Jak muszę biegać w butach (np. w zimie czy ze względu na regulamin) to jedynie w minimalach i to takich absolutnych - zero amortyzacji, 1.2 mm podeszwaKlanger, czy biegasz w butach minimalistycznych na co dzień?

Wolę biegać boso, bo wydaje mi się, że nawet odrobina buta pod stopą zmienia sposób układu mojego ciała. Choć może to być wyłącznie osobnicza sprawa.
A poza tym, biegnąc boso zanim skatuję sobie ciało przez w danym momencie złą technikę lub brak dostatecznej formy na konkretną szybkość czy dystans padną mi podeszwy stóp... taki naturalny bezpiecznik przeciwurazowy. Buty niestety idą w parze z przerostem ambicji, zdecydowanie wydłużając dystans jaki można spokojnie przebiec - wszystko fajnie, jak twoje ciało jest do tego gotowe, jak nie kończy się tak jak u Ciebie, czy kolegi który rozpoczął ten wątek (zresztą u mnie też, bo jak założyłem po raz pierwszy minimale po iluś tam miesiącach wyłącznie bosego biegania, pobiegłem jak idiota 2x dalej niż zwykle... Na co moje ciało, oczywiście nie było gotowe).
Inna sprawa, że ja w zasadzie nie używam w ciągu dnia innych butów jak te z zerowym spadkiem pomiędzy palcami i piętą również w pracy, w domu.