kiedy zaczac pracowac nad tempem- czyli dyskusja o progach:)

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
tomasz

Nieprzeczytany post

No właśnie w tym problem, że VO2max podnosi się w początkowym etapie „kariery” (pierwsze 6 miesięcy), a później praktycznie już nie. Więc ten parametr bardzo szybko będzie niezmienny – stały.
Konkretniej miałem na myśli to, że nie istnieją treningi, które mają za nadrzędy cel podniesienie VO2max, to zawsze jest wypadkowa treningu. To tylko parametr, który nie jest naszym celem.

VO2max jest najwyższe i narciarzy biegowych, następnie kolarzy, biegaczy średniodystansowych, długodystansowych, traiatlonistów. Zgadzam się z tym, że elita osiąga podobne wartości, i że na początku swojego profesjonalnego treningu mają oni już w 90% wyśrubowany VO2max.

No i nie zapominajmy, że VO2max im dłuższy dystans, tym jest mniej ważne.


P.S.
Tę drogę nie polecam amatorom :bum: :hej:
Dobrej nocy.
PKO
gucio
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 16 sty 2007, 10:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

tomasz pisze: Konkretniej miałem na myśli to, że nie istnieją treningi, które mają za nadrzędy cel podniesienie VO2max, to zawsze jest wypadkowa treningu. To tylko parametr, który nie jest naszym celem.
Celem treningu sportowego jest jak najlepsze wykonanie zadania sportowego w warunkach rywalizacji (startu). W naszym przypadku jak najszybszy bieg na planowanym dystansie w warunkach zawodów. Nie podniesienie vo2max ani doskonalenie spalania tłuszczu a prosto utrzymanie jak najwyższej prędkości biegu na zadanym dystansie.
tomasz pisze: No i nie zapominajmy, że VO2max im dłuższy dystans, tym jest mniej ważne.
W tym sensie że i tak te mechanizmy adaptacyjne są udoskonalone do granic możliwości i rezerw trzeba szukać gdzie indziej.
Nie, dziekuje nie chce rozmawiac o tescie Zoladzia.
tomasz

Nieprzeczytany post

Holizm czy redukcjonizm?
Bo aby sprostać zadaniu – jak najwyższa prędkość biegu przez określony czas, to musimy skupić się na doskonaleniu jego komponentów.
Zatem jest wiele składowych celów samych w sobie, które jako całość implikują sukcesem.
Podzielasz moje zdanie?
tomasz

Nieprzeczytany post

Chciałem również zwrócić uwagę na bardzo istotną kwestię. Otóż nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nasze maksimum wyznacza genetyka, zaś trening pozwala na zbliżenia się do owego kresu.
Nie zapominajmy o szalenie ważnych procesach kształtujących w rozwoju ontogenetycznym. Przecież Kenijczycy i Etiopczycy głównie zawdzięczają swoje sukcesy trybowi życia, środowisku naturalnemu, wychowaniu etc. Ani ich dominacja nie wynika z genetycznie fizjologicznych uwarunkowań (chodź nie byłbym tutaj radykalny), ani nie wynika z geniuszu treningowego.
Do tego dodałbym niezmierne ważny aspekt dietetyczny, psychologiczny, oraz właśnie sposób egzystencji w ciągu całego życia etc.

Zapraszam do dyskusji.
gucio
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 16 sty 2007, 10:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

tomasz pisze:Chciałem również zwrócić uwagę na bardzo istotną kwestię. Otóż nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nasze maksimum wyznacza genetyka, zaś trening pozwala na zbliżenia się do owego kresu.
Nie zapominajmy o szalenie ważnych procesach kształtujących w rozwoju ontogenetycznym. Przecież Kenijczycy i Etiopczycy głównie zawdzięczają swoje sukcesy trybowi życia, środowisku naturalnemu, wychowaniu etc. Ani ich dominacja nie wynika z genetycznie fizjologicznych uwarunkowań (chodź nie byłbym tutaj radykalny), ani nie wynika z geniuszu treningowego.
Do tego dodałbym niezmierne ważny aspekt dietetyczny, psychologiczny, oraz właśnie sposób egzystencji w ciągu całego życia etc.
Masz rację że końcowy poziom vo2max będzie zależał od historii życia danej osoby. Jednak nie można udoskonalać maksymalnego pochłaniania tlenu w nieskończoność. Tak jak troskliwą opieką nad potomstwem nie spowodujemy że osiągnie monstrualny wzrost – ot pozwolimy rozwinąć się w pełni danej cesze która jest genetycznie zapisana danej jednostce.

Co do Kenijczyków i Etiopczyków to ciekawą sprawą jest to że nie wszyscy oni mają taki talent do biegania. Ten talent związany jest z kilkoma klanami rodzinnymi. I raczej nie upatrywał bym tego w powiązaniu do oddalenia ich od najbliższej szkoły (biegi do i ze szkoły) ale w genetycznych predyspozycjach.

