Komentarz do artykułu Bulimia w sporcie

Wszystko o bieganiu i zdrowiu

Czy spotkałeś się z problemem bulimii ?

Nie wiem co to jest
1
3%
Nie, nie spotkałem się
13
43%
Tak, na własnym przypadku
11
37%
Tak, wśród znajomych lub w rodzinie
5
17%
 
Liczba głosów: 30
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

To nie jest problem bardzo znany. Zazwyczaj mało o nim wiadomo ale pewnie i u nas mogą się zdarzyć osoby które się z tym problemem zetknęły.
Żeby nie było jakiegoś wyciągania prywatnych spraw - zróbmy poprostu ankietę. Dodam na początku wątku.
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja sie nigdy z tym nie spotkalem. Moze dlatego, ze w mojej grupie wiekszosc trenujacych to sprinterzy ;-)
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
tomasz

Nieprzeczytany post

Chyba wśród młodych gimnastyczek problem jest częstszy.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Wyniki ankiety pokazują, że problem jednak jest.
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

No tak , wynika to często z tego że człowiek który przymierza się do diety i temu podobnych czynności ma niezbyt rozwiniętą wiedzę na ten temat i bardzo emocjonalnie podchodzi do tematu, nie ubliżając są to mało rozwinięci intelektualnie i emocjonalnie ludzie a także ludzie pod presją głupców...


pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Fatal@Error pisze:nie ubliżając są to mało rozwinięci intelektualnie i emocjonalnie ludzie a także ludzie pod presją głupców...
pozdro
Fatal - ten tekst po raz kolejny przekonuje mnie że niestety nie masz pojęcia o czym piszesz i jeśli możemy mówić o jakimś niedorozwoju intelektualnym to poszukałbym bliżej.
Awatar użytkownika
puella
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 420
Rejestracja: 22 lis 2007, 21:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Fatal, fatalnie to ujales. :ojnie: W dodatku ublizyles ludziom z tym problemem, nie chcąc im ublizac... Nie są to "emocjonalnie niedorozwiniete" osoby, wrecz przeciwnie. Osoby te zazwyczaj przezyly wiele niezbyt milych sytuacji w zyciu, ktore niestety przyczynily sie do min zagubienia i zanizenia poczucia ich wlasnej wartosci. Sa to ludzie bardzo wrazliwi i przejmujacy sie zdaniem innych o sobie.
Aleksandra Szmigiel

BLONDYNKA JEDZIE DO KENII
Edda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 559
Rejestracja: 26 sty 2008, 23:33

Nieprzeczytany post

Fatal@Error pisze:No tak , wynika to często z tego że człowiek który przymierza się do diety i temu podobnych czynności ma niezbyt rozwiniętą wiedzę na ten temat i bardzo emocjonalnie podchodzi do tematu, nie ubliżając są to mało rozwinięci intelektualnie i emocjonalnie ludzie a także ludzie pod presją głupców...


pozdro
puella pisze:Osoby te zazwyczaj przezyly wiele niezbyt milych sytuacji w zyciu, ktore niestety przyczynily sie do min zagubienia i zanizenia poczucia ich wlasnej wartosci. Sa to ludzie bardzo wrazliwi i przejmujacy sie zdaniem innych o sobie.
Ja sięgnęłabym jeszcze dalej – do początków budowania osobistego poczucia własnej wartości. To przecież nie my, mając kilka lub kilkanaście lat, mięliśmy wpływ na to, jacy teraz jesteśmy (cały czas w kontekście wiary w siebie). Jeśli nie jest się na tyle silnym, żeby nie wchłonąć przekonania, że w jakimś aspekcie życia jest się beznadziejnym, zwłaszcza w odniesieniu do fizyczności, ma to swój finał w takiej oto postaci. To jest ekstremalna wrażliwość.
To nie jest niedosyt. To silne poczucie niemieszczenia się w umownie przyjętych standardach, wzbierające na sile w momentach „życzliwego uderzenia z zewnątrz”. Bo z jednymi uwagami przechodzimy do porządku dziennego, inne rozwalają nam to, co udało się w miarę poukładać, żmudnie wypracować - samodzielnie czy z pomocą innych. Takie podkopywanie jest po prostu wstrętne. Ktoś powie przewrażliwienie – może i tak, ale jeśli masz odwagę do osądów i uwag („nieomylna wyrocznia”), to zadaj sobie trud poznania najpierw tej konkretnej osoby zanim jej dokumentnie zniszczysz życie swoimi słowami.
Awatar użytkownika
kmaciejewska
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 16 kwie 2007, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: MOSCOW // LA // WROCLAW
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fatal@Error pisze:No tak , wynika to często z tego że człowiek który przymierza się do diety i temu podobnych czynności ma niezbyt rozwiniętą wiedzę na ten temat i bardzo emocjonalnie podchodzi do tematu, nie ubliżając są to mało rozwinięci intelektualnie i emocjonalnie ludzie a także ludzie pod presją głupców...


pozdro
Wiesz, kilka razy milczalam przy Twoich komentarzach, bo nie chcialam bezsensu wdawac sie w dyskusje, ale to co napisales to kompletne przegiecie. Wykazales sie wyjatkowym brakiem empatii. Co czyni Cie lepszym od ludzi, ktorzy cierpia na ta chorobe. Jestes zdolniejszy, madrzejszy, szybszy? A moze te kilka kilo ktore zgubiles i nieskalana niczym pewnosc, ze pozjadales wszystkie rozumy? To co moge powiedziec na pewno, to ze jestes mniej WRAZLIWY (czyt. rozwiniety emocjonalnie). Mam nadzieje, ze przeczytasz swoj post jeszcze raz i popatrzysz na siebie samego troche krytyczniej.

