Od 104 kg do maratonu

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
td0
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 610
Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15

Nieprzeczytany post

Ciawaraz pisze:Td0 za ortografie przeraszam interpunkcje także wszystkie wypowiedz pisze z telefonu podczas bycia w pracy wiec pośpiech i brak normalnej klawiatury trochę mnie usprawiedliwiają :) nie manipuluje żadnymi wypowiedziami jak byś zauważył to jestem atakowany przez rożne osoby , niektórym nawet jest mnie żal ( mam na myśli qbe) i to on raczej przyjął ton rozmowy zaczepliwy i prowokacyjny. Odmiennie do mnie myślą osoby które albo są truchtajace albo zrobiły maraton w czasie zbliżonym do limitu bardziej doświadczeni biegacze albo się nie wypowiadają albo uważają ze także dla osoby truchtajacej maraton to za szybko
Ja się nie dziwię, że sporo osób Cię atakuje.

Zauważ jak to jest na codzień, na przykład na ulicy. Uśmiechnij się do kogoś (nawet obcego) to z bardzo dużym prawdopodobieństwem ten ktoś uśmiechnie się do Ciebie. Jeżeli byś jednak tak nagle zbluzgał jakiegoś gościa, to w odpowiedzi dostałbyś mniej więcej to samo.

Nie dziw się więc, że gdy kogoś krytykujesz/atakujesz to on się broni. A z tego co widzę to atakujesz wiele osób i to w tym samym czasie.
:) Tomek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
td0
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 610
Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15

Nieprzeczytany post

Ciawaraz pisze:TdO czasy się zmieniają przez to ze ludzie nie szanują pewnych wartości to ze ktoś coś robi zle nie znaczy ze ja muszę iść ta droga ! To ze ktoś biegnie maraton kompletnie nie gotowy nie oznacza ze i ja tak zrobię . Jesli ktoś doświadczony który treenuje ponad 10 lat bieganie mówi mi maraton dla ciebie to za szybko to ja mu wierze , bo jest bardziej wybiegany i przerabial Juz to wszystko przed czym ja stoję . Jesli będziemy dalej jako społeczeństwo iść ta droga lekcewarzenia i olewania autorytetów , wartości to co nam pozostanie? Zepsuty świat który sami sobie stworzyliśmy .
Piszesz o "lekcewarzeniu" i olewaniu autorytetów a sam w każdej wypowiedzi obrażasz jedną z ważniejszych wartości jaką my Polacy mamy - nasz język. Jeśli tak dbasz o powszechne autorytety to bądź konsekwenty w działaniu.

Dla mnie sprawa poprawności naszej mowy ojczystej ma dużą wartość. Osoby, które lekceważą (bo niektórzy to nawet gorzej: lekcewarzą) mój język, sami stawiają się w trochę niższej pozycji. Trochę podobnie jak to się ma brakiem higieny osobistej lub paleniem papierosów. Każdy człowiek ma prawo palić papierosy albo chodzić brudny. Ale jak kilka razy przyjdzie do Twojego domu i nasmrodzi Ci w pokoju to już go więcej nie zaprosisz. Czyli, że sam siebie stawia w niższej pozycji.

p.s. Na co dzień nie jestem jakimś zagorzałym polonistą, który czerpie radość z poprawiania innych ludzi. Sam też robię błędy (orty również). Tak samo jest u mnie z higieną - czasami zapomnę umyć zęby, ale prysznica po bieganiu jeszcze nigdy nie zapomniałem.
p.p.s Błędy ortograficzne nie mają nic wspólnego ze sposobem wpisywania postów. Orty robi się zarówno na kompie jak i w komórce.
:) Tomek
adamo_0
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:04

Nieprzeczytany post

Tyle stron zapisanych a sprawa jest prosta.
Ciawaraz przestrzega przed udzialem za wszelka cene w maratonie ludzi nieprzygotowanych.
I to jest bardzo dobra rada!!!
Co to jenak znaczy byc przygotowanym?
Uproszczeniem jest przyjecie czasu jako wyznacznika przygotowania.
Mlody sprawny czlowiek moze po kiepskim przygotowaniu pobiec np okolo 4 godzin
ale zakonczy to sie dla niego kontuzja wykluczajaca go na dlugi czas z biegania.
Z drugiej strony rozsadnie trenujaca do maratonu starsza osoba moze sobie przeczlapac maraton w limicie
i skonczyc w dobrym zdrowiu.
Do tego mlody czlowiek spinajacy sie na 3:00 moze w trakcie przygotowan zlapac solidna kontuzje i nie pobiec w ogole
gdy gospodyni domowa ;) rozsadnie biegajac potrzebne minimum przez rok przebiegnie zdrowo w spokojnym tempie.
Z zalozenia nie podejmujac maksymalnego wysilku.
Wyznacznikiem zdrowego ukonczenia nie moze byc wiec czas uzyskany na mecie ale forma zawodnika w trakcie treningow i po zawodach.
Wiekszy dramat przejdzie ambitny amator sportowiec pod sciana niz nie biegnacy na maksa wolny poczatkujacy
Z tego powodu wsrod wolnych i szybkich zawodnikow spotka sie tych ktorym maraton moze zaszkodzic.
Ciawaraz apeluje o rozsadek i slusznie a z drugiej strony ripostuja mu osoby ktore pomimo gorszych wynikow potrafia rozsadnie podchodzic do trenigow i zdrowia.
Stad moze ta dluga dyskusja.

