Trening - od średniaka do długasa
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Kiedys w rosyjskiej Lekkiej Atletyce zapoznalemsie z treningiem Arzanowa .
Myslalem , ze autor kitu nawciskal . Arzanow robil kilometraz pod dlugasa ( crossy 25 km ) biegajac 800 metrow .
Kiedy bylem czestym gosciem Instytutu Sportu ( z dzisiejszym rektorem AWF , Henrykiem Sozanskim ) , pozyczalem rozne pozycje radzieckie ( czasem tlumaczenia z angielskiego ) .
Piotr Bolotnikow , ktory byl dlugasem , robil treningi pod 100 km , startujac glownie na 10 km .
Myslalem , ze autor kitu nawciskal . Arzanow robil kilometraz pod dlugasa ( crossy 25 km ) biegajac 800 metrow .
Kiedy bylem czestym gosciem Instytutu Sportu ( z dzisiejszym rektorem AWF , Henrykiem Sozanskim ) , pozyczalem rozne pozycje radzieckie ( czasem tlumaczenia z angielskiego ) .
Piotr Bolotnikow , ktory byl dlugasem , robil treningi pod 100 km , startujac glownie na 10 km .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Moi zawodnicy trenuja teraz podobnie do systemu ktorzy uzywaja kenijczycy. Sa w stanie bez problemu biec na 800m ale tez bieg na przelajach na 3 albo 5km nie jest dla nich problemem. Chodziarka(jun mlodsza) ktora trenuje od pol roku(bez tempa) Idzie bez problemu 5km na zawodach z naprawde mocna koncowka. A wysilek w jej przypadku to ponad 20min. Napewno staz daje duzo, ale czy jest to regula to nie wiadomo.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Zawodnicy średniodystansowi i długodystansowi najczęściej podobnie trenują zimą. Różnica jest głównie w ostatecznym szlifie, ostatnich tygodniach przed sezonem, no i w sezonie.
Trening od razu do maratonu według mnie ma sens. Ponieważ jednak musiałby być to trening rozłożony na wiele lat, naturalnym wydaje się startowanie wcześniej a krótszych dystansach.
Jest jeszcze duża różnica pomiędzy 800m a 1500m. Ten drugi dystans ma o wiele więcej wspólnego z typowa wytrzymałością, dlatego Haile i wielu innych długasów biegają go bardzo mocno. Na 800m nawet tak szybki zawodnik jak el Guerroj miał problemy - jego życiówka na 800. to 1.47,18. Na 800m inna jest nie tylko praca organizmu, ale cała mechanika ruchu. Tego dystansu nie da sie szybko pobiec tylko z pracy wytrzymałościowej. Konieczne są elementy sprintersko-siłowe. O ile więc naturalne jest łączenie szybkiego 1500m z 5000m, to 800m z 5000m jest dużo trudniejsze, niemal niemożliwe (były wyjątki, np. Aouita, ale w świetle jego niedawnych problemów z hormonem wzrostu lepiej go nie przytaczać)
Trening od razu do maratonu według mnie ma sens. Ponieważ jednak musiałby być to trening rozłożony na wiele lat, naturalnym wydaje się startowanie wcześniej a krótszych dystansach.
Jest jeszcze duża różnica pomiędzy 800m a 1500m. Ten drugi dystans ma o wiele więcej wspólnego z typowa wytrzymałością, dlatego Haile i wielu innych długasów biegają go bardzo mocno. Na 800m nawet tak szybki zawodnik jak el Guerroj miał problemy - jego życiówka na 800. to 1.47,18. Na 800m inna jest nie tylko praca organizmu, ale cała mechanika ruchu. Tego dystansu nie da sie szybko pobiec tylko z pracy wytrzymałościowej. Konieczne są elementy sprintersko-siłowe. O ile więc naturalne jest łączenie szybkiego 1500m z 5000m, to 800m z 5000m jest dużo trudniejsze, niemal niemożliwe (były wyjątki, np. Aouita, ale w świetle jego niedawnych problemów z hormonem wzrostu lepiej go nie przytaczać)
-
- Wyga
- Posty: 116
- Rejestracja: 22 sty 2008, 17:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: tam gdzie jutra słodki smak...
