Proszę o radę

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

sumik pisze:
Rolli pisze:
sumik pisze: Minimum wysiłku, maksimum efektów.
Bardzo dobre haslo... ty tez idziesz do restauracji i prosisz kucharza, zeby nie wkładał żadnego wysiłku w to co gotuje bo chcesz jak najmniej (maxymalny efekt dla ciebie) zapłacić?... rozumie.
Co ma piernik do wiatraka ? Jak jest zależność między tym co napisałem, a kucharzem. Dobrze się czujesz ?
Jeśli nie kumasz co napisałem to pogadaj "Czapim" jak był prowadzony na początku swojej kariery zawodniczej i jaki to dało efekt w późniejszym czasie.
Oj... bardzo zle sie czuje... ale to nie wazne.
Opowiadaj, jak byl Czapi jako chlopak prowadzony? Chetnie poczytam.
PKO
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Porozmawiaj z nim sam. To bardzo sympatyczny człowiek. Niech Ci opowie jak był prowadzony w początkowym okresie swojej kariery przez śp Mietka Ksokowskiego. Jego koledzy w klubie biegali jak radzisz Ty i skończyli się po 3-4 latach treningu, a On dopiero zaczął robić wyniki. Biegali dużo, walili interwały i wyniki nawet mieli lepsze od niego.
To jaka jest korelacja między treningiem początkującego lekkoatlety, a schabowym wysmażonym przez kucharza ?
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

sumik pisze:Porozmawiaj z nim sam. To bardzo sympatyczny człowiek. Niech Ci opowie jak był prowadzony w początkowym okresie swojej kariery przez śp Mietka Ksokowskiego. Jego koledzy w klubie biegali jak radzisz Ty i skończyli się po 3-4 latach treningu, a On dopiero zaczął robić wyniki. Biegali dużo, walili interwały i wyniki nawet mieli lepsze od niego.
To jaka jest korelacja między treningiem początkującego lekkoatlety, a schabowym wysmażonym przez kucharza ?
Teraz mi juz calkiem zle. Bo widze ze ty wszystko wiesz ale nic nie zrozumialem.

No ale role trenera nie zrozumiales.
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
sumik pisze:Porozmawiaj z nim sam. To bardzo sympatyczny człowiek. Niech Ci opowie jak był prowadzony w początkowym okresie swojej kariery przez śp Mietka Ksokowskiego. Jego koledzy w klubie biegali jak radzisz Ty i skończyli się po 3-4 latach treningu, a On dopiero zaczął robić wyniki. Biegali dużo, walili interwały i wyniki nawet mieli lepsze od niego.
To jaka jest korelacja między treningiem początkującego lekkoatlety, a schabowym wysmażonym przez kucharza ?
Teraz mi juz calkiem zle. Bo widze ze ty wszystko wiesz ale nic nie zrozumialem.

No ale role trenera nie zrozumiales.
Wiem i nie zrozumiesz.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sumik pisze:
marek84 pisze:
sumik pisze: Teraz powinien robić trening stricte szybkościowy, sporo krótkich i szybkich akcentów + siła i wzmacnianie. Zamulanie i szuranie po 10-15km wolno to nie dla niego - po co tak. Zgadzam się w 100% z Rollim - niech się zapisze do klubu i zacznie trenować nawet pod bieżnię, a nie zamulać. Z tego później wchodzi się na dystanse 5-10km na zupełnie innym poziomie.
Po pierwsze co to za dystanse 5-10 km na bieżni ? Po drugie jeśli ma trenować w klubie, to trener powinien określić jego predyspozycje do danego dystansu. Jeśli ma biegać 800 m, to można się zgodzić z tym co napisałeś (nie wiem czy 17 letniego biegacza 2-3 12 km wolne rozbiegania mogą zamulić ?) Jeśli pod 1500 m, to bez odpowiedniej dawki kilometrów się nie da.
Jeśli już odpowiadasz na moje posty, to wypadało by je przeczytać ze zrozumieniem. Nie wysyłam gościa na "dystanse 5-10 km na bieżni" tylko kieruję go do klubu i treningów pod bieżnię. Po odpowiedniej dawce treningu pod bieżnię (i nie ma tutaj znaczenia, czy pod 800m czy pod 1500m) wyjście później na ulice na 5km i 10km to już start na zupełnie innym poziomie, przykładem z "topki" może być Kszczot, który z czapki poleciał 10km w 32 minuty praktycznie bez przygotowania pod ten dystans, czy Paweł Czapiewski który po 3 latach nic-nierobienia i (sorry Paweł) zapuszczenia się w pół roku przygotowań od 0 poleciał maraton w 3h. Wiem, że to przeszłość zawodowa etc, ale wejście na długie dystanse z dobrym przygotowaniem szybkościowym zdecydowanie temat ułatwia. Jak chcesz kogoś mniej spektakularnego to weź Marcina Nagórka - blog w sieci ogólnodostępny, łatwo można sprawdzić co biega i jak trenuje i jakie ma z tego "wyniki uboczne" na ulicy (bo nie trenuje pod ulicę).

