Kilometraż, wybieganie - zwiekszanie dystansu?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
AREX
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 25 maja 2010, 21:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam biegaczy :-)

Ciekaw jestem jak się zapatrujecie na zwiększanie kilometrażu... Jest duzo zwolennikow teorii (w tym i J. Skarżyński) ze jednak porządny kilometraz to podstawa no i dobry srodek do poprawy wydolnosci...

Tyle ze jak tak sobie licze - to ciezko go zrobic w warunkach zwyczajnego szarego zycia i chodzenia do pracy...
Obecnie wskoczylem na ok. 50km tygodniowo - a wychodzi na to ze fajnie by bylo biegac wiecej powiedzmy wskazywane przez niektorych 70-80 km tygodniowo... (mowimy o kilometrach bieganych spokojnie a nie tempówkach ;-) )

Zatem - zapytam sie praktyków - co o tym sadzicie - czy rzeczywiscie zwiekszanie kilometrazu ma taki zbawienny wplyw na budowe bazy i wydolnosci? Oraz najzwyczajnie w swiecie jak to godzicie z obowiazkami codziennymi?

Bo jakby nie bylo wyskok 3 x w tygodniu na 10km bieganych w 1 zakresie to jest ok. godzinki dziennie i w niedziele powiedzmy 2okm lub ciut wiecej jako wycieczka biegowa to kolejne 2 godzinki lub troche wiecej - doliczajac dojazd, powrot, rozciaganie itd.. czas leci.. a jakby to podbic na jeszcze wiecej km to juz nei wiem jak to pogodzic z zyciem codziennym.... no chyba zeby biegac szybciej ale poki co to nie mam takiej formy jeszcze....

ciekaw jestem co powiecie...
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

moj trener Alojz mowi, "jak chcesz dobrze biegac to musisz biegac" a trener Emek powtarza ta sama madrosc, wiec cos w tym jest. /0 km jednak to dosc duzo. Ja tak dobrze i duzo nie biegam ale Emek w ramach przygotowan do Mistrzostw Bawarii w crossie bieg na 8 km z haczykiem biegal 50 - 60 km tygodniowo. Mi sie tez wydaje, ze wazne do czego trenujesz. Inny jest kilometraz do maratonu a inny do 5 km
Awatar użytkownika
AREX
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 25 maja 2010, 21:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sorry - rzeczywiscie nie uscislilem :)
mialem na mysli maraton...
Obrazek
szodan
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 15 cze 2010, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Arex, na pewno im więcej tym lepiej - w sensie łatwiej potem przebiec maraton, bo organizm jest lepiej wytrenowany.
natomiast aby dobrać kilometraż dla siebie tak naprawdę odpowiedzieć musisz sobie na kilka pytań:
- od jak dawna regularnie biegasz?
- chcesz przebiec maraton, czy zawalczyć na nim o czas?
- czy bieganie jest dla Ciebie hobby, czy priorytetem?

im dłużej biegasz tym szybciej po treningu regenerować będzie się Twój organizm, a przetrenować się przy zbyt długich dystansach jest całkiem łatwo. dodatkowo jeśli bieganie to hobby to powinieneś zachować równowagę miedzy innymi obowiązkami i przyjemnościami (np. spotkaniami z przyjaciółmi).

z mojego (niezbyt długiego co prawda doświadczenia) wyszło, że przygotowując się do maratonu powinnam biegać ok 45 - 60km tygodniowo by czuć się dobrze spokojnie przebiec maraton (mój zeszłoroczny debiut przy takim kilometrażu wyszedł mi z czasem 3:46). przed tegorocznym wiosennym maratonem staram się zwiększyć tygodniowy dystans do 50-65km, a planuje czas 3:30.