wlasnie nie ma na to reguly
sa przypadki ze 800 dobre i 10 dobra ale i sa odwrotne
Teraz sie przekonamy czy Nagor bedzie tym typem A lub B
chociaz z dotychczasowych wynikow 800m ma owiele lepsze niz kolejne wyniki na dluzszych dystansach
sa przypadki ze 800 dobre i 10 dobra ale i sa odwrotne

Teraz sie przekonamy czy Nagor bedzie tym typem A lub B
chociaz z dotychczasowych wynikow 800m ma owiele lepsze niz kolejne wyniki na dluzszych dystansach
gg 2097932 służę pomocą :)
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Nie rozumiem, co znaczy "dobre 800 i dobre 10.000m" Ja nie znam zawodników, których wyniki na 800 i 10km byłyby klasowo podobne. Na przykład Alan Webb - 1.43 800m i 27:34 na 10000m. Można powiedzieć, że jego 10km jest dobre, ale tym niemniej - jest to wynik co najmniej o 2 klasy niższy niż czas 800m, jeśli porównamy go procentowo do rekordów świata lub punktowo.
Nie za bardzo spotyka sie zawodników, którzy biegaliby wysokiej klasy 800m i równocześnie wysokiej klasy 5000m, nie wspominając o 10000m - bo to zbyt różne dystanse. Zaś łączenie 1500m z tymi dystansami - jest możliwe, co pokazują liczne przypadki.
Nie za bardzo spotyka sie zawodników, którzy biegaliby wysokiej klasy 800m i równocześnie wysokiej klasy 5000m, nie wspominając o 10000m - bo to zbyt różne dystanse. Zaś łączenie 1500m z tymi dystansami - jest możliwe, co pokazują liczne przypadki.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
wydawało mi się, że pisałam na temat, ale nie ważne.FREDZIO pisze:Niemerytoryczną część dyskusji przeniosłem do Melanżu.
W każdym razie, można by to sprawdzić, ale myślę, że bez sprawdzania z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że każdy maratończyk nie-amator kiedyś biegał średnie, bo taka jest kolej rzeczy - przychodzi młody człowiek do klubu i zaczyna trenować, zaczynając od krótszych dystansów. I stopniowo dochodzi do maratonu, przy czym z tym maratonem, to trochę tak, że jak ktoś jest średni na średnie, to zostają mu już tylko długie

Tak jak powiedziałam wcześniej - taka podbudowa ze średnich - szybkość, dynamika, do długich i maratonu jest nie zastąpiona. W późniejszym wieku, zaczynając od zera, nie da się tego już wypracować.
-
- Wyga
- Posty: 116
- Rejestracja: 22 sty 2008, 17:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: tam gdzie jutra słodki smak...
no racja Nagor ale piszac dobre 800 mialem na mysli taki sredni poziom 
Ty podales przyklad z najwyzszej polki- tez sie z tym zgodze ze bardzo dobre 800 rowna sie dobra 10km a bardzo dobre 1500 moze rownac sie z bardzo dobra 10 ale z dobrym 800m
na krajowe mozliwosci powiedzmy ze miales bardzo dobre 800 a 10km jest znakiem zapytania jak narazie klasowo tam byla M a tu na 10 jest chyba 2 klasa tak? wiec widac duza roznice klasowa. No ale zakladamy ze dopiero w tym roku szykujesz sie do 5 patrzac na pryzmat 10km w przyszlym sezonie bo tak wyczytalem ze nastawiasz sie na 1 w biegu na 5000m - 14.30 jak sie nie myle w 2005 roku PZLA zrobila niezla sztuczke aby wiecej kasy na licencjach pozdobywac- obnizyla wymogi klasy sportowej 1 w kazdej konkurencji w sprincie dodatkowo obnizono M na 100m. Wiadomo nie od dzis ze to banda.... jak ich malo

Ty podales przyklad z najwyzszej polki- tez sie z tym zgodze ze bardzo dobre 800 rowna sie dobra 10km a bardzo dobre 1500 moze rownac sie z bardzo dobra 10 ale z dobrym 800m
