów się nad tym kopytologiem nawet jeśli musiałoby to oznaczać przerwę w bieganiu.
Wiem,że łatwiej jest napisać niż zrobić, ale na tym forum zwłaszcza w dziale "zdrowie" jest cała rzesza postów osób, które miesiącami, niektórzy latami walczą ze swym kolanem. Obyś do nich nie dołączył.
Optymalny wariant postępowania to jakbyś udał się do kopytologa.
Ale jeśli jest tak, że w najbliższym czasie jest to nierealne. A jak znam życie (a mówiąc wprost jak znam faceta, którego widuję w lustrze), to jak przestanie boleć zaraz zaczniesz kombinować kiedy by tu zacząć biegać.
Dlatego ważne jest abyś wzmocnił czworogłowy, aby odciążyć kolano.
Wzmocnienie jego może, nie musi, nie zagwarantuje, ale może zmniejszyć ryzyko, że jak się kolano ponownie odezwie to wrócisz do punktu wyjścia a nie że będzie gorzej.
Ponieważ masz dwa kolana (choć odezwało się jedno) to powinieneś zadbać o obydwa.
Ponieważ kolano dało o sobie znać to dopóki biegasz, oby do końca życia, powinieneś pamiętać o czworogłowym,bo w trakcie biegu on się nie wyrabia!. Z tego co wiem to sprzyja mu rower, żeby coś jeszcze, poza ćwiczeniami, to nie mam pojęcia.
Jeśli kolano będzie się odzywać, to zastanów się nad tym kopytologiem nawet jeśli musiałoby to oznaczać przerwę w bieganiu.
Wiem,że łatwiej jest napisać niż zrobić, ale na tym forum zwłaszcza w dziale "zdrowie" jest cała rzesza postów osób, które miesiącami, niektórzy latami walczą ze swym kolanem. Obyś do nich nie dołączył.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.