oczywiście możesz też szukać sposobów na oszczędność czasu - ja np. wracam biegiem z pracy (myśli że biegnę do domu dodaje mi skrzydeł, odstresowuję się po pracy, a dodatkowo wykorzystuję te godzinę którą i tak spędziłabym w drodze...)
Wala
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 09 lut 2011, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kilometraż to podstawa - począwczy od średniaka aż do maratończyka. Baza bez której nie da sie obejść.
Awatar użytkownika
torronto
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 21 lip 2008, 08:19
Życiówka na 10k: 38:21
Życiówka w maratonie: 2:58:52
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Trzeba biegać możliwie dużo. Szare życie niech idzie na bok. Bieganie ma być Twoim życiem codziennym.
Gdy nie idziesz na trening, pomyśl o tym, że inni w tym czasie biegają.
www.bieganie.torun.pl
Wala
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 09 lut 2011, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

torronto pisze:Trzeba biegać możliwie dużo. Szare życie niech idzie na bok. Bieganie ma być Twoim życiem codziennym.
Gdy nie idziesz na trening, pomyśl o tym, że inni w tym czasie biegają.
Wszystko rozumiem, ale tez nie dajmy się zwariować. To ma dawać fun, a nie stres, że w momencie, kiedy ja jadę na urlop z rodziną inni jadą na obóz do Szklarskiej. Bez fanatyzmu. Bo fanatyzm gorszy od faszyzmu.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wala pisze:
torronto pisze: w momencie, kiedy ja jadę na urlop z rodziną inni jadą na obóz do Szklarskiej. Bez fanatyzmu. Bo fanatyzm gorszy od faszyzmu.
no ja jade do Szklarskiej z rodzina :bum:
a byczyc sie bede potem albo przed
szodan
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 15 cze 2010, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dlatego właśnie pisałam o tym, że samemu należny odpowiedzieć sobie: czym jest dla mnie bieganie?
Jeśli to ma być fun to rób to tak by nie "zawalać" innego życia dla biegania, jeśli jest czymś więcej - musisz być gotowy na wyrzeczenia.
Wala
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 09 lut 2011, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Można znaleźć złoty środek, można trenować codziennie, mieć rodzinę, dziecko, urlop nad morzem, wszystko. Kwestia odpowiedniego zaplanowania czasu. Ja lubię trening z rana, bo później mam już cały dzień mówiąc brzydko " z bani". Tylko nie można dać się zwariować. Nie bądźmy więźniami swojego hobby.
Awatar użytkownika
AREX
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 25 maja 2010, 21:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

przede wszystkim jak sami zauwazyliscie grupowo wszystko zalezy....
inaczej sie mysli majac 20 lat a inaczej sie mysli majac 39 latek jak ja ;-)
aczkolwiek ja mam tak ze sie angazuje w to co robie i chce miec jakis progres sam dla siebie....

co nie zmienia faktu ze tak naprawde podporzadkowujemy nasze zycie pod bieganie - nie da sie tego oszukac...
ale nie jest to takie straszne, w koncu zyje sie raz (choc niektorzy twierdza inaczej) ;-)

co do mnie konkretnie - skoro to ja zaczalem ten watek.. biegam bardzo krotko bo od wiosny zeszlego roku..
wczesniej dluuuuugo byla bezczynnosc - za mlodego z kolei byly sztuki walki, ktore zakorzenily ambicje sportowa :-)

dluga by byla lista przeszkod i kontuzji ktore mnie wstrzymywaly i nawet teraz co nieco mi sie daje we znaki ale...
ukonczylem zaszloroczny maraton poznanski w pazdzierniku w czasie z ktorego nie jestem dumny - ale powiedzmy ukonczylem mimo totalnego braku przeslanek aby fakt ten sie dokonal ;-)

teraz chcialbym nastepny ukonczyc łamiac 4 godziny... wiem ze dla wiekszosci z Was to smieszny czas... ale malymi kroczkami do przodu...musze sie poruszac... niestety tryb zycia - ilosc pracy i stres tez nie ulatwiaja mi szybkiej regeneracji a i obowiazki rodzinne (mam dwojke malych dzieci) pochlaniaja sporo czasu....

niestety z planu biegania od jesieni przez zime i zbudowania bazy ... ostal sie tylko plan bo biegalem malo i nieregularnie mialem naprawde szalony okres pod wzgledem przeciwnosci zyciowych... teraz sie troszke uspokoilo wiec od miesiaca biegam znowu - ale czasu nie oszukam... i bazy nie mam... dlatego sie podpytuje co sadzicie...

przebiegne połmaraton w kwietniu w poznaniu i zobacze wtedy bede mial jakis punkt odniesienia... bede chcial go przebiec 1:50 do 1.59 :-) liczac na to ze mam jeszcze lato na podreperowanie formy ....
ale tez nie wiem do kiedy biegac dlugie wybiegania.....

