droga wyjatku 'trening' z 31 maja - czyli bieg sokoła
po zimie biegalem w sumie moze z 5-6 razy, z czego jednym biegiem byla dziesiatka asfaltem po gorkach w nowym targu na 1 biegu ppwsz - tak wiec jesli chodzi o bieganie to raczej slabo, choc wiadomo ze caly czas jezdze na rowerze. pomysl z biegiem sokola byl calkowicie spontaniczny - placilem za numerki i zapisywalem sie dzien wczesniej w biurze zawodow
w poniedzialek przed zawodami coprawda zrobilem macna petle po gorcach (
http://app.strava.com/activities/56534903), ale teraz juz sam nie wiem czy pomoglo mi to czy zaszkodzilo
w sobote przed zawodami po dotarciu do kuznic bardziej nas interesuje gdzie tu zrobic 'numer 2' i jak sie ubrac niz same zawody, ale to dobrze, bo sie nie stresujemy. pogoda byla taka ze jak wyszlo slonce i wydawalo sie ze bedzie dobrze to zaczelo padac

bylo tak przez cala trase - moze nie tyle padalo co mzylo. bylo tez stosunkowo chlodno, a przede wszystkim mokro - a jako ze trasa byla w wiekszosci po kamieniach, korzeniach, drewnianych mostkach to bylo slisko i chyba dosc niebezpiecznie

na starcie liczenie zawodnikow, male zamieszanie i start... pierwsze ze 2 kilometry po okraglakach do kalatowek.
slabo sie biegnie, ale najbardziej jestem zaskoczony ze tempo takie sobie - naprawde myslalem ze pojdzie ogien od startu. zdawalem sobie sprawe ze napewno obsada nie jest supermocna bo ta sie regeneruje przed mardula, ale kilka znajomych twarzy z biegania w zimie rozpoznawalem

po pol kilometra atakuje 2 zawodnikow (w tym zwyciezca - i ten ma na tyle skuteczny atak ze widze go potem dopiero na mecie

), ja biegnie za zdobywca 2 miejsca - i wcale sie nie forsuje. po skrecie z kalatowek na pierwszy powazny podbieg i ja atakuje - kolega puszcza, na dodatek okazuje sie ze z tych 2 co pobiegli przodem jeden juz ma wyrazna bombe :D tak wiec jest 3-ci kilometr a ja biegne 2 open i sie zastanawiam wtf ?

biegnie mi sie znakomicie, mam spore rezerwy, dopoki nie zaczyna sie zbieg zoltym szlakiem - jest on stosunkowo prosty (choc skupienie caly czas na 100%) - moje 77 kg nie pomaga mi w takich zbiegach, wiec nie bylem zdziwiony jak dogania mnie Huzior (z teamu)...
...staram sie go trzymac ale powolutku trace dystans, po chwili wyprzedza mnie kolga ktory na gorze mial bombe

tez go puszczam, na domiar zlego lapie mnie kolka

teraz juz czekam na podbieg bo tu wiem ze mnie od razu pusci

i tak tez sie dzieje - po wbiegu w doline strazyska najpierw wyprzedzam Huziora, potem kolege i znowu jestem 2-gi - wydaje mi sie ze nogi nie chca leciec, ale chyba rywale mieli podobnie.
no i tu dobiegamy do wspinaczki na czerwona przelecz - oj, mowie wam, to co tam bylo lamie psyche na maxa

obracam sie i widze ze zdobywca 2 miejsca ktorego wyprzedzalem na 1 podbiegu wlasnie wyprzedza dwojke za mna i szybko zbliza sie do mnie - stawiam zaciekly opor ale i tak kolega dochodzi mnie - w przeciwienstwie do dwojki za nami lapie sie koledze na plecy i nie puszczam do samej gory

oczywiscie jak zaczelo sie robic plasko zaczyna robic sie dziura, kolega odskakuje a mnie... lapie kolka

nigdy tego nie probowalem ale zazywam potas...
... a ten pomaga. zaczynam dokrecac na trudnym zbiegu juz w strone kalatowek - sporo ryzykuje, no ale kto nie ryzykuje... przed kalatowkami doganiam kolege, ale brakuje z kilometra podbiegu zebym mogl poprawic i wbiegam na mete 20 sekund za nim. Huzior przebiega chwile potem na 5 open - przebiega mete tylem, humor dopisuje

jestesmy sciorani, ale bardzo zadowoleni, szkoda tylko ze pudlo open nie dostalo chocby jakis malutkich statuetek :P
14.6 km
1080 up
5.53 /km (5.27 wg wynikow, ale dystans byl troche zawyzony)
http://app.strava.com/activities/57279148