Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Ja też od lat biegam bez żadnych pierdół.
New Balance but biegowy
Crocodil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 584
Rejestracja: 02 wrz 2011, 10:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

mariod pisze:Ja też od lat biegam bez żadnych pierdół.
A może właśnie niektórym przychodzi to z czasem i "doświadczeniem biegowym"? :) Doskonale potrafię zrozumieć, że ktoś chce biegać bez żadnych "przeszkadzaczy", wsłuchując się jedynie w swój organizm. Przyznaję, że ja się dopiero "siebie" uczę...
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja to mam taką swoją teorię, trochę spiskową, bo uważam, że używanie pulsometru ma podłoże psychologiczne, mianowicie;
nie ma co się oszukiwać, 90% biega bo chce schudnąć, w tym ja, nie ukrywam, chociaż przyznać też muszę, że choć wagę już prawie osiągnąłem wymarzoną to jednak coś gna na te pola, łąki, lasy. I wiadomo, jak się chudnie to się lubi popatrzeć po wysiłku na efekt w postaci spalonych kalorii, wszak nic grubaska nie zmotywuje bardziej jak te różne przeliczniki kalorii do tkanki, a, że 99% pulsometrów kalorie wylicza z pulsu stąd taka ich popularność. Chyba trzyma się to kupy...???
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
Crocodil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 584
Rejestracja: 02 wrz 2011, 10:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

meszka pisze:Ja to mam taką swoją teorię, trochę spiskową, bo uważam, że używanie pulsometru ma podłoże psychologiczne, mianowicie;
nie ma co się oszukiwać, 90% biega bo chce schudnąć, w tym ja, nie ukrywam, chociaż przyznać też muszę, że choć wagę już prawie osiągnąłem wymarzoną to jednak coś gna na te pola, łąki, lasy. I wiadomo, jak się chudnie to się lubi popatrzeć po wysiłku na efekt w postaci spalonych kalorii, wszak nic grubaska nie zmotywuje bardziej jak te różne przeliczniki kalorii do tkanki, a, że 99% pulsometrów kalorie wylicza z pulsu stąd taka ich popularność. Chyba trzyma się to kupy...???
Dla mnie zdecydowanie się trzyma :hej: O tym aspekcie nie pomyślałem a faktycznie lubię sprawdzić na koniec ile kalorii i ile sadełka spaliłem :)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

gromadzić dane i monitorować swój organizm poza wysiłkiem również można bez pulsometru. takie podejście od początku wyrabia nawyk rozmowy z własnym organizmem i wtedy to "czucie" i znajomość własnego organizmu, przypisywane "doświadczonym biegaczom", od początku staje się Twoim udziałem.

ja uważam, że tak duża popularność pulsometrów wiąże się z tym, że tradycyjnie polska szkoła treningowa opiera się na pomiarze tętna, i jej wersja dla amatorów czyli p. Jurek Skarżyński i reszta również bazuje na tętnie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Cinski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 19 paź 2011, 15:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze: Nie da się ukryć, że jak na biegacza ważysz dużo, przydałoby się trochę zrzucić.

Jeżeli masz jakiekolwiek pytania, na pewno Tobie pomożemy.
W odpowiedzi użyłeś powyższego stwierdzenia i tu mam pytanie. Gdzie mógłbym sprawdzić do jakiej wagi powinienem dążyć aby zbliżała się ona do optymalnej. Na razie nie ma z tym problemu bo jak spojrzę w dół to brzuszek lekko odstaje ;)
Chodzi mi jaka jest optymalna waga dla mojego wzrostu.
Run Forest, run .....
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Cinski --> ale to jest bardzo zróżnicowane osobniczo (ładne wyrażenie ;)). Ja np jestem dość krępy i przy 75kg i wzroście 175cm już prawie nie mam nigdzie tłuszczu, a gdy ktoś ma lekki kościec i budowę ciała to spokojnie może ważyć przy tym wzroście 65-70kg.
The faster you are, the slower life goes by.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post


Mężczyźni - wzrost - 1,66 - 1,82.... ;]
Awatar użytkownika
Marteusz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 12 mar 2006, 19:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dębica

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
Herflick
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 274
Rejestracja: 11 cze 2007, 11:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Lat temu parę, dzięki temu wątkowi założonemu przez Leo zacząłem przygodę z bieganiem. Udało mi się zakwalifikować do programu "Jak oni chudli" efekt był niezły ... z 97kg zszedłem na 89, przebiegłem 15km i..... już. Słomiany zapał szybko odszedł w zapomnienie. Zapuściłem się okrutnie i udało mi się wyśrubować 104kg na wadze.

Ponownie wróciłem na forum, zacząłem przygotowywać się do biegu na 10km ... potem do maratonu. Efekt: waga 86kg (-18:)), maraton w czasie 4:38:37. Jak do tej pory nie brakuje mi zapału i biegam sobie od czasu do czasu :>. Żyje się łatwiej, lżej i jakoś tak weselej.