Dodatkowo w zyciu czlowieka czasami liczy sie ogolny bilans osiagniec i moze byc i tak ze w tym bilansie kontuzja po maratonie bedzie tylko pewnym poniesionym kosztem jakiegos wiekszego fragmentu zycia.
Badania psychologiczne np pokazuja ze w 100% zdrowe zycie moze sie przyczynic do wiekszego stresu i problemow niz uleganie pokusa np typu tluste jedzenie, alkohol, niedosypianie po wyjsciu ze znajomymi...

Limit 5-6 godzin tez swietnie odpowiada predkosci +/- przy ktorej przechodzi sie z szybkiego marszu do biegu.
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Td0 mam przypadłość która mnie tłumaczy z wszelkich ortow bo robię je nie świadomie myśle ze jako człowiek znający język polski wiesz o czym mówię a raczej pisze , jest to forum biegowe mógł bym pisać nawet po angielsku jesli treść była by o bieganiu , myśle ze treść jest tu ważniejsza i chyba wszyscy mnie zrozumieli mimo licznych literowek i ortow interpunkcji .
Jesli. Chodzi o ataki na innych to wyglada to tak ze w większości przypadków ludzie truchtajacych biegają krótko ( nie jest tak zawsze)i nogi jeszcze nie są przyzwyczajone do wysiłku z drugiej strony bywają tez osoby które przetruchtaly 20 maratonow o nich nie piszee oni biegają Juz lata
Oczywiście ze każdy jest narażony na kontuzje ale jesli zaczynasz Juz biegać bardziej ambitnie to zaczynasz dbać o szczegóły abyaby do nich nie dopuścić bo jesteś Juz świadomym biegaczem porządna rozgrzewka przed rozciaganie po to szczegóły na które początkujący nie zwracają często uwagi( zreszta wiele osób o tym zapomnina) a najważniejsze w tym wszystkim to słuchać się swego ciała nie robić nic na sile nie walić interwalow kiedy samopoczucie jest kiepskie naprawdę jest kupa rzeczy które może cię wykluczyć z biegania ale żeby to wiedzieć trzeba trochę Juz biegać słuchać rad starszych biegaczy bo oni Juz to przerabiali a po co powtarzać czyjeś błędy i uczuć się na własnej skórze ?
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Najlpiej by było aby każdy miał by swego trenera który śledzi twoje postępy obserwuje treningi widzi kiedy możesz pójść mocniej kiedy odpuścić ale nie każdy może sobie na to pozwolić, tu w USA jest kupa ludzi którzy się tym zajmują i z tego żyją w Polsce jest także pare osób ale stawki za rozpisanie treningów itp są duże relatywnie do zarobków w pl.wiec dla większości ludzi pozostaje internet jako jedyne źródło informacji na temat biegania , każda strona mówi co innego każdy myśli inaczej lecz moim zdaniem lepiej jest coś zrobić wolniej ale bezpieczniej niż za szybko i potem żałować maraton nie zając nie ucieknie bieganie się rozwija bardzo prężnie bo to piękna sprawa i łatwo to zacząć wystarcza buty i chęci
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

adamo_0 pisze:Ciawaraz przestrzega przed udzialem za wszelka cene w maratonie ludzi nieprzygotowanych.I to jest bardzo dobra rada!!! Co to jenak znaczy byc przygotowanym?
Fajnie postawione pytanie :)