I nie uważam, że jak co jakiś czas poleci 10-12 km wolno to go zamuli - ale uważam, że jak weźmie plany/porady przygotowane dla "średniego amatora z nadwagą, który sobie wymarzył maraton" gdzie 80-90% treningów to szuranie I zakresu to skończy jak napisał Rolli, czyli ścigając się z dziadkami.
biegam ultra i w górach :)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sumik pisze:Porozmawiaj z nim sam. To bardzo sympatyczny człowiek. Niech Ci opowie jak był prowadzony w początkowym okresie swojej kariery przez śp Mietka Ksokowskiego. Jego koledzy w klubie biegali jak radzisz Ty i skończyli się po 3-4 latach treningu, a On dopiero zaczął robić wyniki. Biegali dużo, walili interwały i wyniki nawet mieli lepsze od niego.
To jaka jest korelacja między treningiem początkującego lekkoatlety, a schabowym wysmażonym przez kucharza ?
Ale masz 100% pewności, że sumiennie Ci ludzie przykładali się do regeneracji, odpowiedniej ilości snu, rozciągania, ćwiczeń uzupełniających etc? Bo wiesz, fakt że jeden czy drugi trener przesadził z obciążeniami nie oznacza, że wszyscy przesadzają i cały trening jest bez sensu.
biegam ultra i w górach :)
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:
sumik pisze:Porozmawiaj z nim sam. To bardzo sympatyczny człowiek. Niech Ci opowie jak był prowadzony w początkowym okresie swojej kariery przez śp Mietka Ksokowskiego. Jego koledzy w klubie biegali jak radzisz Ty i skończyli się po 3-4 latach treningu, a On dopiero zaczął robić wyniki. Biegali dużo, walili interwały i wyniki nawet mieli lepsze od niego.
To jaka jest korelacja między treningiem początkującego lekkoatlety, a schabowym wysmażonym przez kucharza ?
Ale masz 100% pewności, że sumiennie Ci ludzie przykładali się do regeneracji, odpowiedniej ilości snu, rozciągania, ćwiczeń uzupełniających etc? Bo wiesz, fakt że jeden czy drugi trener przesadził z obciążeniami nie oznacza, że wszyscy przesadzają i cały trening jest bez sensu.
Tak mam taką pewność. Paweł był przez swojego pierwszego trenera traktowany szczególnie ostrożnie. Nie było celem w pierwszych latach treningu Pawła aby ten bił rekordy Polski juniorów młodszych. Celem było aby w początkowym okresie Paweł robił postępy jak najmniejszym obciążeniem treningowym i krokowo, a nie skokowo poprawiał wyniki. Mimo tego, że był namawiany przez środowisko na zwiększenie obciążeń swojego podopiecznego, opierał się temu i zawsze mówił, że na Pawła dopiero przyjdzie czas. Miał rację. Uważam, że gdyby nie kontuzja Czapiego, swój rekord na 800 m zdecydowanie by jeszcze poprawił.
Znam też grupę lekkoatletów, gdzie rekordy Polski młodzików i juniorów młodszych były poprawiane na zamówienie. Poprzedzone było to ciężką interwałową pracą. Mało kto dotrwał do juniora, chyba tylko jeden zawodnik biegał dobrze jako senior.
Praca tlenowa na odpowiednim poziomie u młodego średniaka jak też tak samo ważna jak szybkość czy sprawność. Jak słyszę "domorosłych trenerów" dających porady dla poczatkującego młodego zawodnika "biegaj interwały" to mnie krew zalewa.
Pozdrawiam
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sumik pisze:Tak mam taką pewność. Paweł był przez swojego pierwszego trenera traktowany szczególnie ostrożnie. Nie było celem w pierwszych latach treningu Pawła aby ten bił rekordy Polski juniorów młodszych. Celem było aby w początkowym okresie Paweł robił postępy jak najmniejszym obciążeniem treningowym i krokowo, a nie skokowo poprawiał wyniki. Mimo tego, że był namawiany przez środowisko na zwiększenie obciążeń swojego podopiecznego, opierał się temu i zawsze mówił, że na Pawła dopiero przyjdzie czas. Miał rację. Uważam, że gdyby nie kontuzja Czapiego, swój rekord na 800 m zdecydowanie by jeszcze poprawił.
Znam też grupę lekkoatletów, gdzie rekordy Polski młodzików i juniorów młodszych były poprawiane na zamówienie. Poprzedzone było to ciężką interwałową pracą. Mało kto dotrwał do juniora, chyba tylko jeden zawodnik biegał dobrze jako senior.
Praca tlenowa na odpowiednim poziomie u młodego średniaka jak też tak samo ważna jak szybkość czy sprawność. Jak słyszę "domorosłych trenerów" dających porady dla poczatkującego młodego zawodnika "biegaj interwały" to mnie krew zalewa.
