Komentarz do artykułu "Bibgate" - oszustwo na Boston Marathon!

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
szczE
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 09 lut 2014, 18:47
Życiówka na 10k: koło 38:30
Życiówka w maratonie: 3:17:59

Nieprzeczytany post

xrazowy pisze:z jednej strony racja, z resztą nikt tu specjalnie nie broni takich osób.
Ja jedynie chciałbym stwierdzić fakt, że w zasadzie nigdy nie doświadczyłem żadnej namacalnej szkody od takich "Krzyworyjowców" - bo sa to zwykle ludzie z doświadczeniem biegowym, ci co robią to treningowo to wiedzą gdzie sie podłączyć i jakim tempem biec i jak się zachować podczas biegu aby nikomu nie przeszkadzać
Ci co wspierają innych jako zające podobnie, biegna równym tempem, pogadają, zagadają podadza picie, z którym często biegną itd.
Za to milion przykrych incydentów spotkało mnie ze strony ludzi którzy wszystko ładnie zapłacili, a nie potrafia się zachować. Czyli pobiegna 1km pędem a potem zaczynaja iść i człowiek na nich wpada, zabiegają drogę i zwalniają, stają przy punktach odżywczych pijąc po kilka kubeczków zagradzając innym dostęp do punktu, rzucają kubeczkami pod nogi, śmierdzą juz od startu, bo przecież problem sie umyc czy uprać swój strój startowy.
możnaby tu wymieniać godzinami.

Czyli zapłacili, a mimo wszystko mnie "okradają" ...
Nie przypominam sobie abym spotkał się kiedyś w regulaminie jakiegoś biegu z zapisem, że trzeba biec stałym tempem w jakimś określonym przedziale - co więcej marsz na przemian z biegiem jest jedną z popularnych metod zaliczenia maratonu dla początkujących, która udaje się osiągnąć lepsze wyniki niż próbując cały czas biec. Nie spotkałem się też z tym, żeby był przymus picia w biegu i ograniczenie ilości liczby kubków na jednego biegacza. Tak więc nikt Cię z niczego nie okrada, jeśli nawet robi powyższe rzeczy.
klosiu pisze:Dla mnie to nie jest proste. To takie samo liczenie zysków potencjalnych jako rzeczywistych, jakie ma miejsce w przypadku piracenia praw autorskich. Producenci podają straty tak pewnie jakby im ktoś pieniądze wykradł z sejfu nad łóżkiem, mimo że ci co piracą płytki czy gry prawdopodobnie by ich nie kupili, gdyby nie było możliwości skopiowania.
Organizatorów w Bostonie nie oszukał, bo tam w ogóle ciężko się dostać i limit był wypełniony - nie ponieśli najmniejszej straty przez to że pobiegł.
Wolontariuszy? Może, o ile korzystał z bufetu. W jakimś minimalnym stopniu.
Kibiców na pewno nie, był po prostu jedną z tysięcy anonimowych twarzy w biegnącym tłumie. Nie oszukujmy się :).
Twoje rozumowanie jest tragiczne. Idąc tym tropem można powiedzieć, że sprzedawca komputerów nie może podać straty po okradzeniu jego sklepu. Przecież to tylko różnica w zyskach potencjalnych i rzeczywistych. Tych komputerów pewnie i tak by nikt nie kupił, więc ten co ukradł jest usprawiedliwiony. Porażka. Ciekawe czy byś tak samo pisał gdybyś zarabiał pisaniem gier komputerowych, tworzeniem muzyki, albo pisaniem książek.
A! Daj znać jak będziesz robił wesele, skrzykniemy się ekipą z forum i wpadniemy jakąś dwudziestoosobową grupą. Nie martw się, tylko sobie potańczymy, nie będziemy nic jeść :) I nawet będziemy ładnie tańczyć, więc według xrazowego narobimy mniej złego niż niejeden z zaproszony gości, który tańczyć nie umie.