A wracając do tematu. Ciawaraz zwraca uwagę na odpowiednie przygotowanie. W tym ma rację i to na 100proc. Jednak nie zgadzam się z jego tokiem rozumowania, że należy przygotowywać się tylko pod wynik. W porównaniu z innymi, bardziej doświadczonymi biegaczami, startowałam w niewielkiej ilości zawodów. Ale za każdym razem kiedy biegłam z myślą o konkretnym wyniku, strasznie się umęczyłam. Bieg w ogóle nie sprawiał mi radości. Po przemyśleniu doszłam do wniosku, że widocznie nie tędy droga i powinnam odpuścić - biec na luzie, ale dawać z siebie maksymalnie dużo. Co więcej, kiedy tak biegałam, moje wyniki bardzo pozytywnie mnie zaskakiwały :hahaha:
Co do udziału w maratonie - wciąż nie rozumiem tej retoryki pt. "My wybrani". W maratonie bierze udział kilka tysięcy osób. Dla ilu z nich przebiegnięcie tego dystansu, nawet w jakiejś mierze przetruchtanie lub przespacerowanie będzie kwestią sprawdzenia się, niekoniecznie pod względem wyniku? Sądzę, że dla wielu. I to jest kwestia, w której z Ciawarazem tak trudno mi dojść do porozumienia - kwestia motywacji. Dla mnie bieganie to nie tylko kwestia techniki i wyników (co nie oznacza, że zupełnie je odrzucam). To coś, co porządkuje mi życie, uczy dyscypliny i pokazuje jak wiele jest we mnie siły - nawet, a zwłaszcza wtedy, kiedy trudno mi ją w sobie znaleźć. I być może właśnie tego samego szuka wiele osób startujących w maratonie, a nie nastawia się na jakieś cyferki.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

adamo_0 pisze:Tyle stron zapisanych...
Po jedenastu stronach wreszcie jakiś zrównoważony głos rozsądku.
Dziękujemy ci adam_0 :taktak: :oczko:

Co to znaczy być przygotowanym do maratonu (ale także każdego innego wysiłku sportowego)?
Dla mnie oznacza to, że należy bez długofalowych komplikacji zdrowotnych ukończyć maraton (lub jw.) w czasie nie odbiegającym od założeń wynikających z przygotowań.
Dla weterana LA (znaczy się- ja), oznacza to przebiec swój ulubiony dystans bez urazu i tylko minimalnie gorzej niż rok wcześniej. :ojnie: :ojoj:
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Co to jest maraton? Jest to BIEG na dystansie 42,195 z tego co wiemwolny bieg zaczyna się przy tempie 6min/km co daje 4 h z hakiem w maratonie. Maraton jest to bieg nie trucht, nie marsz, od tego są inne dyscypliny sportowe tak ja do tego podchodzę wiem ze limity są większe ale według mnie maratonczyk to ten kto przebiegnie ten maraton, mam takie szczęście ze budynek w którym pracuje jest położony w samym centrum Chicago midzy dwiema ulicami którymi biegną maratonczycy. Jeszcze gdy nie miałem nic wspólnego z bieganie byłem pełen podziwu dla ludzi którzy biegną 42 km non stop widziałem tych z początku i tych z samego końca którzy szli biegli rozmawiali śmiali się myśle to nie to , ci z początku byli skupieni pochlanieci biegiem , byłem tak pełen podziwu dla tych ludzi i pomyślałem czy to możliwe żebym i ja tak kiedyś wystartował stad się wzięło moje bieganie 3 razy z rzędu widziałem maraton gdy rok temu Sammy Wanijru wbiegal na metę widziałem go na wyciągnięcie ręki , patrzyłem na tych którzy z złamali 3H w maratonie pomyślałem ze kiedyś i ja to zrobie, reszta która przybiegla powyżej 5 h lub w okolicy to był np gość przeg
Brany za hot doga lub za banana myśle po co ta szopka po co startować w czymś tak pięknym i niszczyć cały klimat maratonu
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
Awatar użytkownika
Svolken
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2276
Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:51:50
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ufff...11 stron bicia piany, które można zamknąć na 2. Doświadczenie każdego uczy pokory, zaś teoria stroszy piórka.
Awatar użytkownika
td0
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 610
Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15

Nieprzeczytany post

A propos tych co beszczeszczą wartość maratonu i ośmielają się maszerować podczas tychże 42,2 km, cytuję:

"Wiesz, w niedzielę 12.09. przebiegłem maraton we Wrocławiu w czasie 03:39:24 i miałem chwile w której musiałem "złapać" dobry oddech a to najlepiej właśnie uregulować w marszu Mój kolega ukończył też ten maraton w czasie 02:54... i mówi mi po maratonie cytuję " Qurcze Andrzej miałem taki kryzys że musiałem ze dwa razy przejść do marszu !!" więc Caribu złośliwi niech sobie nazywają to jak chcą! kryzysy w maratonie i marszowanie zdarza się na każdym pozoimie , bo jesteśmy tylko ludźmi, ale też maratończykami ! i nie ma to znaczenia czy przebiegłeś cały maraton czy czasem też przechodziłeś do marszu Jesteś MARATOŃCZYKIEM ! ze świetnym czasem i to jest najważniejsze"
:) Tomek
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

trzy uwagi:

pierwsza do Ciawaraza:
Ciawaraz pisze:A co do dwójki z przodu mam wysokie wymagania co do siebie i czlapanie z tylu mnie zupełnie nie interesuje czol bym się złe przybiegajac na metę jako jeden z ostatnich taki Juz jestem
Jak myślisz, gdyby wszyscy "truchtacze"(bez negatywnych konotacji), których interesuje nie rywalizacja, a przyjemność z biegania nie startowali, to który byś był?

ostatni?
przedostatni?
dziesiąty od końca?

