Komentarz do artykułu Canova o zmianie w podejściu do treningu maratońskiego na przestrzeni ostatnich lat

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

To co podoba mi się szczególnie w tej rozmowie, to przyznanie się do dużej zmiany koncepcji. Daniels też zmienił koncepcję i odszedł od "trash zones". Czyli generalnie - zmienność, poszukiwania a nie trzymanie się ciągle jednej koncepcji.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:To co podoba mi się szczególnie w tej rozmowie, to przyznanie się do dużej zmiany koncepcji. Daniels też zmienił koncepcję i odszedł od "trash zones". Czyli generalnie - zmienność, poszukiwania a nie trzymanie się ciągle jednej koncepcji.
dodałbym, że poszukiwanie koncepcji pod konkretnego zawodnika
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

U tego Canovy jest podobnie jak u mnie. Ja też cały czas zmieniam koncepcję i poszukuje nowej drogi. :ble: :ble: :ble:
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

W kontekście treningów rowerowych to nic nowego i podejrzewam że Canova już od dawna stosuje taki trening. Friel na przykład w swoich książkach już od dawna twierdzi, że treningi wysokiej i bardzo wysokiej intensywności to najpotężniejsze narzędzie do poprawy kondycji, także u długodystansowców.
Kolarze górscy specjalizujący się w XC, czyli krótkich zawodach o wysokiej intensywności, są też w czołówce stawki na długich maratonach i etapówkach, w których ich umiejętności wydawałoby się są niepotrzebne. Okazuje się że są doskonale przygotowani trenując intensywniej pod krótsze zawody.

gasper --> przecież każdy liczący się zawodnik ma trening "pod siebie". I każdy w zasadzie powinien taki mieć, bo na przykład trenowanie się do dychy bazując na jakimś ogólnym planie np Bartoszaka jest według mnie bez sensu. Na jednego taki plan zadziała, na drugiego nie, bo każdy ma inny zestaw cech i zdolności.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adamie, kojarzysz gdzie można o zmianach podejścia Danielsa poczytać coś szerzej?
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Kisio.
Tylko na bieganie.pl . :) ale nie w żadnym artykule.
No i pewnie na stronach amerykańskich.
Był kiedyś taki koleś który na letsrun miał ksywkę Tinman - który twierdzi, że sprawił, że Daniels odszedł od idei swoich stref śmieciowych. Ale wg mnie była to zwykła logika, ludzie zaczynali rozumieć coraz więcej.

Ponieważ mam obydwie książki Danielsa (tzn obydwa wydania) to zmiana w podejściu wynika właśnie z różnicy pomiędzy wydaniami.

W skrócie.
Daniels twierdził w pierwszym wydaniu, że są tzw strefy śmieciowe (trash zones), które nie nadają się do treningu, bo są albo zbyt silne, żeby być bodźcem spokojnym albo zbyt słabe, żeby byś bodźcem mocnym.
Przykład - kiedyś jego "threshold" - czy temp run był prostą pochodną tempa w godzinnym wyścigu. Wszystko co wolniej było "trash zone" aż do "tempa maratońskiego". Jednak już w kolejnym wydaniu "zasypał" ten zone - pokazując, że ten trening można robić płynnie wydłużając czas trwania i obniżając prędkość.
Wg mnie nie ma żadnego uzasadnienia dla utrzymywania "trash zone" w drugą stronę - idąc ku mocniejszym intensywnościom - bo na krzywej zwalniania (krzywa gdzie na osi X jest "czas maksymalnego wysiłku" a na osi Y jest tempo biegu) w okolicy godziny u wytrenowanych zawodników nie dzieje się nic. Krzywa (od 1 godziny do 12-15 minut) ma właściwie taki sam stopień nachylenia jak powyżej godziny (od 1 godziny do 2 a nawet 3 godzin). Więc wg mnie zasypie (jeśli zdąży, nie jest przecież już taki młody) także i tę strefę.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Jeśli bylibyśmy w stanie produkować więcej kwasu mlekowego a jednocześnie nauczyć się szybciej go usuwać, to to, co pozostaje mogło by być użyte jako źródło energii. Aby osiągnąć taki stan musimy trenować zawodników z dużą intensywnością a szczególnie z bardzo dużą zmiennością tempa w treningu maratońskim. Na przykład, w treningu mężczyzn, takich zawodników jak Kirui, Mosop, może to oznaczać trening o długości 22-24 kilometry na przykład o następującej strukturze: 1 km w tempie 2:50 a następnie trzy kilometry w tempie 3:15. To jest ciągła zmienność i może nauczyć buforowania kwasu mlekowego. To powinno wpłynąć na szybsze odprowadzanie kwasu mlekowego z włókien mięśniowych zawodnika a to co pozostaje może być wykorzystane jako źródło energii.
trzy luźne refleksje:

