Cześć Wam,
cieszę się, że mogę przyłączyć się do biegającej braci.
Swoją przygodę z bieganiem rozpocząłem w sierpni br. Niczym Andrzej siedzący za biurkiem (
http://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=2004) postanowiłem ruszyć się.
Nie żałuję.
JEST WSPANIALE. Ostatni trening biegłem 56 minut z tempem 7,12 min/km - dla mnie sukces, jak na dwa biegi w tygodniu (plus 2 treningi na siłowni) i zrzucone 23 kg. Zaczynałem od marszu, gdyż moje stawy przy 126 kg wagi mogłyby tego nie znieść. Potem przeplatanie z "szuraniem" i voila, proszę, oto biegam. Ten trening, zapewniam, nie położył mnie na łopatki. Mięśnie zmęczone, a i owszem, ale radość OGROMNA.
Rozpoczynając nie kupowałem sprzętu. Wyciągnąłem stare buty a'la sportowe, t-shirt z szafy i spodnie dresowe. Da się w tym biegać, a wyszedłem z założenia, że nie wychodzę na wybieg dla modeli, a zmęczyć się, spocić się i podnieść sobie poziom endorfin. Od tamtego czasu zainwestowałem w pulsometr w jednym z dyskontów (ok. 50 PLN), który po może 10 treningach wylądował w szafce. Kupiłem sobie spodenki... 7 PLN w ciuchlandzie. Największą inwestycją jaką poczyniłem to w aplikację na telefon, którą też można mieć za darmo, ale ja lubię mieć wszystko w telefonie, więc to był największy koszt, bo 70 PLN, a do tego kaprys. Mam też nowe buty, które są lżejsze i wyglądają lepiej niż te stare

, nie droższe niż 50 PLN (jednak siłownia to pewny pokaz mody).
Dlaczego o tym napisałem?
Ponieważ wielu osobom wydaje się, że rozpoczynając bieganie, chodzenie po górach, jazdę na rowerze itp., należy kupić sprzęt. Wg mnie nic bardziej mylnego. Należy zacząć od motywacji, od dyscypliny, systematyczności i trwaniu w postanowieniu. Później przychodzi reszta. Po co kupować narty najwyższej klasy, najlepszej marki kurtkę i spodnie narciarskie, kiedy nigdy nie było się na stoku? Dla lansu?
Wszystkim tym, którzy myślą o bieganiu, czekają na ten dzień, kiedy zaczną pragnę poradzić:
weźcie buty z szafy, jakąś koszulkę i spodnie (nie jeansy) i wyjdźcie biegać. Jak złapiecie bakcyla to kupcie sobie najlepszy sprzęt, ale wcześniej zacznijcie biegać.
Ja tak zrobiłem i to działa. Dziś trwam w postanowieniu, że 2014 rok stoi pod znakiem zawodów biegowych (5km i 10 km), a 2015 rok - dzisiaj stawiam jako rok maratonów.
Taki mam cel i wiem, że go osiągnę.
Do zobaczenia na biegowych trasach! Powodzenia i sukcesów Wam życzę.