Ciekawe jaki masz cel polecać lub pisac w 4 na 5 postów o książce
![hej :hejhej:](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
![:spoczko:](./images/smilies/spoczko.gif)
Zresztą. Popek też podobno napisał książkę. Czytałeś?
To prawda. Ale występuje takie ciekawe zjawisko, że jak jesteś zainfekowany, to możesz tej witaminy zjeść dużo bez efektów ubocznych w toalecie, ale jak jesteś zdrowy to dość szybko po łyknięciu witaminki lecisz do WC.bosak pisze:Można jeść i wiadrami... Organizm więcej nie przyjmie niż może to zrobić.
Dlaczego zamykać, skoro za naszą sprawą ten wątek to samograjfotman pisze:Adam, jeżeli przypadkiem to czytasz, to proszę o zamknięcie tego wątku.
A dla Kangoora proszę o szklankę darmowej zimnej wody. Niestrukturyzowanej- bo się chłop zaksztusi.
Ubawiłem się setnie.Kangoor5 pisze:A za kilka tygodni, gdy wyznawane przez ciebie dogmaty zaczynają się kruszyć pod wpływem przytaczanych tu nowych faktów lub przypominanych wcześniejszych, mamy wszystko od nowa.
Tak mi się przypomniałofotman pisze:A ty stosujesz lewatywę?Ryszard N. pisze:Wychodzi mi na to, że ta witamina C jest lepsza od lewatywy,..
Zaskakujesz mnie- skoro nie przeczytałeś, jak sam twierdzisz, tej książki, to skąd masz takie informacje?Kangoor5 pisze:Służę uprzejmie: powiększanie piersi poprzez hipnozę.* Mogę też podać fakt jeszcze tu nie przytaczany: Zięba deprecjonuje takie metody diagnostyczne jak mammografia nie tylko w drugiej części "Ukrytych terapii" (kolejny przykład), ale pisze o tym i w pierwszej części tej książki.
Mam je od zięby.fotman pisze:Zaskakujesz mnie- skoro nie przeczytałeś, jak sam twierdzisz, tej książki, to skąd masz takie informacje?
Skoro masz ochotę na wymianę opinii, to musisz uważniej czytać co piszę. 6 wpisów wyżej nie pisałem o "dyrdymałach znajdujących się w książce", lecz o przytaczanych tu faktach dotyczących Zięby.Te fakty to m. in., ale nie tylko:fotman pisze:Możesz mi wskazać miejsce, gdzie w książce znajdują się dyrdymały o powiększaniu piersi, bo nie przypominam sobie?
Obecny stan wiedzy, oparty na analizie badań przeprowadzonych na dużych populacjach jest taki, że przesiewowe badania mammograficzne nie przynoszą istotnych korzyści w postaci zmniejszenia odsetka kobiet umierających na raka piersi, zwiększa zaś liczbę interwencji medycznych. dla zainteresowanychfotman pisze:Ale chyba istnieją jakieś argumenty przeciwko masowemu stosowaniu tego badania skoro już w 2014 roku pisano o poważnym opracowaniu stawiającym pytanie
Chwilowo "faktów" trochę mało. Szczególnie, że przytoczone fakty są faktami wątpliwymi i jeszcze do tego (nawet jeśli przyjmiemy, że występują) są spoza zasadniczej treści książki.
Z merytoryczną krytyką z mojej strony jest całkiem dobrze i kto czyta, ten to widzi. Słabo to jest u ciebie, z czytaniem i przyjmowaniem faktów. Widać szczelny firewall postawił u ciebie Zięba, możliwe że do spółki z innymi oszołomami.fotman pisze:I znów dużo słów ale nic o zawartości książki.
Znów to samo: szczepionki, strukturyzacja wody i awantury medialne.
...
Coś słabo z tą merytoryczną krytyką.
?fotman pisze:w jego publikacjach nie znalazłem nawoływań do rezygnacji z usług konwencjonalnej medycyny.
Mało tego: oszust Zięba to najchętniej by ją wlewał wiadrami prosto do serca: https://youtu.be/En12n7Dqi7I?t=231fotman pisze:To prawda. Ale występuje takie ciekawe zjawisko, że jak jesteś zainfekowany, to możesz tej witaminy zjeść dużo bez efektów ubocznych w toalecie, ale jak jesteś zdrowy to dość szybko po łyknięciu witaminki lecisz do WC.bosak pisze:Można jeść i wiadrami... Organizm więcej nie przyjmie niż może to zrobić.
Generalnie tak, ale wszystko zależy od układu odpornościowego i od tego, jak ten układ funkcjonuje.IzydorGol pisze:Bzdura, nie bzdura, faktem jest, że dzieci przechodzą choroby znacznie łągodniej niż dorośli.
To zależy, jaka szczepionka i przeciwko jakiej chorobie. I nie jest tak, że na 10 lat (bo dlaczego np. nie na 9 albo 11?), tylko trzeba po prostu sprawdzać co jakiś czas poziom przeciwciał. Bo może się on utrzymywać na wysokim poziomie, ale wcale nie musi.Po drugie, odporność po przejściu choroby jest odpornością na całe życie, szczepionki dają "gwarancję" na dziesięć lat.
Miałem odpowiedzieć, ale odpowiedziała już Beata. Chyba że napiszesz, jakie wnioski miały dla nas płynąć z powyższego wpisu.IzydorGol pisze:Bzdura, nie bzdura, faktem jest, że dzieci przechodzą choroby znacznie łągodniej niż dorośli.
Po drugie, odporność po przejściu choroby jest odpornością na całe życie, szczepionki dają "gwarancję" na dziesięć lat.
Przypuszczam, że większość z nas, szczepionych w liceum/technikum/zawodówce lub wcześniej, już ową "gwarancję" utraciła.