A wracajac do bulimi. To niestety jest to rodzaj choroby z ktora w Polsce troche wstyd sie pewnie obnoscic (co pokazuje sonda). No bo, tak naprawde to jak? Chory ma pojsc do psychologa i powiedziec, ze sie glodzi? Bo niestety czlowiek dotkniety ta choroba potrzebuje fachowej pomocy.
Mysle, ze jeszcze trudniej jest ze sportowcami, ktorzy z zasady powinni byc silni fizycznie i psychicznie, a tu taka slabosc... Wszystkie kolezanki biegaczki/amatorki po dluzszym wspolnym bieganiu przyznaja sie (choc nie otwrcie) do problemow z jedzeniem i dietowaniem. Dlatego wydaje mi sie, ze problem istnieje, chociaz nie spodziewalam sie, ze na poziomie zawodniczym rowniez.
--------------
--------------------
www.karolina-w-podrozy.fotolog.pl
Awatar użytkownika
puella
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 420
Rejestracja: 22 lis 2007, 21:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Mysle, ze bulimia czesto dotyczy perfekcjonistow, osoby bardzo ambitne.
Mozna sie pokusic takze o stwierdzenie, ze choroba ta staje sie niestety modna. Niektore media niemalże ja lansuja, bo nie umieja jej wystarczajaco potepic.
Aleksandra Szmigiel

BLONDYNKA JEDZIE DO KENII
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Mi się wydaje, że na poziomie zawodniczym przede wszystkim?

Jakie media lansują bulimię ? W jak sposób?
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2008, 00:22 przez Adam Klein, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6519
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

kmaciejewska pisze:nie spodziewalam sie, ze na poziomie zawodniczym rowniez.
Myślę - i nie tylko myślę, ale mam przykłady, że na poziomie zawodniczym również.
I to zarówno wśród sprinterów/sprinterek, jak i u biegaczek długodystansowych. U sprinterów nawet jest większe ciśnienie na niską wagę i rygory żywieniowe - oni nie mają gdzie i jak wybiegać zjedzonych kalorii, a wiadomo, im się jest lżejszym, tym potencjalnie szybszym.

W sporcie wyczynowym spędziłam kilka lat, poznałam wiele biegających dziewczyn z całej Polski. Praktycznie każda miała za sobą jakiś epizod z odchudzaniem się, jedna była wyleczoną anorektyczką. O dziwo, po wyleczeniu wcale nie przejmowała się już swoimi nadprogramowymi, w porównaniu do swoich super szczupłych koleżanek, kilogramami, pomimo iż nie pozwalały one osiągać dawnych wyników.

Skąd się to bierze - presja wyniku, przeświadczenie, że im się jest szczuplejszym, tym jest się lżejszym, a zatem potencjalnie szybszym. Ale w praktyce wcale tak nie jest - wszystkie dziewczyny, z którymi rozmawiałam, mówiły, że w momencie ekstremalnego odchudzenia się i bardzo niskiej wagi, wcale nie miały dobrych wyników, bo czuły się po prostu słabe. Nie miały sił, ani na dobry trening, ani na mocną rywalizację na zawodach.

Kiedyś na halowych - nie pamiętam, ME, czy Mś, bieg na 3000m wygrała anorektyczka. Komentator powiedział, że ona waży 35kg ... Wyglądała tragicznie. Nigdy później nie było jej już widać na żadnych zawodach.
Awatar użytkownika
puella
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 420
Rejestracja: 22 lis 2007, 21:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Co do lansowania bulilmii: z moich obserwacji wynika, ze w wielu czasopismach mlodziezowych mozna znalezdz artykuly o bulimii, ale czesto sa one pisane niewlasciwym tonem. Tonem, nie potepiajacym bulimii, a przesyconym przykladami chorych na nie gwiazd i dziewczyn, ktore tak naprawde nie chca sie wyleczyc, bo wydaje sie im ze bulimia sprawia, ze staja sie kims wyjatkowym, lepszym...Na tym wg mnie polega lans bulimii. Moze to brzmi troche paradoksalnie?
Aleksandra Szmigiel

BLONDYNKA JEDZIE DO KENII
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Trzeba trochę niekiedy ostrzej pojechać nie będe przecież ich żałował pfffff, ja bynajmniej umiem rozgraniczyć co jest dla mnie dobre a co złe na pewno nie rzygałbym jak idiota po każdym posiłku, wiedząc że przyczyniam się do destrukcji mojego zdrowia to idiotyczne i głupie jest wg mnie... Ludzie ci mają problemy ze sobą z nikim innym z własną bańką, sama obawa o zdrowie powinna ich powstrzymywać od jedzenia jednej kromki dziennie i jeszcze rzyganiu po cukierku albo tejże kromce idiotyzm...Co do tego czy są gorsi hm... raczej tacy sami jak ja tylko nieodpowiedzialni po prostu że w takie coś wpadli i w tym tkwią, mała wiedza, brak odpowiedzialności za swoje poczynania... @kmaciejewska trochę kilo zrzuciłem będzie więcej niż twoja połówka ale to jest pryszcz, zrobiłem to zdrowo i rozsądnie nie popadając w takie fazy...

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
ODPOWIEDZ