1 przypomniała mi się rozmowa z Michałem Kaczmarkiem - troszkę zdziwiła mnie jedna sprawa - mówił, że głównym bodźcem specyficznym nie były odcinki w stylu 3x5km, a właśnie długi bieg zmienny 1km Mpace/1km moderate. wygląda na to, że ktoś w Polsce już tak biega - i w dodatku ładnie się z tego poprawia.

2 tyle teorii. w praktyce taki trening w przygotowaniach do MŚ Abel Kirui zrobił RAZ.(!)

3 jeśli faktycznie taki bodziec w jakiś tajemniczy sposób poprawia przemiany mleczanu (lepiej niż mocny ciągły ze stałą prędkością)- to jest to twardy argument za przewagą systemów wykorzystujących zabawy biegowe czy 'ladder workouts' w ostatniej fazie przygotowań. (ktoś z was praktykuje?)
hmmm, ciekawe.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:1km Mpace/1km moderate. wygląda na to, że ktoś w Polsce już tak biega - i w dodatku ładnie się z tego poprawia.

.................

(ktoś z was praktykuje?)
Wg mnie to dalekie porównanie. Strukturalnie tak ale nie jeśli chodzi o tempo. 2:50 to nie było marathon pace.
Marathon pace to by było może 2:56 (na 2:04, co przy tych prędkościach juz robi sporą różnicę).


Tak, ja codziennie. ;)
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Wg mnie to dalekie porównanie. Strukturalnie tak ale nie jeśli chodzi o tempo. 2:50 to nie było marathon pace.
ale to było tempo życzeniowe... :hejhej:

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Jak biegam na maszynie i mi się nudzi to zdarza się ostro pokombinować, niby bez sensu... ALE
Wydaje mi się, że w sposób naturalny podobną sytuację stwarzają biegi górskie angosaskie.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Pewnie tak. A Canovie się wydaje, że coś odkrył. ;)
b_j_j
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 244
Rejestracja: 26 mar 2007, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze: 1 przypomniała mi się rozmowa z Michałem Kaczmarkiem - troszkę zdziwiła mnie jedna sprawa - mówił, że głównym bodźcem specyficznym nie były odcinki w stylu 3x5km, a właśnie długi bieg zmienny 1km Mpace/1km moderate. wygląda na to, że ktoś w Polsce już tak biega - i w dodatku ładnie się z tego poprawia.
zdrówko
Trening Kirui i Mosop wygląda mi z kolei na 1km P albo nawet wolniej/ 3km między M a E. Szczerze mówiąc jeśli mam to przełożyć na swoje - "polskie" - warunki to nie byłby to wcale jakiś specjalnie mocny akcent (oczywiście mam na myśli trening odrobinę krótszy niż 22-24km).
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

b_j_j pisze: Trening Kirui i Mosop wygląda mi z kolei na 1km P
A co to jest P?
b_j_j
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 244
Rejestracja: 26 mar 2007, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Tempo P-progowe, M-maratońskie, E- easy, wybacz, że pomieszałem angielskie skróty z polskimi ;)
ODPOWIEDZ