Pozdrawiam
A czy możesz się podzielić treningiem, jaki Paweł robił za juniora? Nie znam Pawła, ale dolary przeciwko orzechom, że nie było to "luźne 10-12km 3 razy w tygodniu" tylko konkretny zapieprz. Bo wiesz "najmniejszym nakładem" to różnie można definiować i po prostu nie wierzę, że Paweł robił wyniki jakie robił biegając tylko w tlenie.
biegam ultra i w górach :)
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:
sumik pisze:Tak mam taką pewność. Paweł był przez swojego pierwszego trenera traktowany szczególnie ostrożnie. Nie było celem w pierwszych latach treningu Pawła aby ten bił rekordy Polski juniorów młodszych. Celem było aby w początkowym okresie Paweł robił postępy jak najmniejszym obciążeniem treningowym i krokowo, a nie skokowo poprawiał wyniki. Mimo tego, że był namawiany przez środowisko na zwiększenie obciążeń swojego podopiecznego, opierał się temu i zawsze mówił, że na Pawła dopiero przyjdzie czas. Miał rację. Uważam, że gdyby nie kontuzja Czapiego, swój rekord na 800 m zdecydowanie by jeszcze poprawił.
Znam też grupę lekkoatletów, gdzie rekordy Polski młodzików i juniorów młodszych były poprawiane na zamówienie. Poprzedzone było to ciężką interwałową pracą. Mało kto dotrwał do juniora, chyba tylko jeden zawodnik biegał dobrze jako senior.
Praca tlenowa na odpowiednim poziomie u młodego średniaka jak też tak samo ważna jak szybkość czy sprawność. Jak słyszę "domorosłych trenerów" dających porady dla poczatkującego młodego zawodnika "biegaj interwały" to mnie krew zalewa.
Pozdrawiam
A czy możesz się podzielić treningiem, jaki Paweł robił za juniora? Nie znam Pawła, ale dolary przeciwko orzechom, że nie było to "luźne 10-12km 3 razy w tygodniu" tylko konkretny zapieprz. Bo wiesz "najmniejszym nakładem" to różnie można definiować i po prostu nie wierzę, że Paweł robił wyniki jakie robił biegając tylko w tlenie.
To są sprawy Pawła i jego pierwszego trenera. Wiesz czego bał się On najbardziej ? Że Paweł na obozie kadry wpadnie w łapy nieodpowiedzialnego trenera, który zaaplikuje mu te tak zwane "interwały". Mógłbyś się mocno zdziwić co i jak Paweł biegał przez pierwsze 3-4 lata swojego treningu. Kończę ten temat, bo nie wiem czy Paweł życzy sobie abym o nim pisał.
Pozdrawiam
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ok, czyli "wiem, ale nie powiem".
Kończąc temat z mojej strony: znajdź proszę, gdzie ktoś tutaj mu zaproponował "interwały"? Ja i Rolli wysyłamy go do klubu - żeby pobiegał "szybko", w miarę możliwości na bieżni. Trenując samemu nie zrobi absolutnie nic - będzie szurał, na własną rękę nie ułoży żadnego sensownego planu (a teraz biega bez sensu), do tego rytmy biegane samemu niczego nie dają i na 90% nie poprawią żadnej techniki, bo to jest praktycznie niemożliwe bez trenera.
biegam ultra i w górach :)
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:
sumik pisze:Po cholerę Ci interwały. Mocniejsze bodźce zachowaj na przyszłość. Rób dużo luźnych wybiegać, sprawności, rytmu biegu. Zastosuj zasadę. Minimum wysiłku, maksimum efektów. Jak zaczniesz teraz walić interwały, zabawy biegowe itp. Twoje wyniku pójdą szybko w górę, a potem dno i bąble.
Absolutnie się nie zgodzę - to nie jest szuracz po 50-tce, to jest młody chłopak! Teraz powinien robić trening stricte szybkościowy, sporo krótkich i szybkich akcentów + siła i wzmacnianie. Zamulanie i szuranie po 10-15km wolno to nie dla niego - po co tak. Zgadzam się w 100% z Rollim - niech się zapisze do klubu i zacznie trenować nawet pod bieżnię, a nie zamulać. Z tego później wchodzi się na dystanse 5-10km na zupełnie innym poziomie.
Proszę bardzo. Nie zgodziłeś się ze mną, że w początkowym okresie młody chłopak nie powinien biegać dużo, mocno, interwałowo. Napisałeś też, że nie powinien robić pracy tlenowej na rozbieganiach, bo się "zaszura"
Ja natomiast nigdzie nie napisałem, że nie powinien biegać w klubie i startować na bieżni. Nawet go do tego zachęcam.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

