
Nowa
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 11 lis 2010, 23:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Widze ze podobnie ci sie zebralo na to bieganie jak mi
Zamierzam jutro z ranca isc pobiegac, mysle ze tak z pol godzinki na poczatek takiego truchciku, powinnam dac rade
A co wy o tym myslicie?


-
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 06 cze 2010, 23:54
- Życiówka na 10k: 42:08
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Sądzimy na pewno, że pomysł dobry, a jeśli pytasz czy dasz radę potruchtać 30 minut - za mało informacjiKrystychna pisze:Widze ze podobnie ci sie zebralo na to bieganie jak miZamierzam jutro z ranca isc pobiegac, mysle ze tak z pol godzinki na poczatek takiego truchciku, powinnam dac rade
A co wy o tym myslicie?

I am addicted.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 11 lis 2010, 23:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wzrost 173, waga ok.58kg (nie wiem dokladnie bo wazylam sie dawno), kiedys wczesniej chodzilam na stepperze codziennie po 40 minut, teraz tancze 4 razy w tygodniu, 2 razy w tygodniu plywam i raz w tygodniu jezdze konno
jeszcze jakies info potrzebne ?

jeszcze jakies info potrzebne ?

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 11 lis 2010, 23:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ok
a myslisz ze 8 w weekendy a 5:30 w dni powszednie to odpowiednie godziny na bieganie?

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 11 lis 2010, 23:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ja poki co obawiam sie o wstawanie o tej 5 zeby pojsc biegac ale mysle ze po 2-3 razach sie przyzwyczaje
a teraz zmykam spac bp jak chce jutro wstac i pojsc pobiegac to oplacaloby sie wyspac (i oby nie padalo)
dzieki za rady
ps. zapewne jutro napisze jak mi poszlo

a teraz zmykam spac bp jak chce jutro wstac i pojsc pobiegac to oplacaloby sie wyspac (i oby nie padalo)
dzieki za rady

ps. zapewne jutro napisze jak mi poszlo
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 894
- Rejestracja: 05 lip 2009, 17:42
- Życiówka na 10k: 42:30
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Miechów
spid3r pisze:masz zamiar spać ~15h ?? czy mi się pomyliły czasy ??Krystychna pisze:ja poki co obawiam sie o wstawanie o tej 5 zeby pojsc biegac ale mysle ze po 2-3 razach sie przyzwyczaje![]()
a teraz zmykam spac bp jak chce jutro wstac i pojsc pobiegac to oplacaloby sie wyspac (i oby nie padalo)
dzieki za rady![]()
ps. zapewne jutro napisze jak mi poszlo
Koleżanka pisała posta 52minuty po północy:)
a.m to przed południem, a p.m po południu, do tego czas na serwerze jest do przodu o 1h;)
ŻYJ ABY BIEGAĆ, BIEGAJ BY ŻYĆ
-
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 06 cze 2010, 23:54
- Życiówka na 10k: 42:08
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
To zależy jak długo przy mżawce biegasz i jaka jest temperatura panujeZeeta pisze:No nie, o 5 rano to bym rady nie dała. Śpioch ze mnie strasznyA jeśli chodzi o moje bieganie to w takiej mżawce bardzo przyjemnie się biega muszę powiedzieć


I am addicted.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 11 lis 2010, 23:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
a z mojego biegania nic nie wyszlo bo mam zapalenie krtanii i musze siedziec w domu i sie kurwac... jak pech to pech ale jak tylko sie z ta choroba rozprawie to ide biegac! a mysle ze moze juz w poniedzialek bedzie ok 

- olala
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 16 lis 2010, 22:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
To ja się też dopiszę 
Zaczęłam biegać 14.11, w paskudną niedzielę
dziś drugi raz. Chciałam zacząć z planem Pumy, ale po pierwszym razie sobie darowałam - te cztery minuty chodzenia na minutę biegu były nudne i zbyt długie. Dziś stwierdziłam, że będę sobie truchtać na przemian: minuta baardzo wolnego biegu na minutę marszu. Końcówka to był już bieg przez ponad dwie minuty i w sumie płuc sobie nie wypluwałam. Nie jest chyba tak źle z moją kondycją jak myślałam - jak dotąd miałam "rzuty" kilkumiesięczne na aktywność typu basen, pilates, joga, nic przy czym człowiek się zdyszy
Bieg w sumie najprostszy jest, jako leń cenię sobie, że po prostu wychodzę w domu w burym dresie, rozgrzewka i można biec. Bez udziwnień, dojazdów, grafika do którego się trzeba dopasować. I za darmo ;>
Bieganie na wf w szkole pamiętam jako największą mordęgę z możliwych, jestem uczuleniowcem na wszystko i wiosenne przełaje w szkole na dystansy 1-2 km pamiętam jako duszenie i łzy w oczach. A teraz, listopadowe wieczory? Jest cudnie, lekko, chłodnawo, dziś w mżawce. Pusto na ulicach, trochę już ślisko w parku.
Trochę mnie bolały piszczele podczas biegu. Jutro pewnie zakwasy, wiem, że na początku trzeba uważać żeby nie chojrakować z długością i tempem biegu. Tempo wolne (nie mam jeszcze pulsometru), ale z czasem może przesadzam? W sumie na pół godziny było 17 minut biegu.

Zaczęłam biegać 14.11, w paskudną niedzielę


Bieganie na wf w szkole pamiętam jako największą mordęgę z możliwych, jestem uczuleniowcem na wszystko i wiosenne przełaje w szkole na dystansy 1-2 km pamiętam jako duszenie i łzy w oczach. A teraz, listopadowe wieczory? Jest cudnie, lekko, chłodnawo, dziś w mżawce. Pusto na ulicach, trochę już ślisko w parku.
Trochę mnie bolały piszczele podczas biegu. Jutro pewnie zakwasy, wiem, że na początku trzeba uważać żeby nie chojrakować z długością i tempem biegu. Tempo wolne (nie mam jeszcze pulsometru), ale z czasem może przesadzam? W sumie na pół godziny było 17 minut biegu.