Te genetyczne predyspozycje znalazły w tych krajach korzystne warunki do swojej ekspresji. Z całą pewnością bez tych wszystkich czynników o których wspomniałeś nie byłoby jednak tylu wspaniałych kenijskich i etiopskich biegaczy.
Nie, dziekuje nie chce rozmawiac o tescie Zoladzia.
gucio
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 16 sty 2007, 10:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

No ale my tu gadu gadu o vo2max. A temat tempa leży odłogiem :hahaha:
Nie, dziekuje nie chce rozmawiac o tescie Zoladzia.
tomasz

Nieprzeczytany post

Przy dyskusji o tym czy Afryka to geny, czy nie – zawsze wyłania się Paula, która kładzie na łopatki wszystkie teorie.

Tempo? E… to zbyt złożone, i zbyt indywidualne żeby kawę na ławę podawać.
gucio
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 16 sty 2007, 10:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

tomasz pisze:Nie wiem czy Guciu czytałeś posty Ryszarda na forum w kwestii VO2max.
On postuluje, iż przyrost VO2max jest uzależniony głównie od pracy włókien typu I, i rośnie przez pierwszych cześć miesięcy. Czyli chodzi głównie o gęstość kalilaryzacji, aktywność enzymów Cyklu Krebsa, transformacja włókien do typu I, oraz z IIX do IIA, ilość mitochondriów, szybkość zużycia tlenu w tych mitochondriach, aktywność enzymów utleniających WKT, aktywność enzymów łańcucha oddechowego, zawartość mioglobiny. Jednakże główny nacisk jest kładziony na pracę włókien I, nie zaś na interwały.
Saltin B i Rowell LB w swoich badaniach dowodzą że vo2max jest limitowane przez zdolność organizmu do dostarczenia tlenu do aktywnych tkanek.
Teoria mówiąca że vo2max limitowane jest przez zdolność tkanek do utylizacji tlenu jest obecnie krytykowana.

Czynniki decydujące o sprawności funkcji zaopatrzenia w tlen.

1. Maksymalna wentylacja płuc.
2. Pojemność dyfuzyjna płuc.
3. Objętość i pojemność tlenowa krwi.
4. Maksymalna pojemność minutowa serca.
5. Różnica tętniczo-żylna wysycenia krwi tlenem
( Za Traczyk WZ )
Ostatnio zmieniony 06 lis 2008, 22:07 przez gucio, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie, dziekuje nie chce rozmawiac o tescie Zoladzia.
tomasz

Nieprzeczytany post

Lapidarnie ujmując… VO2max to zdolność do pochłaniania, a nie wykorzystania tlenu?
gucio
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 16 sty 2007, 10:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

tomasz pisze:Lapidarnie ujmując… VO2max to zdolność do pochłaniania, a nie wykorzystania tlenu?
Tak.
Natomiast zdolność utylizacji tlenu przez mięśnie będą miały znaczenie przy wyjaśnianiu progu mleczanowego (LT) i progu beztlenowego (AT).

Dla zainteresowanych http://home.hia.no/~stephens/vo2max.htm
dobrze wyjaśnione kwestie vo2max. Miłej lektury.
Ostatnio zmieniony 06 lis 2008, 22:24 przez gucio, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie, dziekuje nie chce rozmawiac o tescie Zoladzia.
tomasz

Nieprzeczytany post

Przecież tutaj prawie nikt w niego nie wierzy – szanowni Naczelni daliby się pokroić w imię nieistnienia progu mleczanowego :taktak:
No ale ja jestem tolerancyjny :hej:

P.S – chodzi o „małego” Traczyka, czy tego trzytomowego?
gucio
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 16 sty 2007, 10:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

Nie bądźmy tacy detaliczni. Nie jest to przecież wypocina o charakterze naukowym, ale jeśli chcesz możemy się umówić że robimy przypisy do naszej pogawędki.
Nie, dziekuje nie chce rozmawiac o tescie Zoladzia.
tomasz

Nieprzeczytany post

Nie chodzi o to, po prostu sam chętnie poczytam – pytam o źródło bo "małego" Traczyka akurat mam.
gucio
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 16 sty 2007, 10:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

Fizjologia człowieka z elementami fizjologii stosowanej i klinicznej. Pod redakcją Władysława Z. Traczyk i Andrzeja Trzebskiego. PZWL Warszawa 1990


Tom 2 str. 470
Nie, dziekuje nie chce rozmawiac o tescie Zoladzia.
tomasz

Nieprzeczytany post

Dzięki :)

A wracając do fizjologii i treningu - co myślisz o biegach ultra? Jakoś pomija się ten temat. Ale jednak taki Scot, który dobę biegnie z Aten do Sparty to jest zadziwiający fenomen, zwłaszcza w trudnych warunkach. Nie uważasz?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