Czy pobiegłbyś w ogóle w życiu choć jeden maraton, gdyby były to dwudziestoosobowe imprezy dla typów pokroju Wanjiru?

to właśnie dzięki "truchtaczom", nienastawionym na rywalizację "ambitni amatorzy" mogą sobie wkręcać, że są zajefajni, bo byli w pierwszej setce albo w górnym 1% startujących, albo cokolwiek innego - co daje im biegową motywację odpowiadającą ich konstrukcji psychicznej.

słowem "ambitny amator" potrzebuje "truchtacza" znacznie bardziej, niżby byłby skłonny się do tego przyznać.
... a jak już się przyzna - i zacznie się poważnie zastanawiać nad zagadnieniem - to i prędzej zrodzi się prawdziwy szacunek dla tego drugiego.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

uwaga druga, do oponentów Ciawaraza:

bieganie maratonu jest przyjemne.
to prawda.
ale wygranie maratonu jest znacznie przyjemniejsze.

myślę, że sporej ilości tych, którzy biegają z pobudek zdrowotnych (albo innych, w każdym razie nie dla rywalizacji)
warto przypomnieć piękne słowa, które się już pojawiły w tym wątku:
lone pisze:"Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swym wysiłku".
krócej: nieważne - w 3, czy 5 godzin.
ważne, żeby się nie opierdalać.
tak na zawodach - jak i na treningu.

bo przyjemność z biegania jest wprost proporcjonalna do włożonej pracy.

----------------------------------------------------------------------------------
uwaga trzecia, ogólna:

mit maratonu już dawno się zdewaluował - na szczęście nie wiedzą o tym jeszcze ci, którzy go nie przebiegli. (ale wiedzą już ci, którzy przebiegli go tylko po to żeby go wpisać w cv)

nie ma co płakać nad elitarnością, elitarność śmierdzi korporacyjną kupą.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Kulawy psie, 3h w maratonie przynajmniej takim jak Chicago Nie lokuje ciebie nawet w pierwszej trzysetce z truchtaczami nawet nie będę się widział bo będę prawdopodobnie w sektorze A tuż za elita , byłeś kiedyś w takim miejscu ? Stojąc miedzy tymi ludźmi czujesz w powietrzu unoszaca się adrenaline skupienie na twarzach nerwowe zerkanie na zegarek nie imponuje mi to ze za mną będzie ponad 30 tys. Ludzi bo jak pisałem wcześniej truchtajacych gość przebrany za banan czy hot doga to żadna konkurecja
W marcu 2012 chce wystartować w Boston Marathon tan sprawa jest prosta i ludzie którzy tam startują są we właściwym miejscu limit startu dla facetów 3:10 dla kobiet 3:40 który z was był by w stanie tam pobiec? Tam nie ma truchtaczy nie ma szopki , dlatego uważa się ten maraton jako najbardziej elitarny a do tego jest to najstarszy nowozyttny maraton i to organizatorów do czegoś zobowiązuje aby impreza miała wartosc wyjątkowa nie może być dla każdego to ma być nagroda za twoja ciężka prace na treningach
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Ciawaraz pisze: limit startu dla facetów 3:10 dla kobiet 3:40 który z was był by w stanie tam pobiec? Tam nie ma truchtaczy nie ma szopki , dlatego uważa się ten maraton jako najbardziej elitarny
eee, ten Boston to jakaś kicha, zgraja placków truchtających po trzy godziny, Fukuokajest fajniejsza. :oczko:

-------------------------
będę prawdopodobnie w sektorze A tuż za elita , byłeś kiedyś w takim miejscu
wystaw sobie, że nawet z sektoru dla elity już zdarzyło mi się startować, minimum na boston mam zrobione z grubym zapasem - a mimo wszystko jakoś wcale mnie ta idea nie pociąga i w życiu tam z własnej woli nie wystartuję...

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

aaa, byłbym zapomniał, pytanie klasyczne:

Ciawaraz, jaki jest dla Ciebie dobry czas w maratonie?
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Zmieniłem zdanie.
Chyba jednak pojadę za rok albo dwa do Stanów, i pobiegnę jednak ten Boston.

Nie wiecie może, gdzie można kupić przebrania? (konkretnie chodzi mi o przebranie za hot doga, tylko koniecznie musi mieć kieszenie - zamiast żeli chciałbym wziąć na trasę browar i paczkę fajek)


zdrówko
mastering the art of losing. even more.
ODPOWIEDZ