mowi sie ze wybiegania powinny byc w czasie minute wolniej od maratonskiego - wiec w tempie powiedzmy 6.20 - 6.40 to sobie spokojnie biegam i zrobienie 50km nie jest takim klopotem ale wiecej to juz wiecej czasu - wiec albo wydluze biegi w tygodniu - albo doloze drugi trening w niektore dni (moge wtedy biegac przed praca i drugi raz po pracy) - kolejny dzien treningowy (biegam 4 x w tygodniu) to chyba slaby pomysl - moge nie zdazyc z regeneracja...

szodan: a biegasz codziennie z pracy? ile km?
Obrazek
Wala
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 09 lut 2011, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skormnie uważam, że na Twoim poziomie i przy Twoim trybie życia (dwójka małych dzieci) 2 treningi dziennie to droga do nikąd. Mówiąc kolokwialnie - "zajedziesz się" i tyle. Musisz mieć czas, żeby odpocząć, zregenerować się. 1 dzień w tygodniu nic nie rób, odpocznij - na tyle ile to możliwe, saunę odwiedź na przykład.
Moim zdaniem wystarczy Ci 80-100km tygodniowo w samych wybieganiach + 1 na tydzień troszkę siły (potrzebna na różnorodnych trasach - podbiegi, zbiegi itp) + ociupinkę szybkości (1 trening w tygodniu) + 1 na tydzień jakiś szybszy bieg ciągły (12-15km w tempie 80 - 90% Twojego maratońskiego tempa).
szodan
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 15 cze 2010, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

80-100 km tygodniowo, dla w sumie początkującego biegacza? szczerze powiem (naprawdę bez złośliwości), że albo to mój organizm jest taki słaby, albo coś źle robię, bo robiąc 16-tyg plan treningowy do maratonu przy kilometrażu o 1/3 mniejszym pod koniec czuję się zdecydowania przemęczona. i chyba umarłabym gdybym teraz zaczęła biegać więcej. a poziom biegania mam podobny do Arexa.

natomiast co do biegania z pracy. biegam średnio 4x w tygodniu: 2 spokojne biegi, 1x interwał lub tempo, 1x wybieganie. i właśnie te spokojne biegi robię w drodze z pracy (lub do pracy bo mam taki luksus ze w biurze mamy prysznic). dystans to ok ok 8km, ale staram się dołożyć jeszcze małe kółeczko tu i ówdzie tak by było w sumie ok 12km.
Awatar użytkownika
kubako83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 897
Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

szodan pisze:natomiast co do biegania z pracy. biegam średnio 4x w tygodniu: 2 spokojne biegi, 1x interwał lub tempo, 1x wybieganie. i właśnie te spokojne biegi robię w drodze z pracy (lub do pracy bo mam taki luksus ze w biurze mamy prysznic). dystans to ok ok 8km, ale staram się dołożyć jeszcze małe kółeczko tu i ówdzie tak by było w sumie ok 12km.
Ale Ci zazdroszczę, że możesz sobie do pracy pobiec. Ja niestety nie mam możliwości wzięcia prysznica, a bezpośredni kontakt z klientem trochę kłóci się z moim stanem po przebiegnięciu 10 km (bo tyle mam do biura). Ale muszę pomyśleć nad wracaniem biegiem - to spora oszczędność czasu, tylko nie wiem co z ciuchami roboczymi - do plecaka? Nie biegałem jeszcze z plecakiem...
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
szodan
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 15 cze 2010, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

z ciuchami to zależy: najczęściej zostają w pracy (na wieszaczek i sobie wiszą do dnia następnego) i zabieram je wtedy gdy nie biegnę. czasami też wrzucam w plecak - jeśli nie są super grube lub super nieporęczne (np marynarka). a teraz wiosna idzie wiec będą coraz lżejsze:-)

a bieganie z plecakiem - jeśli masz taki, który można dobrze wyregulować za pomocą pasków i nie jest mega ogromny to śmiało spróbuj. jest trochę inaczej, ale nie jest jakoś bardzo ciężko (chyba że właśnie zabierasz do domu laptopa, albo coś wielkiego), ale trzeba się przyzwyczaić:-)

spróbuj raz (z plecakiem i z pracy) a zobaczysz sam że to naprawdę super oszczędność czasu i nie ma problemu z motywacją nawet jak brzydko na dworze jest (hurraaa do domu!!!):-D
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