Nowe buty do biegania a drętwienie stopy...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 29 mar 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Witam. Jestem początkującą 30letnią kobietą o 165 cm wzrostu i 64kg wagi. Biegam od trzech tygodni. W drugim tygodniu biegania zakupiłam sobie buty Kalenji Ekiden 50 (na początku to były zwykłe Adidas Superstar). I tu pojawił się pewien problem. Owszem, biega mi się w nich dobrze, ale zaobserwowałam w prawej stopie tendencję do drętwienia. Gdzieś w połowie treningu (lecę planem 10-tygodniowym) pojawia się charakterystyczne mrowienie. Czym to może być spowodowane? Z własnych obserwacji i z obserwacji sposobu zużycia obuwia wynika, że mam raczej neutralną stopę (staram się zwracać na to uwagę jeszcze zanim pójdę zrobić sobie fachowy test). Będę wdzięczna za odpowiedź.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
30 lat, to już nie taka początkująca kobietaAlmare pisze:Witam. Jestem początkującą 30letnią kobietą o 165 cm wzrostu i 64kg wagi.

Co do drętwienia to możesz za mocno sznurować buta, sam but jest lekko za mały. Do biegania buty nie powinny być za mocno dopasowane a lekko 0,5-1 nr większe. Może to być też po prostu objaw początków biegania i tak reagują Twoje stopy.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 29 mar 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
No masz całkowitą rację, źle się wyraziłam
. Buty na pewno nie są za małe gdyż kupiłam rozmiar większe niż zwykle noszę. Może masz rację z tym za mocnym sznurowaniem, dzisiaj sprawdzę na treningu. Zastanowiło mnie dlaczego taki objaw biegania wystąpił dopiero po zmianie obuwia 


-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 11 kwie 2011, 12:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam!
Rok temu, jak zaczynałem biegać, miałem podobny problem. Pierwsze 2 tygodnie biegałem w zwykłych butach. Później kupiłem biegowe i zaczęły się problemy. Po pierwszym kilometrze zaczynały drętwieć mi stopy i łydki (obie). Stawałem, masowałem i po kolejnych 100m to samo
Zacząłem słabiej sznurować buty - bez zmian.
Wyczytałem gdzieś, że takie drętwienia mogą mieć związek z dolną częścią kręgosłupa i nerwem kulszowym. Po prostu zbyt napięte mięśnie uciskają nerw. Zacząłem więc, w ramach rozgrzewki przed biegiem, robić skłony i od tego czasu nie wiem co to drętwienie
Napisz czy pomogło.
Paweł
Rok temu, jak zaczynałem biegać, miałem podobny problem. Pierwsze 2 tygodnie biegałem w zwykłych butach. Później kupiłem biegowe i zaczęły się problemy. Po pierwszym kilometrze zaczynały drętwieć mi stopy i łydki (obie). Stawałem, masowałem i po kolejnych 100m to samo

Wyczytałem gdzieś, że takie drętwienia mogą mieć związek z dolną częścią kręgosłupa i nerwem kulszowym. Po prostu zbyt napięte mięśnie uciskają nerw. Zacząłem więc, w ramach rozgrzewki przed biegiem, robić skłony i od tego czasu nie wiem co to drętwienie

Napisz czy pomogło.
Paweł
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 29 mar 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Tak sobie teraz pomyślałam. Czy owe drętwienie może mieć na przykład związek z tzw. dodatkowym żebrem szyjnym? Bo znajduje się ono po prawej stronie i właśnie prawa stopa mi dokucza 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 11 kwie 2011, 12:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem jak z tym dodatkowym żebrem, ale przypomniałem sobie o jeszcze jednej rzeczy. Skarżyński w "Biegiem przez życie" pisze, że u niego problem drętwienia rozwiązała wkładka ortopedyczna. Lekarz stwierdził że jedną nogę ma minimalnie krótszą i tą wkładka w jednym bucie załatwiła sprawę. Ale zacznij od skłonów zanim udasz się do ortopedy
Powodzenia
Paweł

Powodzenia
Paweł
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 29 mar 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wróciłam właśnie z treningu. Wasze rady się sprawdziły i jeszcze raz Wam za nie dziękuję. Pod koniec treningu musiałam niestety nieco oszukać bo rozbolała mnie głowa, ale za zaleceniem Galloway'a przeszłam na szybki marsz.