Komentarz do artykułu O tym, jak pogodzić miłość do biegania i ... wina - rozmowa z Tomaszem Bladosem
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Kulawy, we Francji to przecież biegaliśmy cały czas na winie- piliśmy je tylko przed i po biegu zamiast w trakcie
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
no i w tym cała różnica, jak pijesz w trakcie to jesteś ekstrawagancki jak przed i po to jesteś chlejusgasper pisze:Kulawy, we Francji to przecież biegaliśmy cały czas na winie- piliśmy je tylko przed i po biegu zamiast w trakcie
pozdrawiam
Krzysiek
- puella
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 22 lis 2007, 21:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Co do treningu po 22... Wydaje mi się, że trening, robiony późną porą, zwłaszcza po ciężkiej pracy, jest dla organizmu o wiele cięższy i po prostu wycieńczający. Po pierwsze robiony na zmęczeniu, po drugie nie w porach startowych, po trzecie mamy po nim o wiele mniej czasu na regenerację organizmu.
A więc, jeśli zależy nam na wyższej formie sportowej, powinniśmy trenować o bardziej "ludzkich" porach Na tym polega m. in. trudność w byciu sportowcem
Z kolei sporo biegaczy amatorów lubi biegać wieczorami, bo wtedy ma czas. Jestem za, jeśli nie można inaczej Ważne, żeby biegać:)
A więc, jeśli zależy nam na wyższej formie sportowej, powinniśmy trenować o bardziej "ludzkich" porach Na tym polega m. in. trudność w byciu sportowcem
Z kolei sporo biegaczy amatorów lubi biegać wieczorami, bo wtedy ma czas. Jestem za, jeśli nie można inaczej Ważne, żeby biegać:)
- puella
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 22 lis 2007, 21:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
A i a ' propos picia wina po biegach;) Przypomniało mi się, że jak byłam kiedyś, jako juniorka, na Mistrzostwach Europy w biegach górskich we Francji, to na mecie rozdawali wino!!!! Czerwone, wytrawne. To było tym bardziej zabawne, gdyż sporo uczestników nie miało skończonego 18 roku życia
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Marathon du Medoc jest zwykle reklamowany jako najdłuższy maraton na świecie. (na plakatach jest zygzakujący biegacz z krasnym licem, błędnym wzrokiem i gwiazdkami wokół głowy).qjonik pisze:" są biegi we Francji, w których na punktach odżywczych zamiast wody podawane jest wino "
Znacie może takie biegi..?
A dla tych, którzy od czerwonego wolą białe to polecam Marathon de Vignoble w Alzacji: http://www.marathon-alsace.com/
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No że ostatnio to oczywiście wiem, chodzi o lata 2005 - 2008DOM pisze:No nie tak zupełnie...przynajmniej ostatnio - http://biegi.warszawa.pl/wyniki/index.p ... a&rok=2011
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
pil pisze:dlaczego? wydaję mi się że sporo osób robi trening bezpośrednio po pracy..KRZYSIEKBIEGA pisze:Trening nie ma sensu o 22-iej jeżeli robi się go bezpośrednio po pracy. Tak jak jest wspomniane w artykule
Ja mam zasadę że przetrenowanie jest gorsze od niedotrenowania. Przy mniejszej objętości treningowej sprawdziłem na sobie iż zawody wychodzą mi zawsze lepiej, walcząc z zawodnikami którzy trenują regularnie, mając kilometraż nawet dwukrotonie większy od mojego. Trzeba mieć czas żeby coś zjeść, mieć czas na gimnastykę. Lepiej też zmniejszyć objętościowo trening i mieć czas na gimnastykę-niż bezsensownie tłuc kolejne kilometry - kosztem właśnie gimnastyki o której często zapominany.
I żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, zrób trening bezpośrednio po pracy i zrób trening w odstępie 4 godziny po pracy-może zauważysz różnicę i wtedy będziesz wiedział do czego zmierzam....
Zawodnicy trenujący bezpośrednio po pracy znacznie bardziej odczują trudy w pokonaniu maratonu....
Żyje po to, by biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
jak kończysz prace o 20 to możesz tej różnicy nie zauważyćKRZYSIEKBIEGA pisze: I żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, zrób trening bezpośrednio po pracy i zrób trening w odstępie 4 godziny po pracy-może zauważysz różnicę i wtedy będziesz wiedział do czego zmierzam....
