No trudno się tu z Qbą nie zgodzić. Ale Qba należy się uderzyć w pierś i przypomnieć sobie kto bezkrytycznie namawiał "nierozsądnych biegaczy" do tego by kupowali buty minimalistyczne, które w cudowny sposób poprawią ich technikę i pozbawią problemów.Qba Krause pisze: moda na mini oznaczała, że nierozsądni biegacze kupowali mini z nadzieją, że w cudowny sposób pozbędą się problemów.
jako, ze but jest tylko narzędziem, a nie magicznym artefaktem, nadzieja umarła a wraz z nią moda.
Wytrawny biegacz dobierał i będzie dobierać obuwie wg własnych upodobań i potrzeb nie zaś mody.
Przykładowo, ostatnio spotkałem mocnego biegacza, silnego fizycznie (w sensie biegowym) z nienaganną techniką. Po płaskim biega w Adidas Adios 2 a po górach w Inov-8 Bare-Grip 200. Dobrał buty do swoich potrzeb, bez zbędnej szkodliwej ideologii, jak widzicie wziął kultowe startówki, którymi minimaliści jak wiadomo gardzą

Na marginesie warto dodać, że gdy wspomniałem w rozmowie z nim o gwieździe minimalizmu niejakim AK. To szczerze mnie zapytał a kto to taki? Na co ja, to chyba rzadko korzystasz z Internetu. Na co on: Staram się jak najmniej.

Dobre nie?

Inny przykład. Rozmawiałem w lato z pewnym biegaczem, który przygotowywał się do złamania 3h.
No i zeszło na buty. On mówi coś w styl: wiesz mnie ten cały minimalizm i naturalne bieganie nie interesuje, to dla mnie nie ma sensu. A ja go pytam: a jak ci się biega w tych butach co masz na nogach. A on: że świetnie, wręcz wyśmienicie. A ja na to, bo wiesz, te buty które masz na nogach to właściwie mieszczą się w nurcie butów do naturalnego biegania... A miał na nogach Pumy Faas 500 v2.

I tyle w temacie mody i tzw. minimalizmu.
Qba a co do twoich przewidywań o stale rosnącej grupie użytkowników butów minimalistycznych, to muszę zauważyć, że znowu swoje misyjne zapędy przenosisz na grunt bieganiaQba Krause pisze:wtedy grono zacznie się powoli ale stale, powiększać.
