Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
YUBIES
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 27 sty 2011, 11:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Witam Wszystkich :usmiech:
Ja mam swoje początki początków już za sobą. Chwila refleksji i bilans zysków i strat miał w moim przypadku miejsce w kwietniu zeszłego roku. Podobnie jak wielu z Was nie byłem dumny cyferek: 172/92/38. Na pierwszą /wzrost/ i ostatnią/wiek/ nie mam większego wpływu, ale środkowa wybitnie mi się nie podobała, podobnie jak to, że stałem przed koniecznością zakupu kompletu ubrań w rozmiarze "strasznym". No ale cóż, skoro Kopernik ruszył Ziemię to ja mogę ruszyć d..ę /metoda RD/
Szybka decyzja, szybka inwestycja w dobre buty i ubranko i dalej wio...... Początki były ciężkie. Samo RD było dla mnie sukcesem, ale połączyłem to z modyfikacją sposobu jedzenia - koniec z objadaniem się wieczorem. Na 3-4 godz przed spaniem ostatni lekki posiłek. Zmodyfikowałem także to co jem: polubiłem niektóre "lekkie" posiłki, ograniczyłem całkowitą ilość pochłanianego żarła. Generalnie nie stosuję jakiejś rygorystycznej diety, jem to co lubię ale mniej.
Do biegania dołożyłem siłownię - głównie przez pogodę -> moja tolerancja na wysokie temperatury jest ograniczona i czasem łatwiej mi było wyskoczyć na 2 godz do siłowni niż na 30 min do parku. Siłownia to: aeroby w każdej formie byle dużo + brzuch, plecy i nogi.
no a teraz o efektach: może nie są powalające, bo inni w tym czasie zrzucili dużo więcej, ale dla mnie jest to sukces - obecne cyferki:
172/79/38 + całkiem przyzwoita kondycja, świadomość, że "mogę kiedy chcę", utrwalone zmienione podejście do jedzenia -nadal jem to co lubię i plany na przyszłość. Jeszcze została mi niewielka oponka /zsunięta do pasa tarczyca ;) ale jeszcze z 5 kg ze mnie powinno spaść. Z resztą sama waga to nie wszystko. Okazało się, że mam mięśnie. Pewnie gdyby tak nie "spęczniały" bilans kilogramowy byłby lepszy, ale ja wolę w tę stronę. :taktak:
Przez problemy z zatokami nie mogę sobie pozwolić na szaleństwa niezależne od pogody, ale mam nadzieję, że po zabiegu będę takie ograniczenia miał za sobą.
Aha i jeszcze jedno: problemy z kolanami -chyba wszyscy to przerabiają. Ja spróbowałem opcji: glukozamina + stopniowe, częste ćwiczenia. No i nie wolno zapominać o rozgrzewce przed i porządnym rozciągnięciu po wysiłku. U mnie to działa.
No to sobie poklepałem :uuusmiech: Nie wiem czy komuś się przydadzą moje wnioski z doświadczeń na własnym organizmie, ale jeżeli choć jednej osobie to i tak warto. Życzę powodzenia.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kubako83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 897
Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

YUBIES pisze:No to sobie poklepałem :uuusmiech: Nie wiem czy komuś się przydadzą moje wnioski z doświadczeń na własnym organizmie, ale jeżeli choć jednej osobie to i tak warto. Życzę powodzenia.
Takie teksty są zawsze przydatne, bo działają bardzo motywująco na resztę. Gratuluję i pozdrawiam!
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
Awatar użytkownika
Marteusz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 12 mar 2006, 19:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dębica

Nieprzeczytany post

Podziwiam Cię za te 13kg, napisz kiedy zaczałeś te treningi?
YUBIES
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 27 sty 2011, 11:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Czy nazwać to co robię treningami? No niech i tak będzie. Rok 2010, połowa kwietnia. Od początku zakładałem, że moje działania będą bliższe ewolucji niż rewolucji dzięki czemu osiągnięcia będą bardziej trwałe - postanowienia zmienią się w nawyki i wszystkim będzie wygodniej, a poza tym obawiałem się reakcji swojego organizmu - zbyt drastyczne zmiany mogłyby dać efekt odwrotny niż oczekiwany. Po tych wszystkich miesiącach/kilogramach nadal uważam, że było to lepsze od szybkiej akcji w stylu 5-10 kg/miesiąc.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne
MKRaven
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 26 sie 2009, 11:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Cóż u mnie waga pierwszy raz od nie-wiem-ilu-lat pokazała <80 kg co mnie tak zszokowało, że nie wiedziałem co zrobić :hej: .

