b_j_j pisze:Z tego co widzę e-trenerzy żerują właśnie na ludziach, którzy biegają dość wolno i dopiero zaczynają swoją przygodę z bieganiem. Prawda jest taka, że u progu przygody ze sportem robi się największe postępy i nie trzeba jakiegoś specjalnie wymyślnego treningu , żeby poprawić się o 20' w maratonie w ciągu roku (z poziomu np. 3:40 na 3:20). Myślę, że odrobina wiedzy zaczerpnięta z choćby wspomnianego Danielsa i sam ułożysz sobie trening, który zagwarantuje postęp przez 2-3 lata.

:) Młody człowieku:):)...zapewniam cie ze kiedyś doświadczysz sam na sobie..jak trudno poprawić sie o 20 minut z poziomu na 3:40....w pewnym wieku.....i z każdymi kolejnymi 5 latami twojego życia musisz włożyć dużo więcej pracy..
I sam zobaczysz ze to co teraz robisz z łatwością kiedyś będzie nieosiągalne ..a czas szybko leci....
A wynik 3:20...jest dla 85% startujących kosmosem....którego nigdy nie osiągną...wiec nie mierz wszystkich miarka swoich wyników.....
Biegasz szybko...i super..ale nigdy sie nie dowiesz jakie miałbyś wyniki gdybyś miał swojego opiekuna który ma na pewno większą wiedze niż Ty...chyba ze sie myle:):):)
I jeszcze jedno myślę ze ten wątek powinien byc postawiony inaczej. Jesli sie zapytamy czy lepiej mieć trenera czy go nie mieć....to chybakazdy odpowie " LEPIEJ MIEC".....
Ta wiec zostaje tylko pytanie czy kogoś stać na tego trenera czy nie...i tu jest klucz i odpowiedz...
Jestem pewien ze gdyby oni pracowali za darmo to wszyscy bardzo chętnie zwracaliby się do nich z pytaniami i wątpliwościami....
Ja biegam 5 razy w tygodniu ( około 2,5 tys km w sezonie), zgodnie z planem, plus silą biegowa, trening obwodowy itd....ale w wieku 50 lat bardzo mozolnie co roku wyszarpuje kolejne minuty.....
Poświęcam temu dużo czasu...i właśnie żeby wyniki były jak najbardziej optymalne, żeby cześć pary nie szła w " gwizdek" potrzebowałem kogoś z większą wiedza i doświadczeniem....kogoś kogo w kazdym momencie mogę sie poradzić....
A ponieważ kwestia finansowa była w moim przypadku mało istotna nie zastanawiałem się ani chwili..
Nie twierdzę ze trenerzy sa najmądrzejsi i wszystko wiedzący...ale dopóki wiedzą wiece niż ja będę korzystał z ich pomocy.....choćby po to żeby mieć poczucie ze robię wszystko aby osiągnąć maksymalny dla siebie wynik..
I nie mówcie ze wynik taki lub taki to slaby lub dobry..bo czasami ten kto ukończy maraton w 5 godzin musi się zdobyć na dużo większy wysiłek niż Wy biegający ten dystans w 3 godziny....
A na podsumowanie to wszystko chodzi o kasę...kto ja ma ten bierze trenera i się nie zastanawia...bo na pewno mu nie zaszkodzi:):):) a kto nie ma będzie wymyślał miliony argumentów ....ze to bez sensu.... a tak naprwade to tak jak ze wszystkim w życiu ZAWSZE LEPIEJ MIEĆ NIŻ NIE MIEĆ:):):):)
pozdrawiam
Edek