Dzięki Leo, dzięki bieganie.
gg: 212072
Obrazek
zibi410
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 04 lut 2010, 19:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice Manhattan

Nieprzeczytany post

gruby gbur pisze:Chodzę po mieście po chodnikach i ścieżkach rowerowych, po jakichś 30 minutach marszu czuję taki power i lekkość, że aż nogi same się wyrywają do biegu, jednak chdzę w zwykłych starych butach sportowych i nie biegnę bo się trochę boje o kolana. Co do chodzenia z patykami, to kurcze trochę się wstydzę :)

pozdrawiam
Kolego ja mam 113 kilo i chodzę z patykami co drugi dzień po 10 kilosów.
Spaliłem w 2 miechy 7 kilo.
Olej innych bo nigdy nie wyjdziesz z patykami czy na basen.
Patrz tylko na siebie. Jak ktoś jest głupi to będzie ci docinał.
Czasami pytają się mnie gdzie mam narty :) to im mówię tam gdzie ich mózg.
Niestety w tym kraju są takie ćwoki. Może za 100 lat się coś zmieni.
A co do patyków to dopiero jak chodzisz z nimi to zobaczysz różnicę między zwykłym marszem a nordikiem.
A ja sobie chodzę i chodzę.
Awatar użytkownika
mwojciec
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 19 maja 2008, 09:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć
Właśnie skończyłem czytać cały wątek :) Ja należe do "średniogrubasowatych" tzn. z uwagi na brak wagi w domostwie posiłkowałem się tylko efektem wizualnym + osobliwym problemem z wiązaniem butów ( sapanie). Zacząłem moją 2 przygodę z bieganiem jakoś na początku kwietnia, w międzyczasie się zważyłem i wtedy wyszło jakieś 78kg przy 170cm wzrostu. Rocznik 79 więc uznałem że bieganiem lepiej sobie pomogę niż jakimiś dietami cud ( chociaż korzystałem z zasad diety Montignac aczkolwiek tak 90% ). Nie biegałem wg. planu , raczej na zasadzie "biegnę tyle ile czuję". Pomogło mi endomondo - dzięki niemu widzę ( w graniach błędu ) postępy. Zaczynałem od ok. 20minut biegu i ok. 2km przebiegniętych obecnie biegam co 2 dzień, okolice 1godziny z haczykiem albo minimum 8km ( obecnie 10km staram się mieć jako minumum). Tempo mam "spacerowe" tzn. jakieś 6:30-6:40/km
Zapisałem się na Biegnij Warszawo.
Rozpisałem się, a miało być tylko tytułem wstępu. Generalnie najważniejsze wg mnie to się nie przetrenować, pamiętać że jeszcze tydzień ( miesiąc, rok) wcześniej sapaliśmy wchodząc 3 schodki a dobiegnięcie do autobusi powodowało stan przedzawałowy. Chciałem w tym poście tak naprawde pogratulować wszystkim którzy próbują, którzy biegają, truchtają, walczą ze słabościami :) Pozdrawiam szczególnie ciepło wszystkich biegaczy z Wawy, ja ostatnio biegam sobie wzdłuż Łazienek później koło Stadionu Narodowego ( super widok wieczorkiem) później zbiegam do Legii i tam Czerniakowską. Mijam po drosze naprawdę sporo biegaczy, zazwczaj szybszych i bardziej "fit" ode mnie ale super jest to że są :)
Do zobaczenia na BW :)
magan
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 27 cze 2012, 22:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witajcie,
nigdy nie lubiłam biegać. Siatkówka, koszykówka, gimnastyka ok ale nie biegi. Niestety od jakiegoś czasu moja waga powoli wzrasta (teraz ok 20 kg nadprogramowe), a zajęcia sportowe na jakie chodziłam nie dawały efektów. Praca ogranicza mnie tez czasowo i nie zawsze jestem w stanie pójść na zajęcia. Moja silna wola ... zaczynam z nią walkę. Chce biegać aby 1. zrzucić zbędne kilogramy, 2. czuć się lepiej, 3. sport /bieganie/ wszedł mi w krew i aby to nie było tylko na potrzeby zrzucenia wagi, chciałabym aby sprawiał mi przyjemność.
Czy możecie dać mi pare wskazówek? Jak wejść w Wasz świat biegaczy? Jak wytrzymać?
Czego przestrzegać aby utrzymać chęć do biegania?

z góry dzięki Magan
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

magan pisze:Witajcie,
nigdy nie lubiłam biegać. Siatkówka, koszykówka, gimnastyka ok ale nie biegi. Niestety od jakiegoś czasu moja waga powoli wzrasta (teraz ok 20 kg nadprogramowe), a zajęcia sportowe na jakie chodziłam nie dawały efektów. Praca ogranicza mnie tez czasowo i nie zawsze jestem w stanie pójść na zajęcia. Moja silna wola ... zaczynam z nią walkę. Chce biegać aby 1. zrzucić zbędne kilogramy, 2. czuć się lepiej, 3. sport /bieganie/ wszedł mi w krew i aby to nie było tylko na potrzeby zrzucenia wagi, chciałabym aby sprawiał mi przyjemność.
Czy możecie dać mi pare wskazówek? Jak wejść w Wasz świat biegaczy? Jak wytrzymać?
Czego przestrzegać aby utrzymać chęć do biegania?

z góry dzięki Magan
Całe forum stoi przed Tobą otworem, nic tylko czytać, czytać, czytać...
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
ODPOWIEDZ