codziennie?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

no dobra- ja tylko mowie... ze mozna biegac 9 min/ km i begac godzine ;-)

(czego jestem przykladem) - co wiecej - z uwagi na to ze byly to pierwsze biegi... - nie biegalem bynajmniej owb1... a raczej cos z gornej granicy wb2 ... -

ale mialo to swoje logiczne uzasadnienie - moim zdaniem organizm ktory w OGOLE nie cwiczy - wykreca jakies chore tentna przy najmniejszym ruchu ... nie mozna sie zajechac - ale bieganie owb1 wtedy (wg tetna) - jest stanowczo za delikatnym srodkiem treningowym... ( to takie moje wnioski z obserwacji wlasnego organizmu) ... po 3 tygodniach... - juz serducho wcale nie tak chetnie wchodzi na te 160 BPM i spokojnie trzymam (na plaskim) 155 - 154 udezenia... biegnac 1,5 minuty szybciej / km !! niz na samym poczatku... - teraz juz oczywiscie bede obnizal prog "pipkania" pulsometru - bo poprostu czuje ze bardziej sie mecze... (nie mowiac ze duzo szybciej biegne) aa ps - HR max swojego obecnego nie znam - w zeszlym roku bylo cos kolo 200 (198) tak ze te moje progi sa tez tak "na czuja" a pulsometr poprostu pomaga sie chamowac przy walce z podbiegami ... i szybkimi zbiegami ;-)

// No tak tylko ja tu srutututu - a tak naprawde jak sam zaczynalem pierwszy raz (co doskonale pamietam bo bylo dokladnie rok temu) - to tez najwiecej dala mi rada: "BIEGAJ POWOLI BARDZO POWOLI" i dopiero jak wzialem sobie to do serca...to zaczalem widzec ze moje tepo biegu wzrasta... ja jestem mniej zmeczony i szybciej moge znowu wyjsc na trening... ;-) nie mowiac juz o tym ze robilem coraz wiecej KM ... bo zamiast biegac 45 minut biegalem 1h 30... ;-)
Szymon
Obrazek
New Balance but biegowy
aolesins
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

mi sie wydaje, ze jak ktos jest twardy i bedzie biegac po 180 bpm to pewnie szybciej puls mu zwolni :) Ale moze wtedy sobie zaszkodzic, a prawie na pewno zniecheci sie do biegania :)

Ja po sobie stwierdzam, ze taki lajt: powiedzmy 3 min biegne, mam puls do 170, potem pomarszuje 2 min , spadnie do 130, potem znow do 170 to czuje spory niedosyt biegania i musze biec nastepnego dnia. Nie musze tez dodawac, ze nic mnie nie boli :)
tomasz

Nieprzeczytany post

ssokolow pisze:ale bieganie owb1 wtedy (wg tetna) - jest stanowczo za delikatnym srodkiem treningowym... ( to takie moje wnioski z obserwacji wlasnego organizmu)
:nienie:
ani
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 11 sie 2007, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: jelenia góra/wrocław

Nieprzeczytany post

widze ze niezle dyskusja sie potoczyla... dzisiaj jak wstalam stwierdzilam ze zrobie sobie jednak dzien przerwy i jutro pojde biegac a po paru dniach zobacze czy daje rade na codzienne bieganie.mam tylko taki niedobry nawyk jedzenia z nudow .... jak nie mam co robic to mimo woli ide do kuchni ...ach..... :/
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

napewno nie codziennie to głupota największa na świecie, organizm musi odpoczać 2 dni / 7 jak nic...

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
tomasz

Nieprzeczytany post

Kup sobie słonecznik albo gumę do życia, może jabłko ew. marchewkę :hej:
Musiałby Ci Leo napisać co jadł jak miał takie zachcianki :hej:
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Tomasz nie ewentualnie marchewkę tylko jedynie marchewkę :hahaha:.

Mogą być też płaty ryżowe.

Mnie przynajmniej pomogły i dużo picia.



Pozdrawiam życząc smacznego chrupania
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
tomasz

Nieprzeczytany post

JarStary pisze:Tomasz nie ewentualnie marchewkę tylko jedynie
:hej: Asceci :hej:
aolesins
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

w poczatkowej fazie w ktorej jestem, to jestem taki napalony na bieganie, ze jak patrze na jakies ciastko, to mi sie cofa :)

a ogolnie - to dobra metoda jest pic wode, wtedy sie nie chce jesc.
Taki dietetyk nawet polecal 30 - 60 ml wody na kg ciala. Wiec jak ktos wazy stowke to moze pic ponad 5 l wody dziennie :D
Awatar użytkownika
jajaras
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 07 sie 2007, 16:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Ja po przerwie zacząłem prawie 4 tyg temu i się zajechałem na samym starcie. Nie biegałem codziennie (nie dałbym rady) ale zdecydowanie za ostro i w którymś momencie jak wyszedłem na 7,5 km to myślałem że umre a na dodatek kostka mi siadła. Idąc za radą Leo znacznie zwolniłem i teraz jest super.
Motywacja wróciła. Zobaczymy jak sięsytuacja rozwinie.
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja wczorajszym dniem wyszedłem na lekką przebieżkę. W zamyśle tempo miało być bardzo spacerowe i takie właśnie było. Miałem w końcu rozbiegać ostatni trening na bieżni, a pogoda nie zachęcała na nic innego, aniżeli bieg [deszcz, kochany deszcz].

Jak obliczyłem w Google Earth, udało mi się takim tempem zrobić ponad 7 km. Cóż zmęczenia najmniejszego nie było, więc ostatnie ~400 m przebiegłem nieco ostrzej.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
bobby_bobby
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 16 sie 2007, 13:01

Nieprzeczytany post

ja na pierwszy raz biegłem 35minut z tętnem 180-185:)

pozniej zaczalem robic te "marszobiegi".zaczalem od 3 tygodnia,ale wytrzymalem tak tylko kilka razy,nudziły mnie te marsze.Po powrocie z wakacji znowu wziałem sie za bieganie,ale juz tak na powaznie.Na początku znowu szybszy marsz i tętno od razu skakało do 140.A teraz mija dopiero piąty tydzień,a ja biegam sobie 35-45 minut bez przerwy z tętnem 145-150,w tym czasie przebiegam 6-8 kilometrów:)
Awatar użytkownika
grzech75
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 12 sie 2007, 18:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radom

Nieprzeczytany post

Witam. Oczywiście jako ambitny początkujacy biegałem początkowo codziennie. Fajnie było ale do czasu. Skontuzjowałem sobie kolana i przez 7 - 10 dni to nawet mowy nie było o treningach. Miałem nawet problemy z szybszym chodzeniem. Ale minęło. Nie ukrywam, że miałem (i ciągle jeszcze mam) problem z nadwagą. Sądzę, że lepiej dać organizmowi odpocząć. Chyba lepiej nie dorobić niż przerobić :) . Pozdrawiam, życzę sukcesów.
P.S. Początkujący, napiszcie coś o przyjętych systemach treningów.
ODPOWIEDZ