DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
manaw
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 09 lut 2014, 15:03
Życiówka na 10k: 50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klanger pisze:Z tego co pamiętam z książki i podcastów Rich Rolla, to on choć jest weganinem je sporo tłuszczy tyle, że pochodzenia roślinnego (awokado, orzechy czy inne nasiona), do wysokoweglowodanowej diety -typu 80/10/10 mu raczej dalego.
To ciekawe, co piszesz. Zakładając, że tak jest, to być może to coś, co powoduje, że chłop ma takie, a nie inne wyniki, to… odżywianie roślinami (czyli odstawienie mięsa i nabiału)? Aż się boję… ;) UWAGA! Nie jestem wege… :)

A może dla wyników (w kontekście wytrzymałości)… rzeczywiście najważniejsze jest zachowanie proporcji t/w/b tak, jak dla diety LCHF, a wybór źródła składników (rośliny/mięso) jest na drugim planie?

Swoją drogą nadal mam wrażenie, że elita biegaczy długodystansowych korzysta jednak z diety zbilansowanej "tradycyjnie".

P,
Mariusz
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

manaw, a jesteś biegaczem z elity? Ktokolwiek z piszących tutaj jest?
Ja nie będę nigdy biegać jak Kenijczyk, nie mam zamiaru wyglądać jak chudzielec z elity biegowej i chcę być po prostu w dobrej formie fizycznej. Co mnie może więc obchodzić jak jedzą kenijczycy, skoro i tak nigdy w życiu nie będę biegał nawet połowy tego co oni?
Chcę zredukować tkankę tłuszczową, zachować jak najwięcej mięśni i poprawić siłę i wytrzymałość, możliwie z jak najmniejszym nakładem treningowym, bo nie mam już czasu na trenowanie więcej.
I tutaj lchf sprawdza się znacznie lepiej niż dieta wysokowęglowodanowa, bo od węglowodanów najzwyczajniej w świecie tyję i rośnie mi bebzol. Mimo że Kenijczykom nie rośnie.

A jeśli chcesz zasugerować, że jedząc jak Kenijczycy miałbym lepsze wyniki, to cię uspokoję. Nie miałbym.
Startuję w zawodach już 8 sezon, i przerobiłem bardzo wiele diet. Wegetarianinem byłem dobre 10 lat. Na diecie wegetariańskiej było gorzej niż na diecie mieszanej wysokowęglowodanowej, a na diecie tłuszczowej jest z kolei lepiej niż na mieszanej, właśnie z powodu znacznego zwiększenia wytrzymałości, ale też zmniejszenia ilości tłuszczu który noszę na sobie. Ale może jestem jakimś ewenementem :).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

po raz kolejny pojawia się wątek zakwaszenia i ketozy.Przypomne że jak narazie przy minimalnej podaży ww 50< u mnie ketozy nie ma, ba nawet przy pełnej głodówce ketoza pojawia się najwcześniej po 3 dniach a 10dniowa głodówka tzw lecznicza jest bezpieczna dla zdrowia, wielu wegan przeprowadza każdej wiosny takie lub dłuższe 21czy nawet maksymalnie 40 dniowe głodówki oczyszczające i lecznicze (gdzie paliwem dla organizmu jest sadełko i różnego rodzaju złogi). Jeśli więc ketoza wywołana zupełnym brakiem pożywienia leczy to nijak ma się to do ew. krótkotrwałej ketozy na diecie LCHF, więcej o skutkach i samej głodówce na stronie www.glodowka.pl
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

-Masajowie z Afryki Wschodniej - pożywienie - "głównie mięso, krew i mleko, w tym do 300g tłuszczów nasyconych" - efektywność " : brak występowanie chorób serca, wysokiego poziomu cholesterolu czy otyłości, OLIMPIJSKA! SPRAWNOŚĆ FIZYCZNA, rozwój chorób metabolicznych wraz ze zmianą tradycyjnej diety na zawierającą produkty zbożowe i fasolę" źródło Ravnskov U. The Cholesterol Myths
Qba Krause pisze:prosiłbym o rzeczowy ale w miarę zrozumiały komentarz do następującego pocisku, jaki otrzymałem wczoraj, a do którego nie potrafię się odnieść:
nadmierne spożycie tłuszczów zwierzęcych koreluje dodatnio z występowaniem chorób sercowo-naczyniowych i zgonów z powodów tychże. Spożycie cholesterolu z mięsa „czerwonego” powoduje wzrost syntezy endogennego cholesterolu, wzrost frakcji LDL, która to jest głównym czynnikiem sprawczym miażdzycy naczyń.
Węglowodany powinny stanowić podstawowe źródło energii, co by nie spalać własnych białek. Poza tym, przy niedoborze węglowodanów włączamy beta oksydację kwasów tłuszczowych a stamtąd mamy zawsze ciała ketonowe. Dodaj do tego Twój trening- masz kwasicę

