jak różne są formy motywacji: w sierpniu podczas zawodów miałam wbiec na Magurkę - myślałam, że się popłaczę ze wzruszenia
edit: poprawiłam na Magurkę
Moderator: infernal




nie martw się, nie Ty jedna nie umiesz tabliczki, trochę wstyd co prawda, ale przy obecnej/byłej minister edukacji, w sumie to może i nie wstyd ?rubin pisze:utknęłam
tłumacząc dziecku tabliczkę mnożenia


Prawdziwy ultras wyzwań się nie boi.rubin pisze:![]()
zapowiada się, że młoda do szkoły wróci dopiero w lutym
przeżyć to i jej domowe nauki będzie trudniej, aniżeli przebiec maraton




no tak, niedorobiony poligon, to najgorsze co może byćrubin pisze:dziwnie się biega po okopach; głębokie na 1,5m, jedną nogą wbiegasz w dół, a drugą trzeba już się wspinać; i tak zygzakiem czas jakiś; niby nic, a jednak;
łatwiej lejami po bombach, głębsze,




ja kończę browara i w objęcia morfeusza się udaję, rano długie bieganie, do tego padnięty jestem jak kawkarubin pisze: teraz baardzo fajnie się czuję; ale to pewnie dlatego, że w bujanym fotelu siedzę obecnie