10 lipca 2011
Zakładany dystans na dzisiaj: 15-20km.
Ale że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to wyszło ciut więcej (ale tylko ciut).
Dzisiaj biegłam w mojej ulubionej koszulce
i tak sobie pomyślałam, że pobiegnę dystans, który mi towarzyszy na plecach niczym oddech trenera

No to pobiegłam
21,11.
Średnie tempo wyszło 6:14 
Tylko na 2km zeszło do 5:56, ale poza tym dzielnie trzymałam się w okolicach 6:10. Mam nadzieję, że jeśli Qba Krause i Beauty czytają tenże raporcik, to w tej chwili uśmiechają się z zadowoleniem

Średnie HR 153.
Fajnie się biegło, spokojnie, trochę czasu na przemyślenia. Ale za dużo to niestety sobie nie przemyślałam, bo tradycyjnie nie mogłam skupić myśli na problemie. Tak już mam, niestety, że jak biegnę to moje myśli rozłażą się na wszystkie strony świata, uch...
Przy 19km jak mijałam reklamę Kasztelana niepasteryzowanego, to nagle język miałam dłuższy niż nogi

Ratowała mnie jedna myśl: "Wieczorem, wieczorem"
I tym optymistycznym akcentem... :uuusmiech:
P.S. Wczoraj jak się rozciągałam przed przebieżkami 100m dalej przebiegła sarna

W tym miejscu widziałam już lisy i inne stworki, ale sarenek nie. Aż miło się przebieżkowało
Edit
Rower 24.32km, zajęło mi to 1:30h, czyli bez szaleństw. Endorfin mam tyle, że ho ho

A bo wysiedzieć w chacie nie mogłam, to się kopsnęłam na rowerek i trochę pośmigałam
