Bezalkoholowe rządzi. Powiem szczerze, że alkoholu mi nie brakuje, ale brakowało mi piwa które zwyczajnie lubię ze względu na smak i też piję teraz bezalkoholowe którego niestety w PL jest jak na lekarstwo. Jedyne co da się wypić to lech free, i redler warki 0% i tyle. Reszta to piwa zagraniczne które niestety muszę zamawiać przez net. Czasem sobie jakieś bezalkoholowe wino też kupie co by do obiadu wypićelter pisze:Skoor, przykro mi, że masz takie nie wyrozumiałe otoczenie. Zapraszam na bezalkoholowe. Ostatnio takie głównie piję i sobie chwalę (niestety import:/). W moim przypadku zalety widzę takie, że gdy wieczorkiem wypijałem sobie dwa piwka to potem potrafiłem zasiedzieć się przed kompem głupoty przeglądająć w necie. To skracało czas na spanie a potem rozwalało kolejny dzień i często z tego powodu wypadał trening. Po bezalko nawodniony idę spać jak dziecko:D

A otoczenie... Cóż... Jego problem nie mój, chociaż czasem jest to męczące jak człowiek po kilka razy musi odmawiać.

 



 Może też być tak, że poprzez zdrabnianie trywializują problem swojego uzależnienia bo przecież piją tylko piwko i czasem troszkę wódeczki, a nie chlęją wódkę i piwo
 Może też być tak, że poprzez zdrabnianie trywializują problem swojego uzależnienia bo przecież piją tylko piwko i czasem troszkę wódeczki, a nie chlęją wódkę i piwo 





