
Skoor - sala tortur
Moderator: infernal
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Taka tez mam nadzieje. No i jeszcze troche madrzej pobiec 

- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hehe oficjalny czas 37:57:9 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2751
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Ładny wynik, gratuluję życiówki!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
No! To lubimy!Skoor pisze:Hehe oficjalny czas 37:57:9
Oficjalne gratulacje!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Najpierw chciałem zanotować, jako benchmark do pobicia. Potem stwierdziłem, że szkoda czasu - poprawisz w najbliższym starcie
To... kiedy?

To... kiedy?
biegam ultra i w górach 

- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Gratuluje życiówki! to zawsze sukces i trzeba się cieszyć, nawet jeśli apetyty były ciut większe 

- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Życiówka to życiówka, gratulacje. 

5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Planowane bylo 37:59 a minimum 38:07...!!!
To ze Tomek mazyl o ..., to nie znaczy ze bylo to realistyczne. Jeszcze nie.
Pierwszy kilometr troche zepsol wynik, ale ze Tomek tak biega, wiec mozna bylo na to liczyc. Mi sie raczej ostatni kilometr nie podobal. Nie bylo ataku na finiszu!!! Nie bylo walki o jeszcze jedno miejsce (albo 2)!!
Reszta wyszla bardzo ladnie. Rowno. Walka od 7km tez wyszla (to nie jest tak, jak tu pisano. Walka od 7km, jest walka zeby nie zwolnic)
PS. Mala taktyczna wskazowka... Ostatni kilometr, walka w malej grupce. Nogi juz nie ida, bo bardzo duze zmeczenie. Atak na 9km bardzo mocny. Grupa idzie z toba i wszyscy przyspieszaja. po 200m zwalniasz (i tak sie dalej nie da tak szalec) Grupa cie wyprzedza, sam czepiasz sie na koncu tej grupy i wszyscy zwalniaja. Czekasz na 970m wtedy jeszcze raz atak i wyprzedzanie grupy i do przodu! Tylko 150m! Tylko 150 zmuszenie do wiekszej szybkosci... Zadko kto daje rade isc jeszcze raz to tempo. No i finisz!.
To ze Tomek mazyl o ..., to nie znaczy ze bylo to realistyczne. Jeszcze nie.
Pierwszy kilometr troche zepsol wynik, ale ze Tomek tak biega, wiec mozna bylo na to liczyc. Mi sie raczej ostatni kilometr nie podobal. Nie bylo ataku na finiszu!!! Nie bylo walki o jeszcze jedno miejsce (albo 2)!!
Reszta wyszla bardzo ladnie. Rowno. Walka od 7km tez wyszla (to nie jest tak, jak tu pisano. Walka od 7km, jest walka zeby nie zwolnic)
PS. Mala taktyczna wskazowka... Ostatni kilometr, walka w malej grupce. Nogi juz nie ida, bo bardzo duze zmeczenie. Atak na 9km bardzo mocny. Grupa idzie z toba i wszyscy przyspieszaja. po 200m zwalniasz (i tak sie dalej nie da tak szalec) Grupa cie wyprzedza, sam czepiasz sie na koncu tej grupy i wszyscy zwalniaja. Czekasz na 970m wtedy jeszcze raz atak i wyprzedzanie grupy i do przodu! Tylko 150m! Tylko 150 zmuszenie do wiekszej szybkosci... Zadko kto daje rade isc jeszcze raz to tempo. No i finisz!.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Rolli, nie było za dobrze, wręcz taktyczna masakra, druga połówka minutę gorsza od pierwszej. Na dychę nie czuje się fachowcem ale minuta gorzej w połówce biegu to już w półmaratonie jest lipa a co dopiero na dyszce, nieco kłuje w oczy. Ja ostatnio miałem drugą połówkę słabiej na 10km o 20 sek i to był naprawdę zły bieg i umieralnia. Na samej taktyce dało się coś tu urwać i to jest też kwestia ważna, do poprawy i do pracy na trenach bo to równie ważny element jak pociskanie przebieżek ile fabryka dała. Szybkościowiec - biegacz, który za szybko otwiera każde zawody, tu niestety to mankament i to banalny wręcz bo wystarczy się przypilnować. Jak pisał klasyk, 80% biegów w zawodach jest popełniane podczas pierwszych dwóch minut.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8929
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Cenna wskazówka dla wszystkich, ale chyba ja coś źle zrozumiałem: 970+150 ?? Zabraknie kilometra.Rolli pisze:...Atak na 9km bardzo mocny. Grupa idzie z toba i wszyscy przyspieszaja. po 200m zwalniasz (i tak sie dalej nie da tak szalec) Grupa cie wyprzedza, sam czepiasz sie na koncu tej grupy i wszyscy zwalniaja. Czekasz na 970m wtedy jeszcze raz atak i wyprzedzanie grupy i do przodu! Tylko 150m! Tylko 150 zmuszenie do wiekszej szybkosci... Zadko kto daje rade isc jeszcze raz to tempo. No i finisz!.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Myslisz "tylko 150m" ale te ostatnie 150m wyjdzie samo (albo nie wyjdziekeiw pisze:Cenna wskazówka dla wszystkich, ale chyba ja coś źle zrozumiałem: 970+150 ?? Zabraknie kilometra.Rolli pisze:...Atak na 9km bardzo mocny. Grupa idzie z toba i wszyscy przyspieszaja. po 200m zwalniasz (i tak sie dalej nie da tak szalec) Grupa cie wyprzedza, sam czepiasz sie na koncu tej grupy i wszyscy zwalniaja. Czekasz na 970m wtedy jeszcze raz atak i wyprzedzanie grupy i do przodu! Tylko 150m! Tylko 150 zmuszenie do wiekszej szybkosci... Zadko kto daje rade isc jeszcze raz to tempo. No i finisz!.

- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8929
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Ale od 970 to brakuje tylko 30 m do mety
Czyli raczej ogień nie od 970 a od 850 m

Czyli raczej ogień nie od 970 a od 850 m

Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
mihumor pisze:Rolli, nie było za dobrze, wręcz taktyczna masakra, druga połówka minutę gorsza od pierwszej. Na dychę nie czuje się fachowcem ale minuta gorzej w połówce biegu to już w półmaratonie jest lipa a co dopiero na dyszce, nieco kłuje w oczy. Ja ostatnio miałem drugą połówkę słabiej na 10km o 20 sek i to był naprawdę zły bieg i umieralnia. Na samej taktyce dało się coś tu urwać i to jest też kwestia ważna, do poprawy i do pracy na trenach bo to równie ważny element jak pociskanie przebieżek ile fabryka dała. Szybkościowiec - biegacz, który za szybko otwiera każde zawody, tu niestety to mankament i to banalny wręcz bo wystarczy się przypilnować. Jak pisał klasyk, 80% biegów w zawodach jest popełniane podczas pierwszych dwóch minut.

Bole malych szybkosciowcow. Juz na ten temat pare razy dyskutowalismy i przyczyny powinienes znac.
18s za szybko na pierwszym kilometrze nie jest jeszcze taka tragedia. Juz przezylem duzo gorsze taktyki. A ze na koniec i tak malo innych zawodnikow wyprzedza, wiemy ze tak biega duza wiekszosc. Oczywiscie suboptymalnie ale realnie. Wspomniec o tym mozna, powodu do duzej krytyki nie widze.
Acha... chlopaki tak trenuja, ze powinni to dobrze znosic i "umieralnia" jest treningowo opanowana.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
keiw pisze:Ale od 970 to brakuje tylko 30 m do mety![]()
Czyli raczej ogień nie od 970 a od 850 m

Mialo byc 9700!!!
Sorry!
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Bo ja wiem, jak pobiegłem kiedyś dychę gdy druga połówka była minutę wolniejsza od pierwszej to był to mój najgorszy start w życiu i to w wielu wymiarach:
- po pierwsze wynik był dosyć słaby, ale to było najmniejsze zmartwienie
- druga połówka to była nie tylko umieralnia ale umieralnia w marnym tempie, niemoc i bezsilność może i była gorsza.
- wtedy biegłem kompletnie nieprzygotowany a start był życzeniowy
- na dychę zawsze jest na końcu umieralnia ale umieralnia umieralni nierówna bo inaczej się umiera trzymając tempo, inaczej biegnąc szybciej a inaczej gdy sekundy uciekają przez palce i nic z tym nie można zrobić (dołująca bezsilność).
Nie myśleliście by potraktować jakiś start treningowo z założeniem pobiegnięcia początku jednak równym tempem przelotowym i by właśnie trzymanie równego tempa na pierwszej piątce było tu celem, nie wynik? Takie perwersyjnie równe bieganie treningowo startowe na pełnej kontroli.
- po pierwsze wynik był dosyć słaby, ale to było najmniejsze zmartwienie
- druga połówka to była nie tylko umieralnia ale umieralnia w marnym tempie, niemoc i bezsilność może i była gorsza.
- wtedy biegłem kompletnie nieprzygotowany a start był życzeniowy
- na dychę zawsze jest na końcu umieralnia ale umieralnia umieralni nierówna bo inaczej się umiera trzymając tempo, inaczej biegnąc szybciej a inaczej gdy sekundy uciekają przez palce i nic z tym nie można zrobić (dołująca bezsilność).
Nie myśleliście by potraktować jakiś start treningowo z założeniem pobiegnięcia początku jednak równym tempem przelotowym i by właśnie trzymanie równego tempa na pierwszej piątce było tu celem, nie wynik? Takie perwersyjnie równe bieganie treningowo startowe na pełnej kontroli.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880