czemu nie biegać codziennie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Vascodagamma

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Nie przesadzaj. Normalny, średnio zaktywowany człowiek już po stosunkowo krótkim czasie (2-3 miesiące) w miarę swobodnie przebiegnie dyszkę. To że stan kondycyjny części ludzi jest tragiczny, to nie znaczy, że trzeba się z nimi porównywać. Równać trzeba w górę, a nie w dół.
Nawet dla takiego grubaska sprzed TV 7 minut wysiłku będzie działało tylko przez bardzo krótki czas. I raczej niewiele zrobi w kwestii poprawy kondycji czy schudnięcia. Dalej myślę, że nie ma tu po czym odpoczywać, oczywiście podstawa to słuchanie swojego organizmu, jeśli czujesz się zmęczony następnego dnia to odpuść, jeśli nie, to niekoniecznie.
Brawo. Po trzech miesiącach przebiec dyszkę. I to się zgadza. Tylko nie wiem co to ma krótkich treningów o których napisałem.
Słuchaj, kazdy coś trenuje. Ja na tą moją "sztafetę" bym zabrał znajomego z nadwagą 20 kg który trenuje co najmniej w razy w mc 5 dniowe chlanie bez przerwy, gnoma który w swojej gildii gra na kompie po 18 godzin na dobe, znajomego co co wieczór łyka 0.5 litra przy kompie na czas jak na allegro handluje a ostatnim by był znajomy co w ochronie i trzech różnych biznesach robi. I jemu wypada przykładowo 36 godziny roboty i na to 7 godzin snu. Już nie raz tabletki na uspokojenie brał bo mu od tempa pracy pikawa telepała. Nie wiem czym Ty się zajmujesz, ale jak na AWFie czy tam w jakeijś "aktywnej" firmie robisz to z pewnymi rzeczami po prostu nie masz doczynienia. A patrząc na "tragiczną kondycje części ludzi" to co widziałem w Hiszpani to niebo ziemia. U nas same grubaski niedbające o siebie, ciągle fajki nie fajki. Zresztą wskaźnik umieralności i wieńcówek mówi sam za siebie. Dobra, mniejsza z tym. Skorzystam z rad treningowych pozostałych kolegów z forum.
PKO
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Jeśli to coś zmienia, to podczas "lunchtime" było 28-30 stopni zawsze.

Obrazek

Obrazek

Takie coś ja zrobiłem po naczytaniu się o treningu Bedford'a :hahaha:

Wiem, to było 2x na dzień i w weekend na "odpoczynek" tylko 1x easy. Ale wcześniej biegałem 50-60km. Więc nie zaczynałem od zera.
Efekt taki, że po tych dwóch tygodniach miałem tydzień odpoczynkowy. Okazało się, że po tym tygodniu luźnym dalej nie mam siły biegać haha :hej:
Zaczynając też lubiłem biegać codziennie po 5km po twardej nawierzchni.. efekty w postaci zmęczeniowego złamania piszczeli. Oczywiście dłuższa przerwa.

Największym problemem początkującego jest to, że nie czuje kiedy przegina. Mi też wydawało się, że to nie jest mocny trening, że mogłem się bardziej zmęczyć. No ale ciała nie oszukasz, musi się troche przyzwyczaić.

Zdrówka! Bo bez niego to dupa, a nie bieganie :spoko:

Tak ten post miał pokazać moją głupotę i czego nie robić :ble:
Crocodil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 584
Rejestracja: 02 wrz 2011, 10:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

PaisVasco pisze:Patrzyłem plan bieganie.pl na odchudzanie gdzie jest rozpiska pierwszy dzień 10 minut, drugi 15, trzeci 25 minut. Plan chyba dla licealisty bez nadwagi który chodzi na wf regularnie.
Nie prawda. Ja zacząłem ten trening ważąc 101kg przy wzroście 182cm, czyli w zasadzie będąc na granicy pomiędzy nadwagą i otyłością. Do wszystkiego trzeba podchodzić ze zdrowym rozsądkiem i mierzyć siły na zamiary. Początek tego planu jest faktycznie wymagający, więc dla niektórych lepszy będzie plan 10-cio lub 6-cio tygodniowy ale wystarczy dobrze dobrać tempo albo można nawet przejść do marszu i wszystko jest do zrobienia. Ale ten plan nie bez powodu zaleca rozłożenie treningów tak by nie były dzień po dniu.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