Na stałe trzyma się w bliskich okolicach 80kg co oznacza spadek o 1-2 kg w ciągu ostatniego miesiąca. Spadek tym milszy, że cały czas pracuję też nad mięśniami (nie jakoś wybitnie, ale zawsze). Żeby było śmieszniej, to ostatni miesiąc biegałem ze dwa, może trzy razy tak maks po czterdzieścikilka minut. Nawet na tenisa nie chodziłem od dwóch tygodni. Odkryłem, że samo kontrolowanie jedzenia - nie ze stoperem, tylko takie "normalne" - i nieleżenie wiele daje. Mało tego co ciekawe ostatnio po prostu... więcej śpię i też się z tym zdecydowanie lepiej czuję. Wiem, że Ameryki nie odkryłem, ale takie proste i podstawowe rzeczy, mogą robić ogromną różnicę. Zdaje się też, że po prostu wystarczy wprowadzić organizm na "wyższy poziom" tj. rozpędzić metabolizm i potem to jakoś samo wszystko dalej pójdzie.

Dla mnie jeszcze uczciwie 1-2 kg i będę powoli kończył przynależność do tego tematu. Tymczasem życzę innym powodzenia :usmiech: .
wedel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Hej ja też zacząłem już biegać od soboty. Moja nadwaga dotąd mi nie przeszkadzała, ale w końcu stwierdziłem że trzeba coś z sobą zrobić więc biegam :hejhej:
Plan mam żeby zrzucić do czerwca ok 15 kg. Wykluczyłem z diety śmieciowe i bezwartościowe jedzenie. Biegać mam zamiar 3-4 razy w tygodniu po 45min.

Więc witam wszystkich i zapraszam do komentowania mojego bloga na którym będę opisywał moje treningi i postępy http://wedlowskiebieganie.blogspot.com/

Pozdrawiam wedel
Fotograf- straszny leń ;)

Zapraszam na mojego BLOGA

Obrazek
Awatar użytkownika
Fenrir
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 25 lis 2010, 09:11
Życiówka na 10k: 49:08
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstancin

Nieprzeczytany post

Ha, od października zeszło 6 kg. (182 cm, 96 > 90)
Niby nie jest to powalający wynik, ale poza wywaleniem zbędnych rzeczy z żarcia (no, ograniczeniu do weekendów :) ), uregulowaniem posiłków i truchtaniu 3 x w tyg. nie robiłem więcej. Po krótkiej (mniej więcej 2 tyg.) przerwie wróciłem do truchtania i mam nadzieję na zrzucenie kolejnych sześciu gdzieś do wakacji. Wtedy uznam, że jest ok i nie będę się tu więcej wpisywał.
Pozdrowienia dla "zrzucających" miast i wsi!
Mitka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 08 lut 2011, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czołem, pozwolę sobie napisać w tym temacie (wszak się kwalifikuję 182cm i 96kg ;)), nie chciałem rozpoczynać nowego. Moje doświadczenie z bieganiem: w zeszłym roku zrobiłem plan PUMY, doszedłem do poziomu na którym udało mi się przebiec 10km w czasie ponad 70 minut :P. Potem tak się złożyło, że przestałem biegać. Teraz postanowiłem do tego wrócić. "Motywacja wagowa" (że się tak wyrażę;) jest w tym momencie na drugim planie, chodzi raczej o to, że wysiłek fizyczny fantastycznie relaksuje. Jesień, zima, to i człowiek w apatię wpada i nie wie co ma ze sobą zrobić, bieganie pozwoliło mi wrócić do życia :D Mam za sobą 23 treningi od końcówki grudnia (dokładnie od Wigilii). Zacząłem bez specjalnego planu od 2km. Dzisiaj po raz siódmy przebiegłem 5km.
Myślałem, że łapie już rytm i poleci w miarę z górki. Niestety, mam wrażenie, że o ile pierwsze 'piątki' szły tak jak powinny, to przedwczorajszy i dzisiejszy trucht to katorga. Dzisiaj to już w ogóle, na ostatnich metrach zrobiło mi się strasznie słabo.
Odbieram więc od organizmu wyraźny sygnał - luzuj! :)
Nie chciałbym robić kroku w tył, więc pewnie będę z całych sił biegał te 'piątki', tak żeby dystans wynosił 20km/tydzień. Jednakże może się mylę i powinienem rozegrać to spokojniej, dlatego też piszę tutaj i proszę o radę bardziej doświadczonych Kolegów i Koleżanki :)

Inną sprawą jest, że nie trzymam specjalnej diety, jem może trochę mniej, ale to przyszło zupełnie naturalnie. Nie unikam słodkiego, ani porządnego obiadu. Gazowanych napojów nie pijam, za to mocna kawa bez cukru i mleka leje się strumieniami. Nie mam również pojęcia jak miałaby wyglądać ewentualna dieta, w sensie, że te wszystkie przeliczniki, którymi trzeba się posługiwać przy układaniu diety, to dla mnie czarna magia (tzn. straszna nuda) i nie starcza mi nigdy motywacji, żeby się problemowi przyjrzeć bliżej ;)

Pozdrawiam!
Guciu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 10 kwie 2010, 15:18
Życiówka na 10k: brak

Nieprzeczytany post

Co jest czy na forum nie ma już żadnych grubasów?? Żeby taka cisza panowała w tym temacie... :( Ja teraz robię 3 podejście do biegania i mam nadzieje że ostatnie, że znowu nic mnie nie spotka nieciekawego :) Trzeba zgubić troszkę wagi (20kg) przede mną długa droga... :D
Erolek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 06 mar 2011, 14:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja jestem. 104 kilo masy spoczynkowej przy 186cm wzrostu. Jestem w polowie planu 10-tygodniowego i swoja walke z materia opisuje raz na jakis czas w watku "kolejny do biegania".

