Szybkościowiec vs wytrzymałościowec - co to właściwie znaczy
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Sultan, tak, ja też miałem mierzone jakimś dziadowskim stoperem przez wuefistę bez refleksu :D Pamiętam po prostu to wspaniałe uczucie kiedy miałem te 15-18 lat jak miałem wrażenie, że mogę zmusić na te ~100m moje nogi do czego chcę. Nie wiem jak to opisać, bo to już 10 lat temu było i mam to mocno rozmyte w pamięci, ale miałem wrażenie jakby robiły to co chcę w ciągu milisekund i bardzo żałuję, że wtedy nie poszedłem w tym kierunku. Teraz mimo, że mam jakieś tam zapasy szybkości to właśnie główna różnica jest taka jakbym nie miał aż takiego dobrego kontaktu z nogami jak wtedy (jak to głupio brzmi), jakby reagowały trochę później na to co pomyśli moja głowa.
No i przypominam - ja tu nie mówię o bieganiu 58s na 400m. Ja tu mówię o 1:05 w porywach. To wydaje mi się w miarę osiągalne skoro 1:15 biegnę asekuracyjne po chodniku. Możliwe, że się mylę, że bym się zdziwił i zamiast 1:05 byłoby 1:10. Nie ma sensu się jednak kłócić o sekundy, bo to i tak nie jest wynik. którym można się szczycić. Jedyne do czego zmierzam to to, że mam tutaj sporą dysproporcję, najpewniej wynikającą z braku wytrzymałości i ogólnie biegania. Ale myślę, że też mimo wszystko z mojej dziecięcej przeszłości można wyciągać jakieś wnioski. Jak o 9 wychodziłem na plac (na Śląsku się tak mówi :D) to wracałem do domu o 19 (z szybką przerwą na obiad), a od tej 9 do 19 graliśmy w piłkę, skakaliśmy, ganialiśmy się, a WF to był mój ulubiony przedmiot od 1 podstawówki do 5 roku studiów. MImo to, że poświęcałem temu tyle czasu to w biegach dluższych na zaliczenie dostawałem co najwyżej czwórkę biegnąć noga w nogę z dziećmi, które sport miały gdzieś.
No i przypominam - ja tu nie mówię o bieganiu 58s na 400m. Ja tu mówię o 1:05 w porywach. To wydaje mi się w miarę osiągalne skoro 1:15 biegnę asekuracyjne po chodniku. Możliwe, że się mylę, że bym się zdziwił i zamiast 1:05 byłoby 1:10. Nie ma sensu się jednak kłócić o sekundy, bo to i tak nie jest wynik. którym można się szczycić. Jedyne do czego zmierzam to to, że mam tutaj sporą dysproporcję, najpewniej wynikającą z braku wytrzymałości i ogólnie biegania. Ale myślę, że też mimo wszystko z mojej dziecięcej przeszłości można wyciągać jakieś wnioski. Jak o 9 wychodziłem na plac (na Śląsku się tak mówi :D) to wracałem do domu o 19 (z szybką przerwą na obiad), a od tej 9 do 19 graliśmy w piłkę, skakaliśmy, ganialiśmy się, a WF to był mój ulubiony przedmiot od 1 podstawówki do 5 roku studiów. MImo to, że poświęcałem temu tyle czasu to w biegach dluższych na zaliczenie dostawałem co najwyżej czwórkę biegnąć noga w nogę z dziećmi, które sport miały gdzieś.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13771
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Raczej nie. (na pewno nie) 400m to dalej dystans sprinterski i do niego nie podchodzi sie z wytrzymałości tylko z szybkości i siły. Wtedy takie 10km luzniego wybiegania jest dla 400-metrowca juz maratonem.kkkrzysiek pisze: Inna sprawa, wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że czterystumetrowcy biegają tygodniowo więcej kilometrów niż wielu amatorów maratonu. I nagle faja by zmiękła, bo jednak wciąż trzeba przede wszystkim biegać. Do tego biegać dużo szybciej. Bo że jest tak w przypadku średniaków to jest dla mnie oczywiste (Ingebrigtsenowie potrafią klepać i po 160-180 km/tydzień).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13771
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Dokładnie tak jest. Wielu nie potrafi konkretnie zlapac czasu na sprintach. Nauczyciele z WF-u tez nie, i mierzą nawet do 1s za szybko.sultangurde pisze:Uprzejmie proszę o ściągniecie hamulców w temacie w liceum biegałem 12 sec na 100 metrów, bo to w 99,9 % bajka jest, albo pani Henia mierzyła to ruskim stoperem.
W wieku 14 lat (młodzik) 12.10 dało mi 1 miejsce na w mistrzostwach makroregionu śląskiego (4 dawne województwa Bielsko Biała, Katowice, Częstochowa i chyba Opole), a to poziom niżej tylko niż mistrzostwa Polski. Start z bloku, fotokomórka itd. Więc taki wynik, który nawet nie jest wcale niczym specjalnym w sporcie jest osiągalny dla 1 na 1000 trenujących.
Krzywa zwalniania ze 100 do 400 jest tak brutalna jak zjeżdzanie gołą dupą po nieheblowanej desce do miski z jodyną.
12.10 przekładało się jedynie na wynik 24.80 (jeśli dobrze pamiętam) i tylko 39,80 sekundy na 300 co w praktyce dawało przy odrobinie szczęścia czas w okolicach 57-58 sekund na 400 (nigdy nie sprawdzone niestety).
sub13 da rade pobiec bardzo duzo młodzików, ale to jest 12,9. Do 12,1 potrzeba duzo pracy.
Jak sie te 12,1 przełoży na 400m, to juz duzo zależy od biegacza. U mnie biegają chłopaki z 12,1 juz nawet 52,8s/400m. Ale to sa biegacze MD.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13771
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
To raczej nie ma nic wspólnego z tematem, ale...RysK0 pisze:I zapewne tak jest, ale ja w tym roku biegam średnio miesięcznie ok 80 km i kręcę się ok 20 min na 5 km inni robią 50 km na tydzień i mają z tym duży problem. Predyspozycje ? Trening ?kkkrzysiek pisze: ...
Inna sprawa, wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że czterystumetrowcy biegają tygodniowo więcej kilometrów niż wielu amatorów maratonu. I nagle faja by zmiękła, bo jednak wciąż trzeba przede wszystkim biegać. Do tego biegać dużo szybciej. Bo że jest tak w przypadku średniaków to jest dla mnie oczywiste (Ingebrigtsenowie potrafią klepać i po 160-180 km/tydzień).
Zalezy od:
1. predyspozycji
2. treningu
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2011
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Mossar
Spokojnie te 13 sekund jest bardzo możliwe i tak jak pisze Rolli wielu młodzików jest w stanie tyle pobiec, ale 12 sekund to już inna liga. To jest prawie 9 metrów różnicy na mecie. Ja do dzisiaj pamiętam historie typu ale ten Janek jest szybki 7,2 na 60 metrów na wuefie!!!...Wtedy to już tylko wuefistkom przytakiwałem bo co im miałem radość niszczyć. Potem Janek jechał z nami na zawody i biegał 8,1-8,2 a my po 7,6-7,7 sekundy z bloku, z czasem reakcji na strzał i fotokomórką. Z całą tą otoczką jest zawsze wolniej. Jak masz dobry refleks to 0,25 sekundy masz czas reakcji (przy teoretycznym maksie 0,084 sekundy). Jak ruszasz samemu to już "oszukujesz" system o te 0,25
Wiesz sub 58 na 400 metrów z 12 sekund na 100 to bardzo zachowawczy czas. Czwarta klasa sportowa wymaga 12.20 a to jest odpowiednikiem 54,75 na 400 metrów. Zresztą tu sobie można to podpatrzyć.
https://pzla.pl/file/3532-normy-klasyfikacyjne.pdf
Spokojnie te 13 sekund jest bardzo możliwe i tak jak pisze Rolli wielu młodzików jest w stanie tyle pobiec, ale 12 sekund to już inna liga. To jest prawie 9 metrów różnicy na mecie. Ja do dzisiaj pamiętam historie typu ale ten Janek jest szybki 7,2 na 60 metrów na wuefie!!!...Wtedy to już tylko wuefistkom przytakiwałem bo co im miałem radość niszczyć. Potem Janek jechał z nami na zawody i biegał 8,1-8,2 a my po 7,6-7,7 sekundy z bloku, z czasem reakcji na strzał i fotokomórką. Z całą tą otoczką jest zawsze wolniej. Jak masz dobry refleks to 0,25 sekundy masz czas reakcji (przy teoretycznym maksie 0,084 sekundy). Jak ruszasz samemu to już "oszukujesz" system o te 0,25