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
wydaje mi się, że jedno nie wyklucza drugiego - w okresie letnim robiłem treningi własnie ok. 22 bo nie potrafiłem zmusić się do treningu przed pracą, zresztą to właśnie trening późną porą dawał mi czas na spokojne zrobienie gimnastyki rozciągającej jak i siłowej, co przy treningach porannych było nie możliwe, bo musiałbym wstawać przed 5 rano zimą i jesienią biegam bezpośrednio po pracy - różnicy nie odczuwam, ale nie mam ciężkiej pracy fizycznej, więc może dlatego..KRZYSIEKBIEGA pisze:pil pisze:dlaczego? wydaję mi się że sporo osób robi trening bezpośrednio po pracy..KRZYSIEKBIEGA pisze:Trening nie ma sensu o 22-iej jeżeli robi się go bezpośrednio po pracy. Tak jak jest wspomniane w artykule
Ja mam zasadę że przetrenowanie jest gorsze od niedotrenowania. Przy mniejszej objętości treningowej sprawdziłem na sobie iż zawody wychodzą mi zawsze lepiej, walcząc z zawodnikami którzy trenują regularnie, mając kilometraż nawet dwukrotonie większy od mojego. Trzeba mieć czas żeby coś zjeść, mieć czas na gimnastykę. Lepiej też zmniejszyć objętościowo trening i mieć czas na gimnastykę-niż bezsensownie tłuc kolejne kilometry - kosztem właśnie gimnastyki o której często zapominany.
I żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, zrób trening bezpośrednio po pracy i zrób trening w odstępie 4 godziny po pracy-może zauważysz różnicę i wtedy będziesz wiedział do czego zmierzam....
Zawodnicy trenujący bezpośrednio po pracy znacznie bardziej odczują trudy w pokonaniu maratonu....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
gasper pisze:jak kończysz prace o 20 to możesz tej różnicy nie zauważyćKRZYSIEKBIEGA pisze: I żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, zrób trening bezpośrednio po pracy i zrób trening w odstępie 4 godziny po pracy-może zauważysz różnicę i wtedy będziesz wiedział do czego zmierzam....
Kwestia kto jakie ma podejście do życia. Dla mnie pieniądze zawsze były na dalszym miejscu i może dlatego udaje mi sie tak wygospodarować czas żeby na pierwszym miejscu był czas poświęcony na wychowanie dziecka z pracą i nigdy nie zgadzałem się brać nadgodzin czy innej pracy gdzie nas sie wykorzystuje. Co innego jak ktoś ma własną działalność-wtedy sam sobie problem robi bo wszak może i zarobi ale żadnego życia osobistego i o wakacjach może zapomnieć. Tak więc dla mnie nie ma wytłumaczenia że kończe prace o 22-ej, bo odliczając 8 godzin to spokojnie znalazłbym czas żeby do tej 14tej zrealizować trening...
Żyje po to, by biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
nie rozumiem tego zdania - nadaje sie do fortunekKRZYSIEKBIEGA pisze: Kwestia kto jakie ma podejście do życia. Dla mnie pieniądze zawsze były na dalszym miejscu i może dlatego udaje mi sie tak wygospodarować czas żeby na pierwszym miejscu był czas poświęcony na wychowanie dziecka z pracą i nigdy nie zgadzałem się brać nadgodzin czy innej pracy gdzie nas sie wykorzystuje.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
W każdym razie Tomek pobiegł dzisiaj 32:26 zajmując 9 miejsce, gratuluję. Wpadnę kiedyś po wino.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
A ja nie rozumiem jak można iść bezpośrednio po pracy na trening, czy to można nazwać treningiem?:)gasper pisze:nie rozumiem tego zdania - nadaje sie do fortunekKRZYSIEKBIEGA pisze: Kwestia kto jakie ma podejście do życia. Dla mnie pieniądze zawsze były na dalszym miejscu i może dlatego udaje mi sie tak wygospodarować czas żeby na pierwszym miejscu był czas poświęcony na wychowanie dziecka z pracą i nigdy nie zgadzałem się brać nadgodzin czy innej pracy gdzie nas sie wykorzystuje.
Żyje po to, by biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
dla mnie po pracy umysłowej trening biegowy to sama przyjemność i odpoczynekKRZYSIEKBIEGA pisze: A ja nie rozumiem jak można iść bezpośrednio po pracy na trening, czy to można nazwać treningiem?:)
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
Zgadzam się z Tobą Gasper fortunka pierwsza klasa. Ja za to nie rozumiem jak można nie rozumieć, że po pracy można zrobić dobry trening.