na krajowe mozliwosci powiedzmy ze miales bardzo dobre 800 a 10km jest znakiem zapytania jak narazie klasowo tam byla M a tu na 10 jest chyba 2 klasa tak? wiec widac duza roznice klasowa. No ale zakladamy ze dopiero w tym roku szykujesz sie do 5 patrzac na pryzmat 10km w przyszlym sezonie bo tak wyczytalem ze nastawiasz sie na 1 w biegu na 5000m - 14.30 jak sie nie myle w 2005 roku PZLA zrobila niezla sztuczke aby wiecej kasy na licencjach pozdobywac- obnizyla wymogi klasy sportowej 1 w kazdej konkurencji w sprincie dodatkowo obnizono M na 100m. Wiadomo nie od dzis ze to banda.... jak ich malo
gg 2097932 służę pomocą :)
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Podobono el guerouj biegal na sprawdzianie 1.43-1.44 w czasie kiedy biegal na 1500m 3.27, ale ten jego wynik byl za slaby aby walczyc z kipketerem i reszta ekipy. Gdzies czytalem wypowiedz jego trenera na ten temat.Nagor pisze:
Jest jeszcze duża różnica pomiędzy 800m a 1500m. Ten drugi dystans ma o wiele więcej wspólnego z typowa wytrzymałością, dlatego Haile i wielu innych długasów biegają go bardzo mocno. Na 800m nawet tak szybki zawodnik jak el Guerroj miał problemy - jego życiówka na 800. to 1.47,18. Na 800m inna jest nie tylko praca organizmu, ale cała mechanika ruchu. Tego dystansu nie da sie szybko pobiec tylko z pracy wytrzymałościowej. Konieczne są elementy sprintersko-siłowe. O ile więc naturalne jest łączenie szybkiego 1500m z 5000m, to 800m z 5000m jest dużo trudniejsze, niemal niemożliwe (były wyjątki, np. Aouita, ale w świetle jego niedawnych problemów z hormonem wzrostu lepiej go nie przytaczać)
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- Remus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1470
- Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:06
- Życiówka na 10k: 30:28
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
El Guerrouj na Igrzyskach w Atenach pobiegł ostatnie 800 m w 1:46.34, czyli już lepiej niż jego oficjalny rekord życiowy.
Dodatkowo znaleźć można informacje o tym, że na sprawdzianie uzyskał czas 1:42.70. Szybciej w historii biegało tylko 12 zawodników, ale widocznie dla Hichama to było dalej za słabo
Dodatkowo znaleźć można informacje o tym, że na sprawdzianie uzyskał czas 1:42.70. Szybciej w historii biegało tylko 12 zawodników, ale widocznie dla Hichama to było dalej za słabo

- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
W calej tej dyskusji calkowicie pomineliscie relacje pomiedzy typem osobowosci a specyfika dyscypliny .
Jak wiadomo , wiekszosc sprinterow to typy pobudliwe , sredniacy tez maja sposro nadpobudliwosci .
Do biegow dlugich trzeba miec cierpliwosc , by wytrzymywac psychicznie dlugotrwaly wysilek o tym samym natezeniu .
Stad tez m.in. sredniacy chcacy sie wydluzyc , maja problemy z dyscyplina treningowa , bo sa przyzwyczajeni do intensywniejszych bodzcow .
W rezultacie podchodza do dlugich , monotonnych jednostejk treningowych identycznie jak do treningow na krotszych dystansach .
Efekty uboczne to kontuzje lub zle zaplanowany szczyt formy , przypadajacy np na okres kiedy nie ma zawodow .
Jeszcze innym zagadnieniem sa srodki treningowe .
Do srednich mozna podchodzic zarowno na duzej jak i malej bazie tlenowej .
Zawodnikowi nawyklemu do duzej bazy , latwiej bedzie sie zaadoptowac na dluzszych niz np temu , ktory zasmakowal w intensywnych interwalach .
Jak wiadomo , wiekszosc sprinterow to typy pobudliwe , sredniacy tez maja sposro nadpobudliwosci .
Do biegow dlugich trzeba miec cierpliwosc , by wytrzymywac psychicznie dlugotrwaly wysilek o tym samym natezeniu .
Stad tez m.in. sredniacy chcacy sie wydluzyc , maja problemy z dyscyplina treningowa , bo sa przyzwyczajeni do intensywniejszych bodzcow .
W rezultacie podchodza do dlugich , monotonnych jednostejk treningowych identycznie jak do treningow na krotszych dystansach .
