ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

franklina pisze:ja za duzo nie zjadłam...no oprócz ciasta-chociaz zeby było smieszniej-nie przepadam :hej: no ale za to ubóstwiam bita smietane a u mamusi było z bita smietana no wiec...3 kosteczki...tzn kostki...ok,kochy :hej: no a teraz jakos tak wyrzut sumienia mi ciąży na wątrobie...
Najfajniejszy jest mój mały:rano wyskoczył z tym nalesnikiem a na obiad....kanapka z wędliną a w ta wędline wbił sobie choragiewke z baranka cukrowego z napisem Wesołego Alleluja :hahaha:
Ty miałaś wyrzuty po 3 kostkach? Ja się skusiłem na II śniadanie w sumie na... 8 kawałków wszelkiego rodzaju wypieków. Bo i jak tu nie spróbować wszystkiego chociaż po jednym/pół kawałka. Miałem później taki wyrzuty sumienia, że na treningu zamiast 20km zrobiłem prawie 45 i do końca dnia już bez niczego na słodko ;)

Ale powiem Wam, że po tym cieście (m. in.makowiec / babka / seromakowiec) biegło mi się lepiej niż po tych wszystkich żelach, bananach, batonach energetycznych itd. Pierwszy raz skończyłem tak długi trening i nie odczuwałem do końca żadnego głodu :) Nawet powiedziałem tacie, żeby na przyszły tydzień, na swój maratoński debiut, też wziął trochę mamy wypieków ;)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Już gdzieś sprzedawałam swoje doświadczenia. Nalepsze "dopalanie" przed dłuższym wysiłkiem to... eklerka. :hej:
Testowałam to przed treningami jeździckimi i rowerowymi wycieczkami.

Wczoraj przed bieganiem tylko 2 kawałki paschy, ale też było fajnie i wróciłam niegłodna.
Choć początek był ciężki, zanim przebiegłam to całe mięsiwo, jaja, żur :trup:
Ale po 5km ju poszło z górki. :-)

Przekaż tacie że trzymam kciuki.
Ila tato ma lat?
I ile już biega?
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przekażę :-) Tato ma 48 lat i biega od początku ubiegłego roku ;-)
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

mam nadzieje ze ja w wieku Taty Malego tez bede JESZCZE biegac :hej:
Obrazek
DariaB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Franklina w moim kregu 48 lat to mlodzieniaszki, ja niewiele mlodsza od taty Malego i tez zaliczam 2 maratony w roku w czasach 3:45-3:55, zalezy od trasy. Trenuje do maratonu z kilkoma kobietami 55+ ktore, robia po 2 maratony w roku i mieszcza sie w 4 godzinach.
Moj klubowy kolega lat 54 w ubieglym tygodniu przebiegl maraton w 3:20 twierdzac, ze biegl..... konserwatywnie. W zeszlym roku kolejna znajoma swoj pierwszy maraton przebiegla w wieku 63 lat, ale biega od wielu lat, z tym, ze nigdy wiecej niz 10km, co opisalam w melanzu.
Powodzenia i wytrwalosci, to uzaleznia
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

cava pisze:Ale i tak podniósł mnie na duchu ten artykuł, że plan który sobie obmyśliłam nie jest jakiś mega zachowawczy z cyklu" dla orłów z oddziału geriatrycznego", tylko wręcz przeciwnie. chyba nawet zbyt optymistyczny i trzeba zluzować.
Tego typu plany (tzn. takie jak ten podlinkowany) są bardziej zachowawcze, ale np. pozwalają uniknąć kontuzji i wydatków na fizjoterapeutę, rehabilitację, bólu, etc. Natomiast wyniki są dość odległe (maraton po 3-4 latach biegania), a postęp spokojny :hahaha: Takie trochę dla bardziej cierpliwych. Są na pewno bezpieczne.
cava pisze: tym sposobem, "namówiłes mnie" do startu na 5 km 20 kwietnia.
Z drugiej strony nie obawiałbym się startów na dystansach 5 i 10 km w pierwszym sezonie. Z run-loga można zobaczyć, że przebiegłaś już ponad 320 km, to nie jest jakoś strasznie dużo, ale te 10 km możesz na zawodach sobie pobiec. Zawsze to jakieś tam zróżnicowanie i kolejny bodziec i doświadczenie. Na jesieni na pewno polecam.
p. krunner
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

franklina pisze:mam nadzieje ze ja w wieku Taty Malego tez bede JESZCZE biegac :hej:
hej, Frankilna, 48 lat to pełnia wieku na bieganie. to nawet jeszcze nie jest wiek podeszły. a bieganie to przecież sport egalitarny. byle tylko zdrowie dopisywało, ale jak się wcześniej było aktywnym, to można być dobrej myśli :) I tu znowu można nawiązać do biegania w sposób rozsądny i wyważony (vide dyskusja kilka postów powyżej), bo gdy się tak biega, to można założyć, że będzie się biegało do późnej starości.
Obrazek
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

krunner pisze: Tego typu plany (tzn. takie jak ten podlinkowany) są bardziej zachowawcze, ale np. pozwalają uniknąć kontuzji i wydatków na fizjoterapeutę, rehabilitację, bólu, etc. Natomiast wyniki są dość odległe (maraton po 3-4 latach biegania), a postęp spokojny :hahaha: Takie trochę dla bardziej cierpliwych. Są na pewno bezpieczne.
cava pisze: tym sposobem, "namówiłes mnie" do startu na 5 km 20 kwietnia.
Z drugiej strony nie obawiałbym się startów na dystansach 5 i 10 km w pierwszym sezonie. Z run-loga można zobaczyć, że przebiegłaś już ponad 320 km, to nie jest jakoś strasznie dużo, ale te 10 km możesz na zawodach sobie pobiec. Zawsze to jakieś tam zróżnicowanie i kolejny bodziec i doświadczenie. Na jesieni na pewno polecam.
p. krunner
Już ja sobie pobiegłam pierwsze 10km w lutym na Biegu Urodzinowym Gdyni.
No ogólnie ujmijmy to tak... dobiegłam.
A potem 4 km przełajem po plaży w Sopocie. :trup: po których jak dobiegłam, to sobie obiecałam jeszcze tam na tym piachu że po swoim trupie najprędzej wystartuję poniżej 10km.

No ale ten artykuł potwierdza moje obserwacje, że jak biegam tylko wolno, to potem nie umiem biegać szybciej bo jakaś jestem kompletnie zmulona.


A że zapisałam się już na 11 maja na 10km w Gdyni, to w kwietniu w Gdańsku pobiegnę na 5 km żeby zobaczyć ile z siebie wycisnę i jak to się będzie miało do wczesniejszej 10tki i potem późniejszej 10tki. Chciałabym urwać ze 4 minuty chociaż, z tego co wybiegałm na pierwszej 10tce. No zobaczymy. :lalala:
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

DariaB pisze:Franklina w moim kregu 48 lat to mlodzieniaszki, ja niewiele mlodsza od taty Malego i tez zaliczam 2 maratony w roku w czasach 3:45-3:55, zalezy od trasy. Trenuje do maratonu z kilkoma kobietami 55+ ktore, robia po 2 maratony w roku i mieszcza sie w 4 godzinach.
Moj klubowy kolega lat 54 w ubieglym tygodniu przebiegl maraton w 3:20 twierdzac, ze biegl..... konserwatywnie. W zeszlym roku kolejna znajoma swoj pierwszy maraton przebiegla w wieku 63 lat, ale biega od wielu lat, z tym, ze nigdy wiecej niz 10km, co opisalam w melanzu.
Powodzenia i wytrwalosci, to uzaleznia
Normalnie kobieto przywracasz mi wiarę w to, że może jeszcze coś ubiegnę.
Bo ja mam 41 i się dopiero do biegania zebrałam i cały czas przeżywam, że tak wolno biegam.
Ale widzę, jest nadzieja. :-)

A tak zapytam, a jak to jest że się jest zrzeszonym w jakimś klubie?
I czy wtedy ma się jakąś pomoc trenerską czy inną, wspólne biegania, czy to tylko kwestia "przynależności honorowej"?

Móglibyście coś napisac na ten temat?
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Powieliło się. Sorki.
DariaB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Naleze do klubu typowo amatorskiego, nie mieszkam w Polsce, w miasteczku w ktorym mieszkam. Klub prezny, zrzesza ponad 200 biegaczy amatorow. Raz w tygodniu biegamy razem wieczorem, potem konczymy w pubie. W niedziele w sezonach maratonowych robimy razem dlugie wybiegania. Koordynujemy trase, postoje na popas itd. Wiec tak jak sie biegnie z takimi co od 30 lat w maratonach startuja, to sie czlowiek podpyta, wymieni doswiadczeniami, porad poszuka, tak jak na tym forum, tylko w realu.