Wiesz sub 58 na 400 metrów z 12 sekund na 100 to bardzo zachowawczy czas. Czwarta klasa sportowa wymaga 12.20 a to jest odpowiednikiem 54,75 na 400 metrów. Zresztą tu sobie można to podpatrzyć.
https://pzla.pl/file/3532-normy-klasyfikacyjne.pdf
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13771
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Wielu (długodystansowców) nie potrafi sobie wyobrazić tych 0,8s. Przecież to nic. Ale jak sie patrzy na zawody na 100m wtedy widać jaka to różnica: 4 klasy.sultangurde pisze: Spokojnie te 13 sekund jest bardzo możliwe i tak jak pisze Rolli wielu młodzików jest w stanie tyle pobiec, ale 12 sekund to już inna liga. To jest prawie 9 metrów różnicy na mecie.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Ja nie bagatelizuję różnic pomiędzy 12s a 13s na 100m, 59s a 65s na 400m. Wydaje mi się po prostu, że w czasach szkolnych "miałem papiery", żeby biegać dobrze na krótkich dystansach, aczkolwiek wciąż to nie był poziom młodzików, którzy trenowali. To jest dla mnie jasne, że gdybym pojechał na zawody to nie mijałbym trenujących jak Usain Bolt z uśmiechem na twarzy tylko pewnie okupywałbym jednak tyły :D Olałem to na rzecz ogólnopojętej rozrywki w postaci grania z kumplami na tartanie po parę godzin w kosza (przerywanego piciem oranżady i gadaniem o głupotach) czy skakania po lesie na rowerze.
A teraz to już zupełnie inna historia. Mogę się tylko "wziąć do roboty" i zobaczyć na co mnie stać.
A teraz to już zupełnie inna historia. Mogę się tylko "wziąć do roboty" i zobaczyć na co mnie stać.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 403
- Rejestracja: 29 maja 2019, 09:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trochę maRolli pisze:To raczej nie ma nic wspólnego z tematem, ale...RysK0 pisze:I zapewne tak jest, ale ja w tym roku biegam średnio miesięcznie ok 80 km i kręcę się ok 20 min na 5 km inni robią 50 km na tydzień i mają z tym duży problem. Predyspozycje ? Trening ?kkkrzysiek pisze: ...
Inna sprawa, wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że czterystumetrowcy biegają tygodniowo więcej kilometrów niż wielu amatorów maratonu. I nagle faja by zmiękła, bo jednak wciąż trzeba przede wszystkim biegać. Do tego biegać dużo szybciej. Bo że jest tak w przypadku średniaków to jest dla mnie oczywiste (Ingebrigtsenowie potrafią klepać i po 160-180 km/tydzień).
Zalezy od:
1. predyspozycji
2. treningu

