Brawo. Po trzech miesiącach przebiec dyszkę. I to się zgadza. Tylko nie wiem co to ma krótkich treningów o których napisałem.klosiu pisze:Nie przesadzaj. Normalny, średnio zaktywowany człowiek już po stosunkowo krótkim czasie (2-3 miesiące) w miarę swobodnie przebiegnie dyszkę. To że stan kondycyjny części ludzi jest tragiczny, to nie znaczy, że trzeba się z nimi porównywać. Równać trzeba w górę, a nie w dół.
Nawet dla takiego grubaska sprzed TV 7 minut wysiłku będzie działało tylko przez bardzo krótki czas. I raczej niewiele zrobi w kwestii poprawy kondycji czy schudnięcia. Dalej myślę, że nie ma tu po czym odpoczywać, oczywiście podstawa to słuchanie swojego organizmu, jeśli czujesz się zmęczony następnego dnia to odpuść, jeśli nie, to niekoniecznie.
Słuchaj, kazdy coś trenuje. Ja na tą moją "sztafetę" bym zabrał znajomego z nadwagą 20 kg który trenuje co najmniej w razy w mc 5 dniowe chlanie bez przerwy, gnoma który w swojej gildii gra na kompie po 18 godzin na dobe, znajomego co co wieczór łyka 0.5 litra przy kompie na czas jak na allegro handluje a ostatnim by był znajomy co w ochronie i trzech różnych biznesach robi. I jemu wypada przykładowo 36 godziny roboty i na to 7 godzin snu. Już nie raz tabletki na uspokojenie brał bo mu od tempa pracy pikawa telepała. Nie wiem czym Ty się zajmujesz, ale jak na AWFie czy tam w jakeijś "aktywnej" firmie robisz to z pewnymi rzeczami po prostu nie masz doczynienia. A patrząc na "tragiczną kondycje części ludzi" to co widziałem w Hiszpani to niebo ziemia. U nas same grubaski niedbające o siebie, ciągle fajki nie fajki. Zresztą wskaźnik umieralności i wieńcówek mówi sam za siebie. Dobra, mniejsza z tym. Skorzystam z rad treningowych pozostałych kolegów z forum.