Efekty uboczne to kontuzje lub zle zaplanowany szczyt formy , przypadajacy np na okres kiedy nie ma zawodow .
Jeszcze innym zagadnieniem sa srodki treningowe .
Do srednich mozna podchodzic zarowno na duzej jak i malej bazie tlenowej .
Zawodnikowi nawyklemu do duzej bazy , latwiej bedzie sie zaadoptowac na dluzszych niz np temu , ktory zasmakowal w intensywnych interwalach .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
No szczegolnie Tergat i Haile to niezle muły 

Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Oczywiście "muł" to określenie żartobliwe, ale Wojtek ma wiele racji. Piszą o tym trenerzy z całego świata, ja doświadczam tego na swojej skórze. Średniodystansowiec z trudem adaptuje się psychicznie do długich, a dość intensywnych wysiłków. Zauważałem to jeszcze za czasów biegania 800 metrów. 20-minutowy bieg ciągły z prędkością np. 3:10/km był koszmarem, chociaz pomiary zakwaszenia nie wykazywały specjalnego zmęczenia.
Przebiec 1km w tempie 3-2.40min/km - to dla mnie zabawa. Przebiec 3km w tempie 3.10 min/km - żaden problem. 5km - średnio ciężko. 10km - koszmarny wysiłek. Wbrew pozorom to nie fizyczne zmęczenie jest problemem. Na końcu wyścigu okazuje się, że mam siłę, aby ostatnie 300m przebiec np. w 45 sekund. Problemem jest psychiczne zniesienie tego wysiłku przez dłuższy czas. Trzeba się umieć "wyłączyć", nie myśleć o dystansie, rozluźnić. Dla średniodystansowca, przyzwyczajonego do krótkiego, mocnego bolu - jest to koszmar.
Dlatego biegam w tej chwili dużo "dyszek" na ulicy, chociaż myślę o 5000m. Przygotowanie szybkościowe na odcinkach to dla mnie kwestia 3-4 tygodni, psychiczna zabawa. Ale w biegach długich trzeba "umieć cierpieć" - jak mówi mój trener. Dlatego te starty, biegane nie na maksa, ale szybko, do tego na zmęczeniu całym cyklem treningowym - to rodzaj wprawki fizycznej i psychicznej.
Pierwszy tego typu trening - 6km w tempie ok. 3:18, w silnym wietrze, biegane bez przygotowania odcinkami sprawiło, że byłbym gotów zgodzić się z każdym, że nie mam żadnego talentu wytrzymałościowego. Zakwaszenie wyniosło wtedy chyba ponad 9mmol. Ale z każdym kolejnym treningiem zakwaszenie spada, a prędkość rośnie, w tej chwili 10km w tempie 3:10 biegnę całkiem komfortowo. Dlaczego nie biegałem wcześniej odcinków? Skupiałem sie na innym rodzaju treningów - przygotowaniu mięśniowym i zwiększaniu kilometrażu. W zeszłym tygodniu pobiegłem pierwsze ciut krótsze odcinki: 3 x (2km + 1km). Przedwczoraj - 10 x 400m, w tempie ok. 68-70s, ale tez przy silnym wietrze. Było bardzo ciężko, ale z lat poprzednich wiem, że 2-3 takie treningi i odcinki będę biegał na zupełnym luzie.
Co ciekawe, zmienia się nie tylko prędkość treningów typu "treshold", czyli 3 zakresu, mówiąc bardziej po naszemu. Zmienia sie prędkość treningow łagodnych. W pobliskim lesie mam odmierzony odcinek 1km, na ktorym kontrolnie łapie miedzyczasy w czasie lagodnych treningów. O ile zimą było to 5.00-5.20/km (teren jest lekko krosowy), po wprowadzeniu biegów ciągłych 4.45-5.00, to po ostatnich odcinkach złapałem tam 4.23/km. To nadal wolno, bo w okresie biegania biegów średnich biegalem tego typu rozbiegania w tempie 3.50-4.20/km, ale wtedy było to obudowane zupelnie innym treningiem, no i co najmniej o polowę mniej kilometrażowo.