Powodzenia chłopaki z takim tokiem myślenia :)
New Balance but biegowy
nrm
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 15 gru 2013, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przeraża mnie wasze przyzwolenie na cwaniactwo. Typowa postawa polaka cebulaka.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

szczE - no nie, chyba nie do końca to przemyślałeś.
Strata potencjalna jest wtedy, gdy handluje się pewnym towarem, i mówi się że ma się straty, bo ktoś tego towaru nie kupił. Wytworzenie takiego towaru nie kosztuje nic, więc nawet jak ktoś ukradł, czy skopiował coś takiego, to w rzeczywistości nie traci się nic. Bo powielenie praktycznie nic nie kosztuje. Oblicza się straty wyłącznie bazując na założeniu, że ten ktoś kupiłby towar u sprzedawcy, gdyby sobie nie skopiował. Co jest założeniem fałszywym.
Przy handlu wartościami materialnymi sprzedawca musi wyłożyć kasę na towar i jak mu ktoś ukradnie ten towar, to traci rzeczywiste pieniądze. To jest rzeczywista strata, miałem pieniądze włożone w towar, a teraz ich nie mam.

Różnica jest prosta - wartości intelektualne nie są nic warte do momentu aż je ktoś kupi. Towary materialne mają swoją wartość niezależnie od tego czy ktoś je kupuje czy nie.

Twórcy wartości intelektualnych nie dostają za swoje dzieła prawie nic. Kwoty rzędu 1-2% tego co zarabia wydawca. Kto tu kogo okrada?

nrm, mnie przeraża akurat twój stosunek do Polaków. Tym bardziej że to nie oni biegli z cudzymi numerami w Bostonie.
The faster you are, the slower life goes by.
Kolaj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 654
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:50
Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy

Nieprzeczytany post

Ale filozofujecie! Jak się bierze za darmo coś, za co normalnie trzeba zapłacić, to jest to pospolite złodziejstwo. Ot, cała filozofia. Czasami, w bardzo szczególnych okolicznościach, można wyjątkowo potraktować kradzież artykułów absolutnie pierwszej potrzby. Ale to ani nie szczególne okoliczności ani takie artykuły. Od nieprzebiegnięcia Bostonu się nie umiera.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

nrm pisze:Przeraża mnie wasze przyzwolenie na cwaniactwo. Typowa postawa polaka cebulaka.
Myśle sobie, że nie ma generalnego przyzwolenia dla cwaniactwa. Problem jest inny. Artykuł jest nudnym, portalowym wypełniaczem. Temat jest stary jak ja, podobne incydenty miały i mają miejsce na wielu Polskich biegach. Powszechnie są znane przypadki,...
- biegania bez numeru,
- biegania z udostępnionym chipem, pod cudzym nazwiskiem-ktoś nie przyjechał i sprzedał swój numer. Z tego powodu, np. bardzo dobry i znany maratończyk byl w tym roku sklasyfikowany w Warszawie z czasem po nad 5h i w tym samym dniu, w Łodzi z czasem lekko ponad 3h
- bieganie z ksero-numerem,
- skracanie nagminne trasy, każdego roku przez osoby znane z imienia i nazwiska, powszechnie znany w przeszłości nauczyciel z PW.
- podawanie fałszywych danych osobowych aby wygrać coś w kategorii wiekowej, znany na śląsku nauczyciel akademicki,
- maraton trochę biegiem, trochę na rowerku, powszechnie znany w środowisku, biegacz-bloger z Wielkopolski,
Byłem też świadkiem grubszych numerów. Np. na Mistrzostwach Słowacji w Triathlonie, Polak oszukał na maratonie i zepchną gościa z podium. Sądził, że 14 km mniej w maratonie to nie jest znowu tak dużo.
Itd, itp
W maratonach oszukiwano od zarania dziejów. I nie wydaje mi się aby w tej materii miało się coś zmienić. To jednak nie oznacza, że jest na to przyzwolenie.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Kolaj, wiesz dlaczego nie ma wyższych podatków? Nie dlatego, że mamy taki miłosierny rząd :). Dlatego, że wraz z podnoszeniem podatków rośnie liczba ludzi, którzy płacenia unikają (są złodziejami według ciebie, bo nie płacą tego co się państwu należy, a o tym co się państwu należy oczywiście decyduje państwo) i ogólne wpływy z podatków spadają. To samo się tyczy akcyzy, przecież mogłaby być znacznie wyższa.
Dzięki "złodziejstwu" tego typu płacący uczciwie mają lżej, bo mogliby płacić więcej. Nie ma obawy, państwo spokojnie by to przejadło :) Jak to ocenić? :bum:
Ja nie popieram bezkrytycznie takiego biegania za darmo, ale też nie podoba mi się takie jednoznacznie praworządne spojrzenie z drugiej strony. Bo to też do niczego dobrego nie prowadzi.
The faster you are, the slower life goes by.
Kolaj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 654
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:50
Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy

Nieprzeczytany post

Cudowne odwracanie kota ogonem. Naprawdę mistrzowskie. Oni nie kradli tylko biegnąc walczyli o tańsze opłaty startowe dla nas wszystkich, uczciwie płacących. Prawdziwi bohaterowie, nie ma co.
blink
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 788
Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskid

Nieprzeczytany post

Uwolnić numery startowe!
Każdy pije według własnego pragnienia...