sumik pisze:
marek84 pisze:
sumik pisze:Po cholerę Ci interwały. Mocniejsze bodźce zachowaj na przyszłość. Rób dużo luźnych wybiegać, sprawności, rytmu biegu. Zastosuj zasadę. Minimum wysiłku, maksimum efektów. Jak zaczniesz teraz walić interwały, zabawy biegowe itp. Twoje wyniku pójdą szybko w górę, a potem dno i bąble.
Absolutnie się nie zgodzę - to nie jest szuracz po 50-tce, to jest młody chłopak! Teraz powinien robić trening stricte szybkościowy, sporo krótkich i szybkich akcentów + siła i wzmacnianie. Zamulanie i szuranie po 10-15km wolno to nie dla niego - po co tak. Zgadzam się w 100% z Rollim - niech się zapisze do klubu i zacznie trenować nawet pod bieżnię, a nie zamulać. Z tego później wchodzi się na dystanse 5-10km na zupełnie innym poziomie.
Proszę bardzo. Nie zgodziłeś się ze mną, że w początkowym okresie młody chłopak nie powinien biegać dużo, mocno, interwałowo. Napisałeś też, że nie powinien robić pracy tlenowej na rozbieganiach, bo się "zaszura"
Ja natomiast nigdzie nie napisałem, że nie powinien biegać w klubie i startować na bieżni. Nawet go do tego zachęcam.
Kolego, kto tu mówił o waleniu interwalow. Wiesz w ogóle ile roznego rodzaju interwaly sie stosuje? Widze ze nie masz pojęcia o podejsci treningowego w okresie mlodzikow, wiec nie mieszaj.
Ty mylisz i mieszasz wiele roznych rozne rzeczy i próbujesz przez krzyk cos tam udowodnić, ale co?