Krause, na diecie mieszanej - "korytkowej" jak określił to dr Kwaśniewski, wiele z tego co zacytowane jest prawdą. Zjesz golonę z masłem i połówką chleba, popijesz colą i masz ciepło :)
manaw pisze:Dla przykładu sposób odżywania etiopskich biegaczy długodystansowych (wiem, artykuł nie jest stricte naukowy, chociarz bazuje na takich źródłach - linki na końcu) - http://potreningu.pl/artykuly/1090/lekc ... stansowychWygląda to po prostu na dietę zbilansowaną, ze sporą dawką węglowodanów i z wyraźnym zaznaczeniem, że spożycie mięsa jest raczej sporadyczne… "...Śniadanie zazwyczaj składało się z mleka, owsianki, omletu i chleba. Makaron, ryż i soczewica najczęściej spożywane były na obiad i kolację. Podczas gdy mięso było serwowane jedynie dwa razy w tygodniu…".
temat jest prosty, nikt nie mówi, że dieta LCHF jest jedyną słuszną. Są dwie słuszne jak zauważył dr Kwaśniewski: albo paliwem jest tłuszcz, albo węgle. Warunkiem na diecie HC jest odpowiednia ilość i jakość białka, potrzebna do spalenia całości dostarczonych węglowodanów. Najgorszą sprawą jest zmieszanie tych dwóch źródeł energii. Co komu pasuje, można słodko, można tłusto :) I tak i tak będzie zdrowo.

ps. dwa filmiki z youtuba o dietach chudej i tłustej:
1 dieta chuda:
http://www.youtube.com/watch?v=8GvW4hlY ... CDBDhSUcdh

2 dieta tłusta
http://www.youtube.com/watch?v=h4FGvMG9 ... CDBDhSUcdh

tylko się nie przejmować odniesieniami biblijnymi ;)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Zbiór ciekawych wykresów, pokazujących, co i jak zmieniło się w diecie zachodniej na przestrzeni ostatnich lat.

Wnioski może sobie wyciągnąć każdy.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

Śledzę ten wątek od początku,mam za sobą eksperyment z dietą LC i postanowiłem,napisać jak było u mnie.Zacząłem od początku roku,jadłem max 100g węgli dziennie.Głównie z warzyw i owoców.Wiadomo,samopoczucie na początku kiepskie,ale tak miało być i byłem na to przygotowany.Aha,zdecydowałem się na tą dietę głównie ze względu na wagę.Chciałem zgubić parę kg.Trenuję codziennie,około 12h tygodniowo,raczej są to treningi intensywne,tylko w niedzielę mam długą jazdę rowerem w tlenie.Dieta w proporcjach wyglądała tak:60%F/30%P/10%C.Liczyłem,zapisywałem.Teoretycznie też jestem przygotowany.Przeczytałem sporo.Ok,do rzeczy.Treningi szły ciężko,właściwie jakość spadła o 20%.Zdarzyło mi się nie zrealizować treningu,skończyć po 70%(nigdy wcześniej tak niemiałem :oczko: ).Np.podbiegi robiłem wolniej o ok 4'' na 200m.Dobra,wiedziałem że tak będzie,ale jak długo??!!Było coraz gorzej,właściwie tylko rower jakoś tam wchodził,reszta to była męka!!Miękkie nogi,drętwienie stóp,złe samopoczucie podwyższone tętno,ale najgorsze było to,że po miesiącu waga nie drgnęła.Dobiło mnie to,bo nie dość'że nie realizowałem planu,każdy trening był "na pysk",to jeszcze efektu,którego oczekiwałem nie było!!Pieprznąłem to w pi..u!!Od dwóch tygodni jem "normalnie",jest chlebek(ciemny),są ziemniaki,rano owsianka,kasza itd.Treningi??Dwa tygodnie temu skasował mnie trening,który dzisiaj zrobiłem z palcem w nosie.Nie 8,a 12 powtórzeń,tempa szybsze i nie w trupa!!Samopoczucie dużo lepsze,a najlepsze,że z wagą zjechałem 2kg!!
Nie chcę krytykować,pisać że to jest zła dieta.U mnie to nie zadziałało i tyle.
Pozdrawiam
Karol
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

To jednak nie byles dobrze przygotowany do tej diety skoro juz po miesiacu wyciagnales takie wnioski.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