Pozdrawiam
Eryk
Guciu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 10 kwie 2010, 15:18
Życiówka na 10k: brak

Nieprzeczytany post

Ja mam 128... ale nie jest źle już 4km biegam :] Wiec wszystko idzie w dobrym kierunku :) Tylko jak pomyśle, że w zeszłym roku robiłem już 10km...
borysekk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011, 19:57
Życiówka na 10k: 53:10
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chojnice

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich forumowiczów!
Widzę, że nie tylko ja walczę o "mniejsze rozmiary" :)
Kiedy zaczynałem waga przyspieszała do setki w sekundę, ba GRUBO powyżej setki. A Dokładnie 130 kg. Przy 180 cm wzrostu możecie sobie tylko wyobrazić jakim byłem duży. Musiałem to zmienić, tylko nie wiedziałem jak. Nie stać mnie na wizyty u dietetyczek, a wszelki diety nie działają na mnie (mam wstręt do jajek dzięki diecie jajecznej). Popełniałem błąd za błędem. Szczerze mówiąc zacząłem myśleć o skończeniu z tym wszystkim.
Na szczęście w listopadzie wpadłem na pomysł, by pobiegać.
"Ale to przecież nie realne, bo nie wytrzymujesz 10 min spokojnego truchtu" - pomyślałem sobie.
Jednak poznałem pewną miłą osóbkę, dla której gotowy byłem zaryzykować. Poszedłem na całość.
Rozpocząłem bieganie 17 Listopada (data o dziwo zapadła mi w pamięci). Waga przyspieszała do 127 kg. Nie będę się rozpisywał jakie katusze przechodziłem robiąc codziennie "Biegi życia".
W grudniu przyszedł mały kryzys, waga 124kg.
Przezwyciężyłem ciężkie chwile i obecnie ważę 106 kg. Wiem, że to dalej o wiele wiele za dużo. Dlatego nie odpuszczam. Staram biegać 6 dni w tygodniu. Dystanse jakie śmigam, to 5km, 10 km, 12km oraz 20 km. Ostatnio przeniosłem się do lasu. Trudniejszy teren.
Bardzo dziękuję wszystkim ludziom z tego forum, bo dzięki nim zmotywowałem się do biegania. Mimo, że dopiero teraz przezwyciężyłem wstyd i nieśmiałość, obserwowałem Was od listopada.
Życzę sobie i Wam, abyśmy wytrwali w naszych postanowieniach, w tej naszej "małej wojnie" ze sobą.
Serdecznie pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Gratuluję! :)

Trzymaj się dalej dzielnie. I trzymam kciuki!
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Guciu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 10 kwie 2010, 15:18
Życiówka na 10k: brak

Nieprzeczytany post

borysekk bardzo ładnie :) dobra motywacja dla mnie warunki te same praktycznie różnica wzrostu tylko 6cm jestem wyższy :) Mam pytanko co omijałeś w jedzeniu?? I wogóle jestem bardzo ciekaw :) I poważnie biegasz 6 razy w tygodniu?? Ja na razie 4 i wydaje mi się że to starczy :) Pozdrawiam.
borysekk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011, 19:57
Życiówka na 10k: 53:10
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chojnice

Nieprzeczytany post

Guciu pisze:borysekk bardzo ładnie :) dobra motywacja dla mnie warunki te same praktycznie różnica wzrostu tylko 6cm jestem wyższy :) Mam pytanko co omijałeś w jedzeniu?? I wogóle jestem bardzo ciekaw :) I poważnie biegasz 6 razy w tygodniu?? Ja na razie 4 i wydaje mi się że to starczy :) Pozdrawiam.
Dziękuję. :hejhej:
W jedzeniu omijam wszelkich smażonych potraw, słodkich napojów (kiedys potrafiłem wypić 1,5 l colę w dzień :(), bardzo ograniczam słodycze. Fast Foody, chipsy i wszelkie podobne do tego śmieci nie wchodzą w ogóle w rachubę.
Ostatni posiłek u mnie to późny obiad, ok godziny 16- 17 (zależy od dnia- wiadomo: szkoła i inne obowiązki ) Nie jest to jakaś super specjalna dieta. Staram się odżywiać tak, aby mieć energie i zdrowie :)
Co do pytania o ciągłość biegania, to tak, biegam 6 razy w tygodniu.
ODPOWIEDZ