Bierzemy udzial w sztafetach jako klub, jezdzimy na biegi uliczne w rozmaite miejsca, ale tez organizujemy 2 biegi rocznie w miasteczku na rzecz organizacji charytatywnych, a dla siebie kilka imprez tanczacych w sezonie. Wszystko amatorsko i wolontarystycznie.

W moim rodzinnym miasteczku w pld POlsce tez jest klub biegacza. Gdy bylam w zeszlym roku na wakacjach, to podpytalam gdzie tu ludzie biegaja, i po 3 tygodniach juz sie zakolegowalam z kilkoma i umawialismy sie na biegi.
Latwo mozna sie zorganizowac, szczegolnie teraz w epoce internetu
Powodzenia
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

ejj ejj hola hola!!!

ale ja nie mam nic do wieku :hej: nie o to mi chodzilo.Mój K. jest starszy ode mnie 10lat :hej: :ble: staruch jeden :ble: chodzi mi o to ze z takim "zapałem" jak mam teraz,z tymi swoimi "chęciami" to ja pewnie trzasne tą dyszke w gdyni i tyle bedzie mojej kariery biegowej :spoczko: co drugi bieg cos mi nie pasuje,a to pogoda,a to nastrój,a to spodnie sie zsuwają,a to pracy było fujowo( mój synek wymyslił słowo FUJOWY od "fuj") ,a to za duzo zjadlam i mi cięzko,a to za malo zjadlam i oslabiona jestem....Chodzi mi o to ze chociaz stara nie jestem a marudze juz jak stary pierdziel :spoczko: i ze zazdraszczam TAKIM tatom Małego (i innym 40+) ze maja chęci i zapał i motywacje i ze w ogóle sa COOL :oczko: :taktak: :hej:
Obrazek
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

ejże leniuchy a wy gdzie? :orany: :ble: ???swieta sie skonczyły,prosze łaskawie w szeregu i kolejno odlicz!!!!!!!!!!!!!!!1

podczytuje Wasze blogi poczynania i terningi i grzebie po forach i dochodze do wniosku ze jestem ...w lesie,daleko za murzynami :echech: :lalala: :spoko: nie mam planów,nie mam okreslonych treningów,nie przyspieszam i nie zwalniam wcale sie nad tym nie głowie :lalala: OWSZEM,chcialabym mocniej,wiecej,szybciej ALE nie mam ochoty :hej: nie chce mi sie po prostu i jednoczesnie wiem ze samo nie przyjdzie...Jak wychodze na truchtanie to mam juz jakas trase zarysowana w głowie,albo plan na 4 kółeczka po 2km i tyle.Biegne swoje i wracam.Raz jest wolniej ,raz jest szybciej,raz litr potu,a raz tylko pod pachami :hej: kurcze to żle ze nie mam żadnych ambicji biegowych??? :chlip: ze nie chce za wszelką cene zejsc z 6:20 na 5:30?a co sie stanie jak przez najblizsze 10 lat bede biegala co drugi dzien po 5km w tempie 6:24???i zalicze TYLKO gdynie i to na ostatnim miejscu?... :ble: z drugiej strony zazdraszczam np cavie ze konsekwentnie biega sobie po "kocich łbach" i robi króliczki/zajączki :taktak: a ja nie robie bo leniwa jestem....
Obrazek
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

eee tam franklina, chyba do mojego bloga nie doszlas :bum: ja tam mam tylko jeden cel: biegac i nie zlapac kontuzji. I tez jestem generalnie zbyt leniwa na jakies ambitne plany, wiem ze talentu do biegania nie mam, ale mam to w nosie :hej: sobie szuram, bo to lubie i to jedyne co jest dla mnie wazne. Wyjsc z domu i ruszac kopytami, w swooim tempie i nie ogladajac sie na innych, bo mam inne priorytety :taktak:
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

gryzelda kocham Cię :hej: :hej: :hej: :hej:
Obrazek
ODPOWIEDZ