W 2019 było prawie 1300 km i to była największa objętość , biegam ( tak bardziej z głową ) od 2017 r. Wcześniej po prostu wychodziłem " polatać " bez kontroli dystansu i tempa. Z takiego biegania w kwietniu 2019 pobiegłem mój drugi HM w 1:46:xx i tu się nie zdziwiłem a w maju pierwszą w życiu piątkę w 20:33 i tu się bardzo zdziwiłem. No i kategoria 50+ nie ułatwiadziki_rysio_997 pisze: Ok, to jeszcze pytanie, ile kilometrów miesięcznie biegałeś w poprzednich sezonach i czy byłeś już na podobnym/wyższym poziomie? W takim przypadku powinno to być łatwiejsze.
Inna rzecz, że zgaduję, że przy dobrze ukierunkowanym treningu da się biegać 20 minut na piątkę z małej objętości.

Ostatnio zmieniony 05 lis 2020, 16:18 przez RysK0, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 2:47:03
Super.RysK0 pisze:W 2019 było prawie 1300 km i to była największa objętość , biegam ( tak bardziej z głową ) od 2017 r. Wcześniej po prostu wychodziłem " polatać " bez kontroli dystansu i tempa. Z takiego biegania w kwietniu 2019 pobiegłem mój drugi HM w 1:46:xx i tu się nie zdziwiłem a w maju pierwszą w życiu piątkę w 20:33 i tu się bardzo zdziwiłem. No i kategoria 50+ nie ułatwia

No to chyba faktycznie są predyspozycje. Albo przeszłość sportowa (chociaż to też zwykle wynika z predyspozycji

10k: 35:42 | M: 2:47:03
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13771
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie, Nie ułatwia. Ale nie jesteś sam.RysK0 pisze:No i kategoria 50+ nie ułatwia
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Różne rzeczy nie ułatwiają. Np. zero regeneracji przy synu budzącym się po 5 razy w nocy a potem buszującym cały dzień po domu.
Ale i tak wielki szacun za takie czasy w tym wieku.
Ale i tak wielki szacun za takie czasy w tym wieku.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze