Triathlon-jezioro-żółty czepek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Jest kilka typow , w internecie znajdziesz , a tutaj ciekawy artykul:
http://www.wopr.sisco.pl/mat3.htm
http://www.wopr.sisco.pl/mat3.htm
[i]swim - bike - run [/i]
-
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 26 lis 2003, 10:54
Laszlo
Plywanie 3km po 24 km biegu to chyba nie najlepszy pomysl jesli lapia cie czasami skurcze.
Pokonywalem wieksze dystanse bez zadnej asekuracji
plynac na drugi brzeg jeziora.
Woda byla ciepla, ale musialem czasami plynac przez
b.zimne prady, szczegolnie gdy w rejonie tym przeplynela czasami zaglowka.
Skurcze nigdy mnie nie lapaly. Plynac moglem wiele
godzin ale trudno bylo plynac gdy woda byla zimna.
Lepiej wiec plywac z asekuracja lub plywac w piance.
Incydentu z zoltym czepkiem nie mialem.
Jedynie na jednym z jezior zjawila sie nagle motorowka
MO i pan milicjant sluzbowo : "Dowod osobisty prosze".
Na moja odp, ze nie mam , dal mi spokoj.
Spector
Plywanie 3km po 24 km biegu to chyba nie najlepszy pomysl jesli lapia cie czasami skurcze.
Pokonywalem wieksze dystanse bez zadnej asekuracji
plynac na drugi brzeg jeziora.
Woda byla ciepla, ale musialem czasami plynac przez
b.zimne prady, szczegolnie gdy w rejonie tym przeplynela czasami zaglowka.
Skurcze nigdy mnie nie lapaly. Plynac moglem wiele
godzin ale trudno bylo plynac gdy woda byla zimna.
Lepiej wiec plywac z asekuracja lub plywac w piance.
Incydentu z zoltym czepkiem nie mialem.
Jedynie na jednym z jezior zjawila sie nagle motorowka
MO i pan milicjant sluzbowo : "Dowod osobisty prosze".
Na moja odp, ze nie mam , dal mi spokoj.
Spector
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Łapią mnie skurcze w stopę lub w łydkę ale nawet niezależnie czy biegam wcześniej czy nie. Mało tego, wczoraj jakoś tak wyszło, że za długo sobie na desce pływałem i na bieg czasu nie było... to poszedłem pływać wpław i po około 800m chwycił mnie taki skurcz w łydkę, że do teraz go czuję i nawet poranny trening biegowy mi do końca tego nie "rozmasował".... Pewnie głupio pytam ale czy nie ma na to jakiegoś sposobu ? Może to wina tego, że za mało pływam i od razu robię takie przebiegi ?Plywanie 3km po 24 km biegu to chyba nie najlepszy pomysl jesli lapia cie czasami skurcze.
...
Lepiej wiec plywac z asekuracja lub plywac w piance.
Dodatkowo pływam ostatnio zawsze w piance, coby do zawodów się oswoić z tym ustrojstwem. Jest to jednak jedna z moich pianek do windsurfingu - krótkie nogawki i krótki rękaw. Bez niej nie odważyłbym się w poprzek jeziora pływać bo jakby nie było zwiększa wyporność i na plecach leżeć można bez obawy

Wczoraj podczas tego pływania testowałem bojkę Słoneczny Patrol


Dodatkowo przy okazji wizyty w WOPRze uaktualniłem sobie żółty czepek dla świętego spokoju i będę miał silikonowy model. I tak miałem zamiar coś z asortymentu czepkowego wybrać bo woda w tym roku zimna była a dużo ciepła przez głowę ucieka... i zawsze dostaję kataru po długim pływaniu


Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 07:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Laszlo - co do skurczy to polecam lekturę "Prawie wszystko o ratownictwie wodnym" wydaną przez WOPR. Skoro tam byłeś to wpadnij ponownie i kup bo warto. Na stronach 70 i 162-164 masz opis przyczyn i jak pozbyć się skutków razem z rysunkami. Wypróbowałem - skurcz przechodzi błyskawicznie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Na razie mogę polecić gdyż jakby coraz rzadziej mi wchodz linka w stopę... ale testowanie mam utrudnione, bo okazało się, że taka bojka to idealny pomocnik dla dzieciale chyba nie ma nic lepszego od tej bojki, ogolnie polecasz ja do plywania czy nie ?


Wracając do rzeczy to córka wynalazła inny sposób zakładania paska od bojki - tak jak plecak. Podobno lepiej się pływa bo nie zawadza linka o nogi... ale nie miałem czasu sprawdzić, bo jak tylko poszedłem sobie dzisiaj popływać to bojka była zajęta i nie miałem tyle siły perswazji, aby ją odzyskać. No cóż, nie żałuję zakupu i wybierając się w poprzek jeziora będą ją za sobą ciągnął. Oporu żadnego, bezpieczeństwo na wypadek jakiegoś megaskurczu lub urazu niezaprzeczalnie większe.
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
[url]http://www.laszlo.pl[/url]