No możliwe.
Jakie Ty byś wnioski wyciągnął?Za 2 tyg zaczynam sezon.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

kszor, dużo i intensywnie trenujesz, a w takim przypadku low carb jest bardzo ciężkie do zniesienia. Bardzo intensywne treningi mogą być w ogóle nie do zrobienia, dlatego osobiście ścisłe low carb stosuję tylko w okresie przejściowym i w budowie bazy. Po prostu w ten sposób nie łapie się kilogramów zimą.
Lepszą opcją jest jak dla mnie opcja z doładowywaniem węgli okołotreningowo, a jedzeniem low carb poza treningami. Friel dobrze to opisuje w książce "Dieta dla aktywnych". Ten sposób już pod czyste low carb nie podpada (zresztą wiele rodzajów paleodiety nie podpada pod LC), ale świetnie się przy normalnych treningach sprawdza.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

Też już to wiem klosiu. Chciałem tylko przedstawić mój przypadek. Kieruję się w stronę Friela i Coedana, myślę że to się będzie sprawdzało.Tylko dlaczego mi waga nie zjechała na low carb?
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

kszor pisze:No możliwe.
Jakie Ty byś wnioski wyciągnął?Za 2 tyg zaczynam sezon.
Nie wiem jakie byly twoje oczekiwania ale jesli sadziles ze wskoczysz na ta diete na 2 miesiace, pozostaniesz na tych samych tempach i zgubisz przy tym 8kg wagi a potem wrocisz sobie z powrotem do wegli jak gdyby nigdy nic to byles w duzym bledzie. Czy ty robisz wszystkie treningi w beztlenie ze tak sie zajezdzasz ? W tlenie, czyli do 90% HRmax, nie widze zadnego problemu.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

Nie nie sądziłem.Skąd takie przypuszczenia? Chcę gubić wagę zdrowo,2kg miesiac.Na temat moich treningów? Hmm, trenuję parę lat, do tej pory się nie zajechałem, ale takie zgony jak miałem na LC to mi się jeszcze nie zdarzyły. :orany: .Tobie pasuje i git, ja się kładę na tym. W ogóle masz dużą łatwość w ferowaniu, kto co sądzi i czego oczekuje.Poza tym właśnie na tej diecie efekty są dosyć szybkie. Co do "moich" węgli . Skąd wiesz ile ja ich jadłem wcześniej?
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

kszor -> Czemu nie schudłeś nie wiem. Jakieś 10-15% ludzi nie chudnie po ograniczeniu węgli. Może należysz do tych szczęśliwców ;).
Może treningi były za intensywne - ja po zwiększeniu intensywności praktycznie przestaję chudnąć. najlepiej mi się traci kilogramy wczesną zimą, gdy treningi są mało wymagające.
Może wreszcie jadłeś za dużo ilościowo - choć to mi jest trudno sobie wyobrazić, skoro ja chudłem nawet na 3500kcal dziennie na low carb.

Co do trudności z adaptacją, to dla mnie są one oczywiste. Za pierwszym razem jak spróbowałem nawet mało restrykcyjnego paleo, to nie mogłem po dwóch tygodniach trenować :). Odpuściłem, bo to był sezon. Później zimą poszedłem w low carb, jakoś poszło parę miesięcy i w sezonie okazało się, że na paleodiecie z doładowaniem węglami całkiem fajnie się startuje i trenuje w sezonie, a szczególnie wytrzymałość ładnie poszła w górę. Byle nie przesadzać, i teraz trzymam się takiego shematu, że low carb trzymam zimą, a latem paleo z doładowaniem węglami w okolicach treningu.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

He, he może faktycznie jestem z tej grupy.Co do ilości, to jadłem od 3000 do 3500kcal.Zauwazylem też, że na rowerze treningi mi wchodziły w miarę dobrze. Nie wiem, może dlatego Tobie też idzie to jakoś bo trenujesz na rowerze. Dywaguje. ..
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Nie sądzę. Ciężki trening na rowerze jest równie ciężki jak ciężki trening biegowy :). To są dokładnie takie same obciążenia, powtórzenia podjazdów, długie interwały z szybkością wyścigową, długie treningi tempowe, serie sprintów itp.
Ja po prostu jem więcej węgli jak mam ciężki trening, nawet do 300g dziennie. Na 50 czy 100g bym nie ujechał niczego poza wytrzymałością i regeneracją. Poza tym, jadę mniej lub więcej na dietach lc/paleo już od półtora roku, miałem więcej czasu żeby się przyzwyczaić, bo nie powiem, na początku było ciężko.
The faster you are, the slower life goes by.
ODPOWIEDZ