Czy przebiegnę nie biegając...? Tak, przebiegłem.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

jacekww pisze:Wszystkie te "szybkie" biegi to zawody, gdzie jak wcześniej pisałem zawsze idę w trupa.
No jak masz biec "w trupa" to ja zweryfikuje swoja prognoze: nie dopbiegniesz.
Zeby bylo jasne to powiedz z jaka predkoscia zamierzasz wystartowac, bo od tego zalezy rezuzultat?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sghjwo pisze:
marcinostrowiec pisze: ponizej 6 to biegaja bobry i foki :)
chciales powiedziec powyzej chyba...
:hej: taaaa
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja sie upieram przy zdaniu ze to talent po prorstu, a głodny nie zrozumie sytego
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Sghjwo pisze: No jak masz biec "w trupa" to ja zweryfikuje swoja prognoze: nie dopbiegniesz.
Zeby bylo jasne to powiedz z jaka predkoscia zamierzasz wystartowac, bo od tego zalezy rezuzultat?
Dam sobie szansę na ukończenie i na dzień dzisiejszy wystartuje na 3:45, jeśli coś się zmieni poinformuję.
Tark
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Bardzo rozsądnie.Jak poczujesz nadmiar mocy po połówce zawsze możesz zastosować metodę negative split.
(L)egia1916
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 38
Rejestracja: 18 sty 2017, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam,

jeśli jacekww będzie trzymał się swoich założeń, tj:
Będę biegał to co zawsze czyli odcinki ok.10 km, miesięcznie ok. 100km w tempie 5-5.30min/km. Tak biegam od 18m-cy i dobrze się z tym czuję.
czyli powiedzmy precyzyjnie, że nie przekroczy już do samego maratonu jednorazowo 12 km w tym założonym 5-5:30 i nie będzie biegał w międzyczasie testów na maxa/prawie na maxa 10 km i dłuższych i zakładając, że zacznie "spokojnie" :-) tempem na 3:45, tj. ok. 5:20 jest w stanie tak dobiec spokojnie do +- 30 km (tempo 4:35 z HM, ale wtedy troszkę przed HM wydłużał). To daje ok 2h 40' na 30 km i wtedy pewnie zacznie się umieranie. Nawet jeśli będzie w stanie pokonać te 12,195 marszem czy marszobiegiem. Niech będzie 100 min to suma wychodzi mi 260 min tj. 4h 20 min.

Niech będzie więc ostatecznie mój typ 4h19'59'' :-)

Pozdrawiam
5 - ok 19:35-40 (Parkrun Katowice 19:13, niedomierzony),
10 - 40:23 Oshee Wawa 2019,
HM - 1:29:25 Półmaraton Warszawski 2019,
M - 3:17:13 Perła Paprocan 2018 (jesień), też niedomierzony, ale lekko trailowy więc się offsetuje :P
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 887
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jacku, autorze postu

a czemu, tak szczerze, nie chcesz robić długich wybiegań?
Mam tu na myśli robionych raz w tygodniu, no pod pewnymi warunkami na dwa tygodnie, dłuższych biegów od półtorej godziny do 2,5h.

I drugie pytanie, nie szkoda Ci debiutu?
Bo nosz motyla noga, debiut w maratonie powinien być IMO czymś wyjątkowym. A nie wspomnieniem typu: ból, ból i na mecie zero sił do cieszenia się z biegu.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze: i na mecie zero sił
To jest dowod na bardzo dobrze opracowana taktyke biegu.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

a jak się biegnie na sto procent swoich możliwości to są siły na mecie na cieszenie się?
a jak jest ból to nie jest wyjątkowo?

nie mierzmy wszystkich swoją miarą.


edit: sghjwo: exactly.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze:Jacku, autorze postu

a czemu, tak szczerze, nie chcesz robić długich wybiegań?
Mam tu na myśli robionych raz w tygodniu, no pod pewnymi warunkami na dwa tygodnie, dłuższych biegów od półtorej godziny do 2,5h.
Wyszedłem pobiegać, złapałem bakcyla i biegam do dziś z przyjemnością pod warunkiem że trwa ok. godziny, wyjątkowo półtorej w sprzyjających warunkach pogodowych. Tyle mi wystarcza dla zdrowia, wyglądu i samopoczucia.
Więcej, mocniej, szybciej czy realizacja jakiegoś planu odebrało by mi tą przyjemność.
Zaraz ktoś napisze to po co maraton, myślę że większość osób które biegają mają prędzej czy później maraton z tyłu głowy, aż wreszcie przychodzi do jego realizacji. Nie zagłębiam się w powody, ja zrealizuję swój 23 kwietnia.
Piotr-Fit pisze: I drugie pytanie, nie szkoda Ci debiutu?
Bo nosz motyla noga, debiut w maratonie powinien być IMO czymś wyjątkowym. A nie wspomnieniem typu: ból, ból i na mecie zero sił do cieszenia się z biegu.
Maraton (to eksperyment) jest niejako drogą, a nie celem, pobiegnę na maksimum tego co mnie będzie stać na daną chwilę, czy było by to 3 godziny czy 5 to ból i zmęczenie będzie podobne bo to zawsze maksimum.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hehehe, tylko w przypadku 3h bol i zmeczenie bedzie "meczylo" o te 2h mniej :bum:

Ale dzialaj, biegnij. Bedzie fajnie!
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 887
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze: Skoor

Tytuł: Re: 100 dni do startu - Czy przebiegnę nie biegając..........? Odpowiedz z cytatem
Sghjwo pisze:
Piotr-Fit pisze: i na mecie zero sił
To jest dowod na bardzo dobrze opracowana taktyke biegu.
Qba Krause pisze:a jak się biegnie na sto procent swoich możliwości to są siły na mecie na cieszenie się?
a jak jest ból to nie jest wyjątkowo?

nie mierzmy wszystkich swoją miarą.


edit: sghjwo: exactly.
Kuba
co do mierzenia swoją miarą to:
skąd pomysł, że swoją miarą?
i też, vice versa, vice versa ;)

Jacku
na szybko, bo jak pisałem gdzieś mam grypę, i przez to ograniczoną zdolność intelektualnych wyzwań ;)
to nie będzie to samo zmęczenie. Zdecydowanie nie.

Co do planu. Biegam też bez planu. Tak zrobiłem też pierwszy maraton. Robiłem sobie jednak i długie i podbiegi i rzadko interwały. Ale plan sensu stricto to nie był.
Na resztę odpowiem jutro.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

jacekww pisze: ... pobiegnę na maksimum tego co mnie będzie stać na daną chwilę, czy było by to 3 godziny czy 5 to ból i zmęczenie będzie podobne bo to zawsze maksimum.
Nie pobiegniesz, bo nie będziesz wiedział - na co cię stać - dowiesz się tego w trakcie maratonu, ale wtedy może być za późno, no i na mecie. ;)
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

jarjan pisze:
jacekww pisze: ... pobiegnę na maksimum tego co mnie będzie stać na daną chwilę, czy było by to 3 godziny czy 5 to ból i zmęczenie będzie podobne bo to zawsze maksimum.
Nie pobiegniesz, bo nie będziesz wiedział - na co cię stać - dowiesz się tego w trakcie maratonu, ale wtedy może być za późno, no i na mecie. ;)
Jest logika w tym zdaniu, nie kwestionuję na dziś, a po będę mądrzejszy o to czego nie wiem teraz to odpiszę.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 887
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jacekww pisze:
Piotr-Fit pisze:Jacku, autorze postu

a czemu, tak szczerze, nie chcesz robić długich wybiegań?
Mam tu na myśli robionych raz w tygodniu, no pod pewnymi warunkami na dwa tygodnie, dłuższych biegów od półtorej godziny do 2,5h.
Wyszedłem pobiegać, złapałem bakcyla i biegam do dziś z przyjemnością pod warunkiem że trwa ok. godziny, wyjątkowo półtorej w sprzyjających warunkach pogodowych. Tyle mi wystarcza dla zdrowia, wyglądu i samopoczucia.
Więcej, mocniej, szybciej czy realizacja jakiegoś planu odebrało by mi tą przyjemność.
Zaraz ktoś napisze to po co maraton, myślę że większość osób które biegają mają prędzej czy później maraton z tyłu głowy, aż wreszcie przychodzi do jego realizacji. Nie zagłębiam się w powody, ja zrealizuję swój 23 kwietnia.
Piotr-Fit pisze: I drugie pytanie, nie szkoda Ci debiutu?
Bo nosz motyla noga, debiut w maratonie powinien być IMO czymś wyjątkowym. A nie wspomnieniem typu: ból, ból i na mecie zero sił do cieszenia się z biegu.
Maraton (to eksperyment) jest niejako drogą, a nie celem, pobiegnę na maksimum tego co mnie będzie stać na daną chwilę, czy było by to 3 godziny czy 5 to ból i zmęczenie będzie podobne bo to zawsze maksimum.
1. Ale przecież biegałeś te 30km raz i 2x21, czemu zrezygnowałeś?
Masz dobry czas na HM, ale pamiętaj maraton to nie jest 2x21km.
No i jednak masz rację, że powstaje pytanie, po co maraton, jak Ci pasuje 1h, max 1,5h wysiłku?

2. Dam Ci radę, jeśli chcesz dużo bólu to biegnij od początku na maksimum.

I zgadzam się z Jarjan odnośnie maksimum.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
ODPOWIEDZ