Zejdz o 3 stopnie niżej i napisz dokladnie co masz na mysli.

Ja sie ciebie pytalem czy wiesz jaka jest rola trenera w klubie, a ty ze oni zajeżdża. Wiec nie ma o czym rozmawiac na tematy o ktorych nie masz zielonego pojecia. A pisac o roznego rodzaju treningow z mlodzierza to bym tu musial siedziec 6 tygodni.

W Marka i mojej wypowiedzi bylo tylko jedno: nie wysylaj chlopaka co drugi dzien 10km szurac tylko on ma isc do klubu, bo go skarzesz na wieczne szuranie..

Znasz Pawla? To fajnie ze go znasz. Taki jednostkowy przyklad o niczym nie znaczy. Nie znaczy ze inni trenerzy sa dobrzy czy zli. Ale moge ci powiedziec, ze kazdy chce dla swojego opiekuna jak najlepiej. Jednak na swiecie sa miliony innych mlodzikow, ktorzy sa prowadzeni przez trenerow w jak najlepszy sposob. A ze nie dojda nigdy do Mistrzostw Swiata, to chyba logiczne.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sumik pisze:Proszę bardzo. Nie zgodziłeś się ze mną, że w początkowym okresie młody chłopak nie powinien biegać dużo, mocno, interwałowo. Napisałeś też, że nie powinien robić pracy tlenowej na rozbieganiach, bo się "zaszura"
Ja natomiast nigdzie nie napisałem, że nie powinien biegać w klubie i startować na bieżni. Nawet go do tego zachęcam.
Strzelasz ślepakami dookoła i poruszasz tysiąc zagadnień. Jak ma chłopak startować na bieżni, jak nie będzie "mocniej" trenował? Uwaga: "Mocniej" nie oznacza interwałów w trupa na co 2 treningu. Chodzi o to, żeby w początkowym okresie wypracować u gościa technikę żeby nie zrobił sobie krzywdy (a tego sam nie zrobi), zaszczepić ćwiczenia siłowe i uzupełniające (nawet jak przestanie biegać, to i tak mu się przyda). A jeśli chodzi o bieganie - powinien się skupić na krótkich i szybkich dystansach. Jak sobie pobiega co jakiś czas 10-12km luźno to nic złego mu się nie stanie, ale on nie potrzebuje dziesiątek kilometrów w tlenie! Toż nawet Daniels w treningach dla amatorów w swojej książce wrzuca mały kilometraż (50-70km tygodniowo przy 7 dniach biegania!) i w większości szybkie i krótkie biegi (najczęściej w tempie R lub I).
biegam ultra i w górach :)
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To absolutnie się nie zgadzasz z czym co napisałem ?
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sumik pisze:To absolutnie się nie zgadzasz z czym co napisałem ?
Bez sensu jest ta dyskusja, bo Ty wydajesz się być odporny na argumenty. Ale ostatni raz. Napisałeś w pierwszym swoim poście w temacie:
Mocniejsze bodźce zachowaj na przyszłość. Rób dużo luźnych wybiegać, sprawności, rytmu biegu. Zastosuj zasadę. Minimum wysiłku, maksimum efektów. Jak zaczniesz teraz walić interwały, zabawy biegowe itp. Twoje wyniku pójdą szybko w górę, a potem dno i bąble.
I z tym się absolutnie nie zgadzam, bo każesz chłopakowi zostawić mocniejsze bodźce (w tym nawet zabawy biegowe!!), a biegać luźne wybiegania i rytmy (pomijam fakt, że sam nie będzie w stanie poprawnie technicznie rytmów zrobić + sprawność). To się nijak ma do biegania "na bieżni" i do treningu szybkości.

Ciekawe kiedy, Twoim zdaniem, ludzie mają szybko biegać? Opieramy się na uogólnieniach przypadku sprzed 20 lat i ciągle tłuczemy schemat, że trenerzy zajeżdżają młodzież i nie ma wyników - co jest nieprawdą. Na pewno znajdują się jednostki tak robiące, ale nie można tego uogólniać na 100% trenerów. Powiem tak: jeśli większość rodziców w kraju będzie mieć podejście podobne do Twojego, to za 10-15 lat Polscy zawodnicy to nawet z 7 garniturem Afrykanów nie będą w stanie rywalizować w biegu o uścisk dłoni sołtysa wąchocka.
biegam ultra i w górach :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