Niestety, nikt za Ciebie wyboru nie dokona. Jeżeli bolą achillesy, rób wszystkie dozwolone ćwiczenia rozciągające łydki + dodatkowo chłodzenie coldpackiem, ew. maści przeciwzapalne jeżeli znasz swój organizm i uważasz, że to zalążek kontuzji.
Od siebie dodam, że swojego czasu ( jakies 10-11 lat temu ) przestałem biegać z uwagi na prawego achillesa, który pomimo zaleconej rehabilitacji na Skrze ( mimo że na USG żaden z trzech sportowych lekarzy nic nie widział ) zwyczajnie mnie bolał ( na video analizie, nawet żona mi to powiedziała jadąc za mną na rowerze, że ta noga zauważalnie mi koślawi, tzn stawiam ją inaczej niż lewą, czy to efekt kontuzji czy jakies naturalne zwyrodnienie - nie wiem ).
Po wróceniu do biegania w 2010r. po jakimś czasie znowu się odezwał, ale ćwiczeniami i rozciąganiem - zabiegałem dziada, mam nadzieję że na wieki
W marcu tego roku, zacząłem biegać w butach reklamowanych jako do biegania naturalnego ( Brooks Pure Grit ) i chyba nawet już pod koniec marca albo z początkiem kwietnia, wskoczyłem z rozpędu w Minimusy ( dwie różne pary ), później był tuning starszych NB, brooks green silence, a od niedawna Merrell Trail Glove.
We wszystkich biega mi się równie dobrze, czasami zmieniają mi się faworyci, ale obecnie nie wyobrażam sobie, że miałbym założyć klasyczne/mocno amortyzowane i usztywnione buty i wyjść w nich biegać, a kompletnie nie wiedziałbym już jak mam się w nich zachować, ćwicząc np. siłę w postaci kilku-kilkunastu szybkich krótszych czy dłuższych podbiegów.
Ubiegłej zimy sporo przelatałem w Salomonach speedcrossach2, w tym roku sporo w nich łaziłem po Tatrach, ostatnio kilka razy byłem w nich na grzybach, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że założę je i pójdę w nich biegać
Acha, żeby nie było tylko różowo, w tzw międzyczasie złapałem kontuzję kolana ( tydzień bez biegów, smarowanie i opaska załatwiły temat - właściwie to było jakies przeciążenie ) i rozcięgna, które mnie gnębiło prawie dwa tygodnie. To drugie złapałem niemalże zaraz po wyjściu z domu, kiedy pojawił sie lekki ból, więc postanowiłem nie szarżować. Zdjąłem buta i zanim doszedłem do domu, zdrowo juz mnie napieprzało, a ból nasilał się jeszcze przez jakieś 2-3dni.
Nie sądzę, że to efekt biegania w "takich" butach, ale zanim zaatakują mnie "ortodoksi"

musiałem dodać coś naPRZECIWKO hehe