kasia41 pisze:a celem Twoim jest łamanie 45min na 10km
Cel troche bardziej spektakularny, napewno granice 40 min. 45 min pojawilo sie gdy nabiegalam 47 na zawodach. Pewnie gdybym z 47 chciala zejsc do 40 zaraz ja zebralabym lomot, ze pazerna jestem i w dupce mi sie poprzewracalo
. Wiec po kolei
kasia41 pisze: że wynik 45min ( i zaraz pewnie zbiorę za to łomot) nie jest jakiś wyjątkowy, po prostu przy odpowiednim treningu i nie jest to bieganie co dzień i 300km/mc i systematyczności dla amatorek w Twoim wieku jest to do osiągnięcia.
nie jest - to prawda. na chwile obecna trenuje systematycznie ok 2 miesiecy , a wydaje mi sie, ze moglabym zejsc ponizej 45 min na dzien dzisiejszy.
kasia41 pisze:Okłady z lodu po treningu, O Matko nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek tak robiła, a zapewniam Cię że zdarza mi się wychodzić na treningu poza strefę komfortu
sugerowalam sie tym co mi poradzaja na obolale lydki, lubie to uczucie zmrozenia
kasia41 pisze:W każdym razie wyluzuj trochę a wyniki przyjdą same, czego Ci szczerze życzę
Lubie ludzi ambitnych ale nie za wszelką cenę
dziekuje
za wszelka cene chce sobie udowodnic, ze jestem silna i systematyczna - zawsze mialam z tym problem. Mysle, ze to jest glowny cel mojego biegania.
Po tym co piszesz i jak piszesz moge domniemac, ze masz juz jakis konkretny staz biegowy ?