Obrazek
piotrek0424
Wyga
Wyga
Posty: 138
Rejestracja: 25 paź 2012, 02:44
Życiówka na 10k: 47:55
Życiówka w maratonie: 4:08:55

Nieprzeczytany post

jeze;i za cos nie zaplaciles a to masz to dla mnie to kradziez,jest to tez oszustwo jak zwal tak zwal nie zaplaciles nie biegniesz wpisowe na boston bylo 175$
5km-22:59
10km-48:50
HM-1:47:54
M-4:08:55
tajt28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
Życiówka na 10k: 39:48 min
Życiówka w maratonie: 3:05:30
Lokalizacja: Polska B

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:
Różnica jest prosta - wartości intelektualne nie są nic warte do momentu aż je ktoś kupi. Towary materialne mają swoją wartość niezależnie od tego czy ktoś je kupuje czy nie.
I dlatego firmy płacą krocie za patenty, albo kupują inne firmy razem z ich patentami bo te są gie warte? Rynek jakoś je wycenia wcześniej, nie? Pogadaj z prawnikami o wartości reputacji firmy, o dobrach osobistych. I trać je z uśmiechem bo jakiś kutafon w ten czy inny sposób okradnie cię z nich.
Towary materialne mają tendencje do tracenia na wartości w czasie. Pogadaj o wartości z puszką mielonki rok po dacie, albo z rowerem -funkiel nówka - z kolekcji 2010. I tylko nie pisz mi o najnowszych komponentach.
Pewnie plagiaty i ściąganie też nie jest dla ciebie wielkim problemem. Gdzie tu bezpośrednia strata?
Obrazek
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja kiedyś wybierając się na bieganko do lasu zastałem tasiemki i imprezę biegową na moim ulubionym terenie. Obiegłem to miejsce ale 2 km dalej znowu tasiemki i biegacze, nie pozostało mi nic innego jak podłączenie się na dwie pętle po 5km. Zastanawiałem się trochę co zrobię jak mnie poproszą o zejście z trasy ale na szczęście zbytnio się nie przejęli gościem bez numeru :usmiech:

Co do tych gości, to pytanie jeszcze po co podrabiali numery. Po to żeby załapać się na darmowe żarcie i izotoniki po drodze, czy tylko żeby ich dopuścili na start, zmierzyli czas i nie sprzątnęli przed metą. Jak obżerali się za darmo, to bardzo brzydko z ich strony.
kiss of life (retired)
Awatar użytkownika
nodrog
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jednego widziałem na zdjęciu z medalem....
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Kolaj pisze:Cudowne odwracanie kota ogonem. Naprawdę mistrzowskie. Oni nie kradli tylko biegnąc walczyli o tańsze opłaty startowe dla nas wszystkich, uczciwie płacących. Prawdziwi bohaterowie, nie ma co.
Sorry, Kolaj siedzę od rana przy robocie i piszę w małych przerwach żeby się trochę pokłócić, bo mnie to nieco odpręża, a nie mam czasu na trening :).

tajt28, jw.
Nie bierzcie tego tak poważnie. Staram się po prostu unikać jednostronnego spojrzenia, bo nie ukrywam że artykuł mnie trochę rozśmieszył. Robienie afery z takiej małej sprawy to tak jakby w dzienniku opowiadali o dzieciaku, który ukradł czapkę jabłek z sadu ;).
The faster you are, the slower life goes by.
tajt28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
Życiówka na 10k: 39:48 min
Życiówka w maratonie: 3:05:30
Lokalizacja: Polska B

Nieprzeczytany post

Klosiu, to i zauważ, że nie komentuję artykułu, tylko reaguję na twoje argumenty. A całą sprawę z Bostonu określiłbym jako małe wredne świństewko małych kuta....foników. Niech im krasnale nasikają do bidonów za to.
make peace
Obrazek
Kolaj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 654
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:50
Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy

Nieprzeczytany post

Dokładnie tak, problemem nie jest te kilka osób na gapę, tylko społeczne przyzwolenie na oszustwa.
ODPOWIEDZ