Triathlon-jezioro-żółty czepek

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

a w ogóle to jak taka bojka wygląa? Czy chodzi o taką z jaką w Sonecznym Patrolu po plaży biegali?
ENTRE.PL Team
PKO
proto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 709
Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Jest kilka typow , w internecie znajdziesz , a tutaj ciekawy artykul:
http://www.wopr.sisco.pl/mat3.htm
[i]swim - bike - run [/i]
spector
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 26 lis 2003, 10:54

Nieprzeczytany post

Laszlo
Plywanie 3km po 24 km biegu to chyba nie najlepszy pomysl jesli lapia cie czasami skurcze.

Pokonywalem wieksze dystanse bez zadnej asekuracji
plynac na drugi brzeg jeziora.
Woda byla ciepla, ale musialem czasami plynac przez
b.zimne prady, szczegolnie gdy w rejonie tym przeplynela czasami zaglowka.
Skurcze nigdy mnie nie lapaly. Plynac moglem wiele
godzin ale trudno bylo plynac gdy woda byla zimna.
Lepiej wiec plywac z asekuracja lub plywac w piance.
Incydentu z zoltym czepkiem nie mialem.

Jedynie na jednym z jezior zjawila sie nagle motorowka
MO i pan milicjant sluzbowo : "Dowod osobisty prosze".
Na moja odp, ze nie mam , dal mi spokoj.


Spector
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Plywanie 3km po 24 km biegu to chyba nie najlepszy pomysl jesli lapia cie czasami skurcze.
...
Lepiej wiec plywac z asekuracja lub plywac w piance.
Łapią mnie skurcze w stopę lub w łydkę ale nawet niezależnie czy biegam wcześniej czy nie. Mało tego, wczoraj jakoś tak wyszło, że za długo sobie na desce pływałem i na bieg czasu nie było... to poszedłem pływać wpław i po około 800m chwycił mnie taki skurcz w łydkę, że do teraz go czuję i nawet poranny trening biegowy mi do końca tego nie "rozmasował".... Pewnie głupio pytam ale czy nie ma na to jakiegoś sposobu ? Może to wina tego, że za mało pływam i od razu robię takie przebiegi ?

Dodatkowo pływam ostatnio zawsze w piance, coby do zawodów się oswoić z tym ustrojstwem. Jest to jednak jedna z moich pianek do windsurfingu - krótkie nogawki i krótki rękaw. Bez niej nie odważyłbym się  w poprzek jeziora pływać bo jakby nie było zwiększa wyporność i na plecach leżeć można bez obawy :)


Wczoraj podczas tego pływania testowałem bojkę Słoneczny Patrol :) Ma mi służyć do treningów zdala od brzegu - jako przyżąd zwiększający moją widoczność dla innych użytkowników torów wodnych :) oraz jako awaryjny środek pływający... na wypadek silnych skurczów lub innych zdarzeń. Wrażenia pozytywne ale kilka razy mi się ta linka w nogi plątała co nie jest nadzwyczajnym uczuciem w czasie, gdy z wodą chcesz się zjednoczyć.

Dodatkowo przy okazji wizyty w WOPRze uaktualniłem sobie żółty czepek dla świętego spokoju i będę miał silikonowy model. I tak miałem zamiar coś z asortymentu czepkowego wybrać bo woda w tym roku zimna była a dużo ciepła przez głowę ucieka... i zawsze dostaję kataru po długim pływaniu :( A niech się ratownik cieszy w Powidzu :)
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ale chyba nie ma nic lepszego od tej bojki, ogolnie polecasz ja do plywania czy nie ?
Spacerowicz
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 17 kwie 2004, 07:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

Laszlo - co do skurczy to polecam lekturę "Prawie wszystko o ratownictwie wodnym" wydaną przez WOPR. Skoro tam byłeś to wpadnij ponownie i kup bo warto. Na stronach 70 i 162-164 masz opis przyczyn i jak pozbyć się skutków razem z rysunkami. Wypróbowałem - skurcz przechodzi błyskawicznie.
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ale chyba nie ma nic lepszego od tej bojki, ogolnie polecasz ja do plywania czy nie ?
Na razie mogę polecić gdyż jakby coraz rzadziej mi wchodz linka w stopę... ale testowanie mam utrudnione, bo okazało się, że taka bojka to idealny pomocnik dla dzieci :) Córka mi ją zagrabiła i z koleżankami pływały sobie z nią cały weekend. Wreszcie odważyła się sama popłynąć na głęboką wodę ciągnąc za soba to ustrojstwo... co jakiś czas tylko sprawdzała, czy bojka nie jest od niej za daleko hi, hi,hi :)
Wracając do rzeczy to córka wynalazła inny sposób zakładania paska od bojki - tak jak plecak. Podobno lepiej się pływa bo nie zawadza linka o nogi... ale nie miałem czasu sprawdzić, bo jak tylko poszedłem sobie dzisiaj popływać to bojka była zajęta i nie miałem tyle siły perswazji, aby ją odzyskać. No cóż, nie żałuję zakupu i wybierając się w poprzek jeziora będą ją za sobą ciągnął. Oporu żadnego, bezpieczeństwo na wypadek jakiegoś megaskurczu lub urazu niezaprzeczalnie większe.
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