Jak się przełamać?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
evilmon
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 21 gru 2008, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jakzaczac pisze:No i chyba mam po bieganiu. Przynajmniej z reakcji rodziców, którzy są zdecydowanie na nie. Jak mówiłem chciałbym biegać rano, właśnie koło 5 może trochę później, ale moi rodzice są przewrażliwieni i nie pozwalają mi na to, mogę biegać ale po szkolę, z kolei to odpada dla mnie bo nie chcę biegać jak jest pelno ludzi na ulicach.
No trudno chyba będę musiał pogodzić sie z porażką, nie wiem jak im to wytłumaczyć :/
Nie poddawaj sie Kolego! To, że rodzice są przewrażliwieni (nie wiadomo dlaczego) nie musi oznaczać rezygnacji z tego co chcesz robić. Grunt to się przełamać w bieganiu w dzień. Tak jak to już napisali inni biegacze, bardzo dobrym rozwiazaniem są słuchawki w uszach i dobra napędzająca muzyka. To, że ludzie się patrzą? a niech sie gapią i zazdroszczą.

Podczas mojego pierwszego podejscia do tematu na początku tego roku, miałem podobne obawy. Myślałem sobie o różnych głupotach typu: a co ludzie powiedzą gdy biegne bardzo wolno, czy może źle wyglądam w moich dresach i takie tam. Teraz się z tego śmieje.

Wczoraj zacząłem ponownie swoją przygodę i szczerze powiem, że mam gdzieś to co ludzie sobie myślą. Koncentruje się na tym co robie i dlaczego to robie.

Nigdy sie nie poddawaj!
PKO
zbizag
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 21 kwie 2009, 02:30

Nieprzeczytany post

Czy chcesz wstawać o 5 bo się wstydzisz? Paranoja.
Ja jak biegam, to każdej mijanej osobie patrzę w oczy, podnoszę rękę w geście powitania i mówię -CZEŚĆ. Nieważne czy kogoś znam czy nie, czy idzie , czy jedzie rowerem.
Możesz być wstydliwy. Będziesz odwracal wzrok od drugiego człowieka, udawał, że kogoś nie widziesz, przechodzil na druga stronę, czy zmieniał trasę. Tylko po co. Nawiąż kontakt z drugim człowiekiem. To zawsze rozbraja. Na początku biegania, jak mijałem kogoś widziałem uśmieszki pewne zakłopotanie. Teraz sami pierwsi się witają. Czasami ktoś zagada, spyta o plany, itd. Ostatnio pogadałem sobie z turystą rowerowym. On jechał a ja biegłem obok przez parę kilometrów. Później zrobił mi zdjęcia i mamy kontakt emailowy. Niech bieganie sprawia Ci przyjemnosć a nie kłopot. Ostatnio namówiłem narzeczona do biegania. I się zaczęło- 'tutaj chodźmy bokiem bo sąsiedzi patrzą, tam cmentarz to nie będe biegać, choć tu się porozciągamy, ponieważ tam ktoś będzie na nas patrzył'. To naturalny proces, na szczęście w naszym przypadku powoli się zmienia. Wczoraj namówiłem dziewczyne do zmiany trasy, z głęboko ukrytej prowadzącej po polnych drogach na wycieczkę marszobiegową do sąsiedniej miejscowości w celu pooglądania strusi. Nie chciałbym się ograniczać do robienia kilometrów na bierzni w osłoniętym stadionie.
Jak parę razy przywitasz się z dresami to nabiorą do Ciebie szacunku i będziesz sobie mógł pochodzić z nimi na siłkę :hejhej:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