Eksperymentuje dalej, boję sie tylko, czy wyczuję dobrze, kiedy odpuścić. Nadal trzymam bowiem kilometraż rzędu ok. 150/tygodniowo, do tego mocną siłę. Coraz szybsze treningi sprawiają, że zmęczenie jest większe, w pewnym momencie muszę zacząć schodzić z kilometrażem i siłą, aby intensywnośc mogła nadal rosnąć. Kiedy? - to odwieczne pytanie trenerów.
Przebiec 1km w tempie 3-2.40min/km - to dla mnie zabawa. Przebiec 3km w tempie 3.10 min/km - żaden problem. 5km - średnio ciężko. 10km - koszmarny wysiłek. Wbrew pozorom to nie fizyczne zmęczenie jest problemem. Na końcu wyścigu okazuje się, że mam siłę, aby ostatnie 300m przebiec np. w 45 sekund. Problemem jest psychiczne zniesienie tego wysiłku przez dłuższy czas. Trzeba się umieć "wyłączyć", nie myśleć o dystansie, rozluźnić. Dla średniodystansowca, przyzwyczajonego do krótkiego, mocnego bolu - jest to koszmar.
Dlatego biegam w tej chwili dużo "dyszek" na ulicy, chociaż myślę o 5000m. Przygotowanie szybkościowe na odcinkach to dla mnie kwestia 3-4 tygodni, psychiczna zabawa. Ale w biegach długich trzeba "umieć cierpieć" - jak mówi mój trener. Dlatego te starty, biegane nie na maksa, ale szybko, do tego na zmęczeniu całym cyklem treningowym - to rodzaj wprawki fizycznej i psychicznej.
Pierwszy tego typu trening - 6km w tempie ok. 3:18, w silnym wietrze, biegane bez przygotowania odcinkami sprawiło, że byłbym gotów zgodzić się z każdym, że nie mam żadnego talentu wytrzymałościowego. Zakwaszenie wyniosło wtedy chyba ponad 9mmol. Ale z każdym kolejnym treningiem zakwaszenie spada, a prędkość rośnie, w tej chwili 10km w tempie 3:10 biegnę całkiem komfortowo. Dlaczego nie biegałem wcześniej odcinków? Skupiałem sie na innym rodzaju treningów - przygotowaniu mięśniowym i zwiększaniu kilometrażu. W zeszłym tygodniu pobiegłem pierwsze ciut krótsze odcinki: 3 x (2km + 1km). Przedwczoraj - 10 x 400m, w tempie ok. 68-70s, ale tez przy silnym wietrze. Było bardzo ciężko, ale z lat poprzednich wiem, że 2-3 takie treningi i odcinki będę biegał na zupełnym luzie.
Co ciekawe, zmienia się nie tylko prędkość treningów typu "treshold", czyli 3 zakresu, mówiąc bardziej po naszemu. Zmienia sie prędkość treningow łagodnych. W pobliskim lesie mam odmierzony odcinek 1km, na ktorym kontrolnie łapie miedzyczasy w czasie lagodnych treningów. O ile zimą było to 5.00-5.20/km (teren jest lekko krosowy), po wprowadzeniu biegów ciągłych 4.45-5.00, to po ostatnich odcinkach złapałem tam 4.23/km. To nadal wolno, bo w okresie biegania biegów średnich biegalem tego typu rozbiegania w tempie 3.50-4.20/km, ale wtedy było to obudowane zupelnie innym treningiem, no i co najmniej o polowę mniej kilometrażowo.
Eksperymentuje dalej, boję sie tylko, czy wyczuję dobrze, kiedy odpuścić. Nadal trzymam bowiem kilometraż rzędu ok. 150/tygodniowo, do tego mocną siłę. Coraz szybsze treningi sprawiają, że zmęczenie jest większe, w pewnym momencie muszę zacząć schodzić z kilometrażem i siłą, aby intensywnośc mogła nadal rosnąć. Kiedy? - to odwieczne pytanie trenerów.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Usunałem całą niemerytoryczną część tej dyskusji od momentu osobistych przytyków Pawła.
Tutaj masz Paweł wątek w którym możesz dowalać Marcinowi.
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=11285
Tutaj masz Paweł wątek w którym możesz dowalać Marcinowi.
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=11285
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Może uda mi sie dzisiaj zestawić trening Michała Bartoszaka ale niestety te głupoty związane z mnożonymi tutaj postami z wycieczkami osobistymi trochę przeszkadzają.