Tydzień urlopowy. Miałem się wysypiać, regenerować i mocno biegać. Tyle jeśli chodzi o plan, rzeczywistość okazała się być inna

Poniedziałek 10.02.2025
WOLNE
Ostatni dzień pracy przed urlopem
Wtorek 11.02.2025
Rozbieganie z podbiegami: 8km BC1 (@4:44) + BPG 10x200m (~@3:40) + 2,05km schłodz. (@5:03)
Dystans: 14,35km
Śr. tętno: 148
Max. tętno: 174
TReg: 48
Na mocno zmęczonych nogach po wczorajszej pracy. Nie najgorzej.
Środa 12.02.2025
Próg: 4km BC1 (@4:56) + P 2x3km (~@3:54)/3' + 2,08km schłodz. (@5:04)
Dystans: 11,37km
Śr. tętno: 156
Max. tętno: 177
TReg: 34
Zimno, zmęczony po podróży i ogólnie słaby. W planie było 4x3km, zrobiłem tylko 2 odcinki.
Czwartek 13.02.2025
Rozbieganie: 15,01km BC1 (@4:54)
Dystans: 15,01km
Śr. tętno: 150
Max. tętno: 159
TReg: 42
Zazwyczaj w Koszalinie biegało mi się lepiej niż w Gdyni. Tym razem jest jednak gorzej i nie wiem dlaczego. Obstawiam zmęczenie pracą. Choć dziś oba urządzenia wskazały dokładnie to samo czyli regeneracja na poziomie 93% Jednak wciąż mam spory dług snu - 1h32’. Jak zaczynałem urlop we wtorek to miałem 4,5 godziny.
Piątek 14.02.2025
WOLNE
Sobota 15.02.2025
Rozbieganie z przebieżkami: 8km BC1 (@5:03) + R 10x40"/80" (~@3:34) + 2,01km schłodz. (@5:12)
Dystans: 13,93km
Śr. tętno: 150
Max. tętno: 175
TReg: 46
Niestety tempo musiałem dostosować do warunków pogodowych. Napadało śniegu i było zbyt ślisko na szybkie przebieżki.
Niedziela 16.02.2025
WOLNE
Powrót do domu.
Generalnie słaby, regeneracyjny tydzień.
Dystans tygodniowy: 56,34 km